MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gajda: Jeszcze powalczymy z Pogonią Szczecin

Grzegorz Drążek
Robert Gajda zdobył w piątek tytuł Sportowca Stargardu 2007 roku. Na piłkarza Błękitnych najchętniej głosowali Czytelnicy „Głosu”, którzy wspólnie z przedstawicielami klubów decydowali o wynikach plebiscytu.
Robert Gajda zdobył w piątek tytuł Sportowca Stargardu 2007 roku. Na piłkarza Błękitnych najchętniej głosowali Czytelnicy „Głosu”, którzy wspólnie z przedstawicielami klubów decydowali o wynikach plebiscytu. Marcin Bielecki
Robert Gajda, piłkarz i trener Błękitnych Stargard, został Sportowcem Stargardu 2007 roku.

- Rok temu był pan w plebiscycie "Głosu Szczecińskiego" na najpopularniejszego sportowca w Stargardzie na trzecim miejscu, tym razem jest zwycięstwo.

- I powiem szczerze, że tym razem, choć nie spodziewałem się wygranej, to zaskoczenie z miejsca w czołówce plebiscytu było nieco mniejsze niż rok temu. W 2007 roku o Błękitnych, w których gram, było więcej słychać w regionie niż rok wcześniej. Dlatego teraz, gdzieś tam po cichu wierzyłem, że mogę być wśród laureatów plebiscytu. W poprzedniej edycji nie liczyłem na miejsce w piątce.

- Jest pan najskuteczniejszym piłkarzem czwartoligowych Błękitnych, a od kilku miesięcy także trenerem tego zespołu. Co było w minionym roku największym osiągnięciem pana i drużyny, co sprawiło, że plebiscytowa kapituła postawiła właśnie na pana?

- Na wiosnę zakończyliśmy rozgrywki sezonu 2006/2007 na drugim miejscu w czwartej lidze. Byliśmy blisko awansu do trzeciej ligi. Kibice widzieli, że osiągamy dobre wyniki. W drugiej połowie poprzedniego roku, w nowym sezonie także spisywaliśmy się nieźle. Kibicom na pewno utkwiło w pamięci nasze zwycięstwo w Szczecinie nad głównym faworytem do zajęcia pierwszego miejsca, Pogonią. Wygraliśmy 4:2 i ten wynik został nam zapamiętany. A mój sukces w plebiscycie jest odzwierciedleniem postawy całej drużyny, dlatego słowa podziękowania należą się kolegom z zespołu, bo bez nich nie zostałbym Sportowcem Stargardu 2007.

- Wygrał pan w swoim drugim podejściu.

- Rzeczywiście, to była moja druga nominacja w plebiscycie. Wcześniej nie było okazji powalczyć o ten tytuł, bo ciągle byłem na walizkach. Grałem w Jenikowie, Chojnie, Rewalu. Teraz nie ruszam się już ze Stargardu.

- Nie kusi już pana, żeby pograć w którymś z wyżej notowanych klubów?

- Miałem oferty z dwóch klubów, ale odmówiłem. W Stargardzie poza tym, że związany jestem z Błękitnymi, mam też pracę w Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej. Jej też chcę się poświęcić. Dlatego chcę być na miejscu, w Stargardzie.

- I dlatego odmówił pan Pogoni Szczecin?

- Gra w szczecińskiej Pogoni na pewno byłaby czymś fajnym, ale trzeba pamiętać, że teraz ten zespół gra na tym samym poziomie co Błękitni. Propozycję z Pogoni otrzymałem, ale odrzuciłem z tych względów, o których wspomniałem. Chcę być z żoną i dzieckiem w Stargardzie.

- A może ma pan ochotę pokrzyżować plany Pogoni i powalczyć z Błękitnymi o pierwsze miejsce w czwartej lidze? Już raz w tym sezonie ograliście przecież szczecinian.

- Naszym głównym celem jest miejsce w czołowej piątce, co pozwoli na grę w nowym sezonie w zreformowanej trzeciej lidze. Ale oczywiście jesteśmy ambitni i nie boimy się wyzwań. Dlatego jak tylko będzie okazja to powalczymy o pierwsze miejsce. Nie odpuścimy żadnemu klubowi, powalczymy także z Pogonią Szczecin.

- Od kilku miesięcy występuje pan w podwójnej roli, zawodnika i trenera. Jak układa się współpraca z kolegami z boiska?

- Kiedy otrzymałem propozycję poprowadzenia drużyny jako trener to najpierw odmówiłem. Dopiero przy kolejnej próbie przedstawicieli zarządu i po rozmowie z zawodnikami przyjąłem tę ofertę. Ustaliliśmy z piłkarzami zasady współpracy, w czasie meczu i treningów znamy swoje role i jest dobrze.

- Wygrana plebiscytu to nie tylko tytuł Sportowca Stargardu, ale i trzy tysiące złotych nagrody. Już pan wie, na co zostaną wydane te pieniądze?

- Na pewno bardzo się przydadzą. Trochę wydam na podziękowanie współpracownikom za głosy, które na mnie oddali i drużynie, bo bez niej nie zdobyłbym tego tytułu. A za resztę kupimy coś z żoną do domu. A co, niech zdecyduje żona.

- Dlaczego dopiero w dwunastej edycji plebiscytu wygrał piłkarz?

- Przez lata wiodącą dyscypliną w Stargardzie była koszykówka, było wicemistrzostwo Polski Spójni i to miało odzwierciedlenie w wynikach plebiscytu. Także lekkoatleci i pływacy osiągają dobre wyniki. Piłkarze byli trochę w cieniu, z którego w ubiegłym roku udało nam się wyjść. Ale to nie znaczy, że teraz co roku będzie wygrywał piłkarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński