Na liście jest dwadzieścia nazwisk radnych, którzy zdecydowali, że na poniedziałkowej sesji nie zajęto się sprawą przekształceń w MZOG. Listę sporządził Tomasz Lachowicz dyrektor zakładu. Wywiesił ją na korytarzu zakładu. Od wczoraj krąży już po korytarzach magistratu.
Według Lachowicza wyrzucenie projektu uchwały z porządku obrad oznacza, że ponad 250 pracowników straci pracę. Nad listą z nazwiskami dodał wstęp: poniżej wymienieni radni na wniosek Judyty Lemm, szefowej komisji budżetu i finansów zdjęli z porządku obrad uchwalę o przekształceniu firmy, co może skutkować utratą pracy przez pracowników z dniem 1 stycznia 2011roku.
Lista wywołała wściekłość radnych. W czwartek radni Platformy zażądali natychmiastowej dymisji Lachowicza.
- Skandal, niedopuszczalna sytuacja, bezczelność - mówili na przemian Bazyli Baran, Tomasz Grodzki i Jerzy Serdyński.
Ich zdaniem nad projektem zmian w MZOG nie można było dyskutować bo jest niezgody z prawem. W Łodzi podobną uchwalę unieważnił tamtejszy wojewoda.
- Projekt uchwały został przedstawiony w ostatniej chwili, a poza tym zmierzał do zapewnienia znajomym prezydenta ciepłych posad - grzmiał radny Serdyński.
MZGO w urzędniczym języku określany jest jako śmietnik. Bo zajmuje się rzeczami, które nie zmieściły się w innych wydziałach, czy biurach. A więc poligrafia, strefa płatnego parkowania, gońcy miejscy, flota aut urzędu, konserwacja budynków. Ma formę zakładu budżetowego.
Rzeczywiście musi być zreformowany. Nakazuje to nowelizacja ustawy o finansach publicznych, które weszła w życie rok temu. Odrzucony projekt przewidywał podział zakładu na dwa podmioty.
Jednym z nich byłaby spółka. Do niej weszłyby głównie dochodowe fragmenty działalności zakładu , min. SPP. Dlatego zdaniem radnych PO byłaby to synekura dla ludzi prezydenta po ewentualnych przegranych wyborach. Platforma ma innych pomysł. Chce jedną uchwałą zlikwidować zakład, a drugą powołać jednostkę budżetową, która przejmie jego kompetencje.
Tomasz Lachowicz krytykuje pomysł PO
Zapowiada, że nie boi się konsekwencji publikacji listy radnych.
- Zrobiłbym to jeszcze raz. Jestem to winien moim pracownikom, którzy przez dziwne decyzje radnych stracą pracę. Przekształcenie w jednostkę nie jest dobre, bo ona nie przynosi dochodów dla miasta - powiedział w rozmowie z "Głosem".
Zapowiada, że jest gotowy na proces z urażonymi radnymi i dyscyplinarkę.
- Tylko proszę mi wskazać przepis, który złamałem. nie może być tak, że radni za nic nie odpowiadają - dodaje.
Według niego projekt trafił do radnych tak późno, bo nie chcieli wcześniej o nim dyskutować na komisjach, a przygotowywanie restrukturyzacji trwało długo.
Radni jeszcze raz zajmą się restrukturyzacją MZOG w poniedziałek na nadzwyczajnej sesji. Będą musieli wybrać między propozycją prezydenta, a pomysłem PO.
- Na pewni nikt z pracowników zakładu nie ucierpi - obiecał dziś radny Tomasz Grodzki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?