Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co się dzieje na ulicy Zapomnianej przez władze

Marek Łagocki [email protected]
Według mieszkańców, na tę ulicę nie zagląda nawet policja. Mieszkańcy Zapomnianej bardzo by chcieli, aby miasto zamontowało na niej chociaż dwie latarnie.
Według mieszkańców, na tę ulicę nie zagląda nawet policja. Mieszkańcy Zapomnianej bardzo by chcieli, aby miasto zamontowało na niej chociaż dwie latarnie. Adam Słomski
Dąbie: Niezbyt długa uliczka. Jest tam jeden budynek mieszkalny i popadający w ruinę dom, dawniej z pewnością bardzo piękny. Według mieszkańców, jest to miejsce licznych schadzek okolicznych meneli, którym policja tu nie przeszkadza.
Od kilku lat nikt nie zajmuje się tym domem. Z roku na rok pustostan coraz bardziej się sypie. Miejsce to stało się placem zabaw dla dzieci. Może tu
Od kilku lat nikt nie zajmuje się tym domem. Z roku na rok pustostan coraz bardziej się sypie. Miejsce to stało się placem zabaw dla dzieci. Może tu w końcu dojść do tragedii. Adam Słomski

Od kilku lat nikt nie zajmuje się tym domem. Z roku na rok pustostan coraz bardziej się sypie. Miejsce to stało się placem zabaw dla dzieci. Może tu w końcu dojść do tragedii.
(fot. Adam Słomski)

Piaskowa nawierzchnia ulicy Zapomnianej prowadzi do pięknego domu jednorodzinnego, który od kilku lat popada w ruinę. W budynku nie ma już okien. Sypią się również ściany. W dachu wielkie dziury. Teren wokół niego ozdabiają piękne krzewy i choinki.

- To jest naprawdę piękne miejsce - twierdzą mieszkańcy ulicy Zapomnianej. - Niestety, bardzo zaniedbane. Od kilku lat nikt nie zajmuje się tym pięknym domem. Z roku na rok pustostan coraz bardziej się sypie. Odpadają dachówki oraz tynk. W ścianie jest ogromna dziura. Jeszcze trochę i wszystko się zawali.

Nocne oblicze
Według mieszkańców, miejsce to stało się placem zabaw dla dzieci. Pociechy z Dąbia chętnie się tutaj spotykają. Czasem coś zniszczą.

- Często widzę jak bawią się w chowanego i berka. Czasem również chodzą po tym niebezpiecznym pustostanie - opowiada pani Maria Dąbrowicz, mieszkanka ulicy Emilii Gierczak. - Jak na taką krótką ulicę, bardzo dużo tutaj się dzieje. Podczas ciepłych dni młodzież urządza sobie nawet ognisko. Jak to bywa, czasem i ktoś na piwo przyjdzie.

Drugie, nocne oblicze tej ulicy jest nieco gorsze. Po zmierzchu miejscem interesują się okoliczni menele oraz chuligani. Niemalże każdej nocy urządzane są libacje alkoholowe. Jednak hałasu nie ma, ponieważ wokół budynku wszystko jest zarośnięte drzewami oraz różnymi krzewami.

- Miejsce to zna prawie każdy z naszej dzielnicy - mówi kobieta. - Za dnia ulica jest spokojna. Niestety, nocą robi się tu niebezpiecznie. Miasto nie zamontowało jeszcze na niej żadnej latarni, więc jest strasznie ciemno.

Co się dzieje na ulicy Zapomnianej przez władze
Adam Słomski

(fot. Adam Słomski)

Tu umierają wraki
Kiedy pojawiliśmy się na miejscu naszą uwagę zwróciły porozrzucane na ziemi zderzaki i inne części do aut. Jak udało nam się dowiedzieć od mieszkańców, raz na jakiś czas odbywają się tutaj naprawy samochodów. Przyjeżdżają sami mieszkańcy. Kilkukrotnie widziane było, że ktoś rozbierał również wraki.

- Rzeczywiście widziałam parę razy jak ktoś rozbierał stare auta, które były poniszczone. Wydaje mi się, że części trafiły na złom - powiedziała nam jedna z mieszkanek, która wolałaby pozostać anonimowa. - Gdyby w nocy na ulicy się świeciło, byłoby znacznie bezpieczniej. Tak naprawdę wychodząc z psem człowiek nie wie kto może kryć się za krzakami. Bardzo często na terenie pustostanu koczowiska urządzają sobie okoliczni bezdomni, którzy świetnie czują się w tym miejscu. Jest cicho i spokojnie, czasem niebezpiecznie.

Ludzie proszą o latarnie
Według mieszkańców, na tę ulicę nie zagląda nawet policja. Może dlatego, że przez wiele lat w tym miejscu nie było pobić ani napaści. Jak sama nazwa ulicy mówi, jest ona Zapomniana. Mieszkańcy bardzo by chcieli, aby miasto zamontowało na niej chociaż dwie latarnie. Trzeba również zabezpieczyć rozpadający się budynek.

- Przecież tutaj może dojść do jakiegoś nieszczęścia - dodaje nasza Czytelniczka. - Budynek jest w tragicznym stanie. Myślę, że jeszcze rok i po prostu się zawali. Nie możemy dopuścić do tego, aby jakieś dziecko zrobiło sobie tam krzywdę.

Właściciel poszukiwany
Szczecińska Straż Miejska zajęła się już problemem. Strażnicy są na etapie ustalania właściciela pustostanu.

- Rzeczywiście ta ulica jest zupełnie zapomniana - mówi Joanna Wojtach ze Straży Miejskiej w Szczecinie. - Nasi strażnicy pojechali już na miejsce przeprowadzić wizję. Stwierdzone zostało również to, że budynek zagraża bezpieczeństwu. Po ustaleniu jego właściciela nasi funkcjonariusze zobligują go do zabezpieczenia posesji oraz sypiącego się pustostanu. Do tej pory nie otrzymaliśmy żadnego niepokojącego sygnału od mieszkańców tej dzielnicy. Sprawdzimy również czy w tym miejscu odbywają się nielegalne rozbiórki aut.

- Jak na taką krótką ulicę, bardzo dużo tutaj się dzieje. Podczas ciepłych dni młodzież urządza sobie ognisko. Jak to bywa, czasem i ktoś na piwo przyjdzie - mówi Maria Dąbrowicz, mieszkanka ulicy Emilii Gierczak

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński