MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Demokracja, to współdecydowanie

Marek Rudnicki
ROZMOWA Z Dominikiem Górskim, dyrektorem Centrum Szkoleniowego Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej w Szczecinie.
Mała ojczyznapod lupą GłosuDobiega końca kadencja samorządu. Jesienią kolejne wybory. Dlatego rozpoczynamy wielką akcję "Mała ojczyzna, duża
Mała ojczyzna
pod lupą Głosu
Dobiega końca kadencja samorządu. Jesienią kolejne wybory. Dlatego rozpoczynamy wielką akcję "Mała ojczyzna, duża sprawa". Reporterzy "Głosu" sprawdzą czy obietnice z kampanii wyborczej zostały zrealizowane. Napiszemy, który z wójtów, burmistrzów i prezydentów zawiódł, a kto zasłużył na pochwałę. Zbadamy co dobrego, a co złego stało się w kadencji 2010-2014 w Waszych powiatach, miastach i gminach. Sprawdzimy, czy żyje Wam się bezpieczniej i dostatniej. Od poniedziałku będziemy publikować kilka razy w tygodniu analizy, komentarze, opinie i rozmowy o samorządzie. Czekamy także na Wasze głosy – mieszkańców. Czytajcie nasze raporty z Małych Ojczyzn i piszcie o swoich na adres maciej.janiak@mediaregionalne. pl. Piszcie, co Wam się podoba w Waszym samorządzie, a co należy pilnie zmienić. Pierwsze prezentacje gmin już 14 marca.

Mała ojczyzna
pod lupą Głosu
Dobiega końca kadencja samorządu. Jesienią kolejne wybory. Dlatego rozpoczynamy wielką akcję "Mała ojczyzna, duża sprawa". Reporterzy "Głosu" sprawdzą czy obietnice z kampanii wyborczej zostały zrealizowane. Napiszemy, który z wójtów, burmistrzów i prezydentów zawiódł, a kto zasłużył na pochwałę. Zbadamy co dobrego, a co złego stało się w kadencji 2010-2014 w Waszych powiatach, miastach i gminach. Sprawdzimy, czy żyje Wam się bezpieczniej i dostatniej. Od poniedziałku będziemy publikować kilka razy w tygodniu analizy, komentarze, opinie i rozmowy o samorządzie. Czekamy także na Wasze głosy - mieszkańców. Czytajcie nasze raporty z Małych Ojczyzn i piszcie o swoich na adres maciej.janiak@mediaregionalne. pl. Piszcie, co Wam się podoba w Waszym samorządzie, a co należy pilnie zmienić. Pierwsze prezentacje gmin już 14 marca.

- Samorządność powinna funkcjonować w świadomości każdego Polaka. A około 70 proc. osób nadal nie wie, co się pod tym pojęciem kryje.

- To słowo nabrało znaczenia w Polsce od przemian politycznych, gospodarczych, społecznych, które nastąpiły po Okrągłym Stole, a więc trochę lat minęło. A w tym aspekcie, o którym mówimy, sprowadziło się do tego, że społeczeństwo zostało upodmiotowione.

- Przeciętny człowiek słysząc określenie "upodmiotowione" od razu się zjeży, bo co to praktycznie znaczy?

- To znaczy, że obywatele tego państwa mogą sami decydować o swoim losie.

- Oczywiście nie bezpośrednio, ale przez swoich przedstawicieli...

- Prawda. Mówimy o systemie demokratycznym, a więc ich decyzje są podejmowane przez radnych na poziomie gminy, powiatu itd. Czyli cały szereg decyzji nie powstaje gdzieś tam w gremiach politycznych, czy partyjnych, ale został przekazany do podejmowania na poziomie gminy etc. To radni decydują o cenie śmieci, wody, sieci szkół, pieniądzach na kulturę, miejscach przystanków autobusowych. Dla przeciętnego człowieka powinno być istotne, jak to funkcjonuje i jak zorganizowane są styki z samorządem, np. z urzędami miast, czy gmin, w których chce czy musi załatwić jakąś sprawę.

- Jednocześnie ci zwykli ludzie nie mogą odwołać radnego w trakcie kadencji choćby nie wiem, jak im się nie podobał.

- Systemy samorządności na świecie są różnorodnie zorganizowane. My akurat mamy taki, jaki mamy, czyli bardziej europejski niż amerykański. To jest kompilacja różnych systemów. Mamy trzystopniowy, ale może być dwu- lub jednostopniowy. W polskim systemie tak jest to zapisane, że kadencja trwa cztery lata, a w czasie kadencji nie można odwołać radnego. Na początku lat dziewięćdziesiątych było dopuszczone w ustawie samorządowej odwoływanie burmistrza, czy wójta. Później wprowadzono ograniczenia. Myśl przyświecała taka - skoro my jako wyborcy podejmujemy decyzję o wyborze tego czy innego radnego, to robimy to świadomie, powinniśmy go znać, a on powinien mieć zagwarantowany czas czterech lat na wykazanie się.

- Wróćmy do generalnego pytania o samorząd.
- Myślę, że jest to o tyle kapitalna sprawa, zwłaszcza w Polsce, bo to pozwoliło zdecentralizować PRL, a tym samym przekazać cały szereg decyzji i pieniędzy z poziomu Warszawy na poziom gminy, powiatu, czy województwa. Teraz w regionach decyduje się o rozdziale bardzo dużych kwot. A dawniej każda inwestycja, nawet w małej gminie była podejmowana w Warszawie, w ministerstwie lub w PZPR. Dziś to "wpadło" w ręce mieszkańców gminy i wójta, oczywiście w tym zakresie, jaki mają.
- Zainteresowanie jednak tym, co się dzieje, spada.
- Problem stosunkowo małej aktywności obywateli zauważany jest nie tylko u nas. A przecież system demokratyczny państwa polega na tym, że obywatele muszą być aktywni w zakresie załatwiania swoich spraw. Jeśli przestajemy się interesować tym, to system zaczyna dryfować i wyradzać się. Nie można pozwolić sobie na taką łatwiznę, że raz na cztery lata idę do lokalu wyborczego, wrzucam kartkę i dalej nic mnie nie obchodzi, co się dzieje. Stąd w państwach demokratycznych, a zmniejszenie aktywności w nich jest dostrzegane, "systemowo" podejmuje się działania - zresztą częściowo finansowane przez Unię - włączania obywateli do rozwiązywania lokalnych problemów. Myślę, że to przyniesie skutek i mieszkańcy nawet najmniejszej gminy bardziej będą pilnować swoich spraw, niż dotychczas. Bo na tym właśnie polega demokracja. **

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński