Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jaka przyszłość stoczni

Krystyna Pohl, 24 stycznia 2005 r.
Dziś z pochylni Wulkan 1 zwodowany zostanie kontenerowiec B 178. Będzie to pierwsze wodowanie w tym roku i 15 w SSN. Statek, dwunasty z tej serii, jest budowany dla niemieckiego armatora Petera Doehle.
Dziś z pochylni Wulkan 1 zwodowany zostanie kontenerowiec B 178. Będzie to pierwsze wodowanie w tym roku i 15 w SSN. Statek, dwunasty z tej serii, jest budowany dla niemieckiego armatora Petera Doehle. Andrzej Szkocki
Dziś w Stoczni Szczecińskiej Nowa odbędzie się spotkanie poświęcone podsumowaniu dotychczasowej działalności stoczni. Będzie też mowa o szansach i zagrożeniach.

Spotkanie odbędzie się w historycznej świetlicy, a uczestniczyć w nim będą przedstawiciele rządu, władz miasta, naukowcy, reprezentanci załogi i związków.

- W grudniu ub. roku zakończył się program restrukturyzacji SSN opracowany przez resort gospodarki wraz ze skarbem państwa - przypomina Andrzej Stachura, prezes SSN. - Dziś stocznia buduje szybciej, taniej, bez opóźnień i kar. Ze względu na wzrost cen stali i niekorzystne dla eksporterów zmiany kursów walut, miniony rok zakończył się sześcioprocentowym deficytem. Gdyby były deklarowane przez rząd dopłaty, wynik oscylowałby w pobliżu zera.

Dobra decyzja

W latach 2002-2003 SSN na stworzenie miejsc pracy i wznowienie produkcji otrzymała od właściciela - Agencjia Rozwoju Przemysłu - 90 mln zł. Ponad połowę tej kwoty stocznia odprowadziła do kasy syndyka za dzierżawy i licencje. Właścicielem majątku stała się dopiero w lipcu ub. roku. Ponadto spółka ASS, na bazie której powstała SSN miała własne zobowiązania wobec wierzycieli i pracowników, które pochłonęły ponad 20 mln zł.

- Z tego wynika, że na stworzenie tysięcy miejsc pracy mieliśmy około 25 mln zł - zaznacza Andrzej Stachura. - Uruchomiliśmy gigantyczną firmę za małe pieniądze. Dziś na bieżąco realizujemy zobowiązania finansowe, płacimy składki ZUS i podatki. Do tej pory z tego tytułu wpłaciliśmy ponad 180 mln zł. Dwukrotnie wyższa kwota wpłynęła do skarbu państwa od krajowych dostawców i kontrahentów. To świadczy o tym, że podjęta przez rząd w 2002 roku decyzja o ratowaniu przemysłu okrętowego była dobrą decyzją.

Obietnice zamiast dopłat

W minionym roku zakończyła się też pomoc publiczna dla sektora stoczniowego. Zgodnie z unijnymi zarządzeniami, stocznie polskie przez 10 lat nie będą mogły korzystać z takiej pomocy. Natomiast dopuszczalne są dopłaty do budowanych statków. W niektórych państwach unijnych wynoszą one nawet 14 procent wartości statku.

Nasz rząd zadeklarował, że dopłaty będą na poziomie 6 procent.
Na początku stycznia Jacek Piechota, wiceminister gospodarki, pracy i polityki społecznej zapewniał, że w budżecie państwa jest rezerwa na dopłaty do statków. Powiedział też, że lada dzień ma być przyjęta ustawa o dopłatach. "A zgodnie z przepisami te pieniądze będą przyznawane stoczni dopiero po zbudowaniu i rozliczeniu konkretnego statku".

5 stycznia SSN przekazała statek, rozliczyła go, a obiecanej dopłaty nie ma. Ba, okazuje się, że ustawa do tej pory nie została przyjęta. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że przez to opóźnienie stocznie może nie dostać dopłaty za statek przekazany w styczniu. Nie wygląda to dobrze. Ponadto w państwach UE są dopłaty do wszystkich statków prototypowych. SSN buduje prototypy bez dopłat.

Nie zaprzepaścić

SSN przeprowadziła z armatorami bardzo trudne renegocjacje kontraktów, by ceny statków dostosować do rosnących na świecie cen stali i zmiennych kursów walut. Dla stoczni rozmowy skończyły się pomyślnie. Armatorzy zaakceptowali wyższe ceny statków.

Dziś stocznia zatrudnia ponad 5200 osób, około 2 tys. pracuje w spółkach kooperujących ze stocznią. W ciągu 2,5 roku istnienia zbudowała 14 statków, cztery dokończyła. Odzyskała wiarygodność i stabilizację. Nie można tego zaprzepaścić, bo po raz trzeci stoczni nie uda się odbudować. I każdy powinien mieć tego świadomość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński