Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

IV liga piłkarska: walka i sporo bramek w deszczu

Michał Bartnicki
Piłkarze Stali Szczecin (żółte stroje) i Arkonii Szczecin (czerwone koszulki) w różnych nastrojach wracały z sobotnich wyjazdów do Dygowa i Stragardu.
Piłkarze Stali Szczecin (żółte stroje) i Arkonii Szczecin (czerwone koszulki) w różnych nastrojach wracały z sobotnich wyjazdów do Dygowa i Stragardu. Andrzej Szkocki/archiwum
Arkonia Szczecin i Vineta Wolin powoli wracają na właściwe tory. Szczeciński zespół wbił cztery gole Kluczevii ze Stargardu Szczecińskiego. Tyle samo bramek zdobyli w sobotę podopieczni Andrzeja Ossowicza.

Arkonia po dwóch porażkach z rzędu z Vinetą Wolin (0:2) i Leśnikiem/Rossą Manowo (1:5), wygrała pewnie z Kluczevią w Stargardzie Szczecińskim. Pierwsi na prowadzenie wyszli gospodarze za sprawą Artura Kościukiewicza. Osiemnastoletni pomocnik pokonał Grzegorza Klichowskiego pewnym strzałem głową. Kluczevia kontrolowała przebieg gry w pierwszej połowie, jednak w drugiej części pojedynku to Arkonia brylowała na boisku. Wynik spotkania wyrównał w 52. minucie Adrian Skrętny, który w polu karnym okazał się "liskiem chytruskiem" - w ogromnym zamieszaniu w polu karnym zachował zimną krew i wpakował piłkę do bramki z najbliższej odległości. Siedem minut później Sebastian Prokopowicz wyskoczył najwyżej do centry po rzucie rożnym i pewnym strzałem głową wysunął Arkonię na prowadzenie. Wisienką na torcie sobotniego meczu był gol Prokopowicza z przewrotki na 3:1. Bramka - jak to się mówi - stadiony świata. - Przed tym spotkaniem liczyliśmy, że w pojedynkach z Kluczevią i Iną zdobędziemy sześć punktów - przyznał Michał Zygoń. - Zagraliśmy skutecznie i radośnie w ataku. Pokazaliśmy charakter i z zębem wyrwaliśmy ten punkty Kluczevii. Chłopaki schodzili po końcowym gwizdku zmęczeni, ale szczęśliwi.

Piłkarzy nie rozpieszczały warunki atmosferyczne, co Zygoń podsumował: - To bardziej przypominało piłkę wodną, niż nożną.

Kluczevia Stargard Szczeciński - Arkonia Szczecin 1:4 (1:0)
Bramki: Kościukiewicz (20) - Skrętny (52), Prokopowicz (59, 71), Sylwesiuk (86).
Kluczevia: Dąbrowski - Nowicki, Downar, Magnuski, Surma, Cieplak, Witczak (80 Dominik Pyć), Kościukiewicz (60 Norbert Pyć), Odachowski, Rdzeń, Zaraz.
Arkonia: Klichowski - Skrętny, Hajdukiewicz, Jałoszyński, Rawa, Kazuaki, Burnejko, Kaczorowski (80 Cerazy), Górski (87 Szczerbik), Pauter (74 Sylwesiuk) Prokopowicz (90 Taniguchi).

Bałtyk po okazałym zwycięstwie 9:1 nad Iną Goleniów, zgubił punkty w Szczecinie. Wszystko rozpoczęło się po myśli podopiecznych Wojciecha Polakowskiego. Kwadrans po rozpoczęciu spotkania na listę strzelców wpisał się Mateusz Wiśniewski, który w zeszłej kolejce wbił goleniowskiemu klubowi sześć bramek. Gola na wagę jednego "oczka" dla Hutnika zdobył Konrad Woźniak.

Hutnik Szczecin - Bałtyk Koszalin 1:1 (0:1)
Bramki: Woźniak (57) - Wiśniewski (15).
Hutnik: Judkowiak - Marcyniuk (60 Derewońko), Wojtalak, Juszczyk, Kozłowski, Grzywacz, Mendyk, Jarymowicz, Woźniak (85 Nowik), Rajmer (70 Szumiato), Gniotek (62 Hołowiej).

W ostatnich kolejkach Gryf z meczu na mecz gra coraz lepiej. Po porażce z Hutnikiem Szczecin (2:3) i remisie ze Stalą Szczecin (1:1) przyszła pora na zwycięstwo 2:0 nad Lechem Czaplinek. Pierwszy na listę strzelców wpisał się Kamil Kacperek, który dostał bardzo dobre podanie od Rafała Janusa i wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem Lecha. Dziesięć minut później Kacper Wittbrodt podwyższył prowadzenie dla Gryfa. Pomocnik wykorzystał mocno wbitą piłkę z prawego skrzydła. - Cieszą te dobre wyniki podwójnie, bo w następnej kolejce czeka nas trudne spotkanie z Bałtykiem Koszalin - powiedział Andrzej Krzywicki.

Gryf Kamień Pomorski - Lech Czaplinek 2:0 (2:0)
Bramki: Kacperek (30), Wittbrodt (40).
Gryf: Benedyczak - Radosław Janus, Król, Kmetyk, Rafał Janus (Frańczak), Jarecki (60 Kapczyński), Wittbrodt, Kacperek (65 Miedziński), Dąbrowski (75 Roszak), Włodarek.

Trudno odnaleźć choć trochę pozytywów w grze Iny. Podopieczni Tomasza Gołaszewskiego przegrali aż 1:7 w Goleniowie z Astrą Ustronie Morskie. Gospodarze potrafili jedynie odpowiedzieć trafieniem Michała Jarząbka. Napastnik dostał podanie od Roberta Śliwińskiego, który był zdecydowanie najlepszym piłkarzem Iny w sobotnim spotkaniu. Goleniowski klub jest czerwoną latarnią IV ligi z zerowym dorobkiem punktowym po dziewięciu kolejkach. Za tydzień zmierzy się z Arkonią Szczecin, której znakiem charakterystycznym w ostatnich pojedynkach jest ofensywna i otwarta gra.

Ina Goleniów - Astra Ustronie Morskie 1:7 (0:5)
Bramki: Jarząbek (47) - Żolik (2, 29), Kupisz (4), Duńczak (12, 66, 73), Muzyczuk (33, 46).
Ina: Sobolewski - Stuba, Mituła, Dobrowolski, Filip Borek (46 Pałubski), Lubowicki (52 Hawrot), Hanuszkiewicz, Makarewicz, Banachewicz (46 Śliwiński), Wiśniewski (72 Szymfeld), Jarząbek.

W spotkaniu pomiędzy Raselem a Stalą emocji nie brakowało do pierwszej do ostatniej minuty. Wielkie strzelanie w Dygowie rozpoczęli szczecinianie za sprawą Tomasza Miksy. Wykorzystał on bardzo dobrą centrę z prawej strony Łukasza Gałązki. Ten sam zawodnik wpisał się na listę strzelców tuż po przerwie. Tym razem po wrzutce z lewej strony przyjął piłkę w polu karnym i pewnym strzałem z ośmiu metrów zdobył gola. Oba zespoły nie zwalniały tempa do końca spotkania, co nieszczęśliwie zakończyło się dla dwóch piłkarzy. Obaj ujrzeli po czerwonej kartce za przepychanki. Pojedynek toczył się nie tylko o piłkę, ale również o kości. - Nie brakowało ostrych starć zarówno z jednej, jak i drugiej strony - powiedział Piotr Dubiela. - Po meczu podaliśmy sobie ręce z trenerem Tomaszem Jechną i przeprosiliśmy się za zachowanie drużyn. Grałem w piłkę wiele lat i nigdy nie przydarzyło mi się coś takiego.

Rasel Dygowo - Stal Szczecin 3:3 (1:1)
Bramki: Wojciechowski (40, 54), Rutkowski (68) - Miksa (5, 60), Trzybiński (78)
Czerwone kartki: Włudarczyk (84) - Trzybiński (84)
Stal: Jarząbek - Gałązka (65 Staciwa), Bartczak (43 Kronkowski), Maćkiewicz, Klimkiewicz, Miksa, Dochniak, Storek (87 Usowicz), Czyżewski, Trzybiński, Fryś.

Leśnik/Rossa - Wiekowianka Wiekowo 3:2 (0:1)
Bramki: Mural (52, 66), Kapała (79) - Kowalski (28), Szynkowski (90).

Vineta powoli wraca na właściwe tory - po pewnym zwycięstwie nad Arkonią (0:2) wygrała wysoko z Kłosem Pełczyce. Spotkanie rozpoczęło się fatalnie dla podstawowego obrońcy gości - Krzysztofa Wróblewskiego. Zawodnik ma problemy ze skręconym kolanem. Strzelanie w Wolinie rozpoczęło się od trafienia Daniela Mężydły, który po trzech meczach bez gola wpisał się na listę strzelców dwukrotnie. Najpierw w 21., a potem w 23. minucie. Tuż po przerwie wynik na 3:0 podwyższył Kornel Pflantz, który najwyżej wyskoczył w polu karnym po rzucie rożnym - Robert Rożek nie miał najmniejszych szans na obronę tego strzału. Wejście smoka zaliczył Adam Nagórski, który kilka sekund po wejściu na boisko postawił kropkę nad "i" dla Vinety. - Trudno jest strzelać w każdym meczu po cztery gole - powiedział Andrzej Ossowicz. - To efekt kilkuletniej pracy na treningach.

Vineta Wolin - Kłos Pełczyce 4:0 (2:0)
Bramki: Mężydło (21, 24), Pflantz (47), Adam Nagórski (71).
Vineta: Bratkowski - Rutecki, Osieleniec, Chwałek, Jeż, Adrian Nagórski, Łodyga (75 Trosko), Pflantz, Przewoźny (76 Żurowski), Mężydło (70 Adam Nagórski), Sikora (46 Wróblewski)

Kłos: Rożek - Ciesielski, Marcinkowski, Rzędkowski, Marjański, Krzysztof Wróblewski (18 Klat), Sitek (52 Ślesiński), Świderski, Michał Wróblewski, Szczęsny (80 Nieruchaj), Zwoliński (68 Maćkowiak).

Zawodnicy obu drużyn bardziej walczyli z uporczywym deszczem niż między sobą. Orzeł mógł szybko objąć szybko prowadzenie. Tuż po rozpoczęciu meczu zawodnik z Wałcza uderzył z dystansu w poprzeczkę. Szybkie i groźne uderzenie nie zwiastowało emocjonującego spotkania. Brakowało akcji podbramkowych zarówno ze strony Sarmaty, jak i Orła. Gola na wagę trzech punktów zdobył Damian Padziński strzałem z 8. metra po zamieszaniu pod bramką gospodarzy.

Orzeł Wałcz - Sarmata Dobra 0:1 (0:0)
Bramki: Padziński (73)
Sarmata: Dżegan - Kowal, Grochulski, Pacelt, Dorsz, Dzierbicki (61 Bonifrowski), Szwąder, Kamiński, Klęczar, Szkup (74 Wrzesień), Jodłowski (46 Padziński).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński