Afera łapówkarska w Szczecinie: Spisują złoto. Drugie dno akcji CBA

We wtorek Sąd Rejonowy w Szczecinie aresztował Jacka T., współwłaściciela sieci jubilerskiej T. Jest podejrzany o korupcję urzędnika skarbowego. Nie przyznaje się do winy. Jest jedną z dziewięciu osób zatrzymanych w niedzielę przez CBA i policję skarbową.

Prokuratura zarzuca im branie i dawanie łapówek. Wśród podejrzanych jest gastronomik Paweł G., właściciel zakładu pogrzebowego E. i urzędnicy kontroli skarbowej i sanepidu.

Firma jubilerska T. ma siedem salonów. Pięć w Szczecinie i po jednym w Stargardzie i w Kołbaskowie.

W niedzielę o 17.30 urzędnicy skarbowi weszli jednocześnie do wszystkich salonów.

- Przedstawili się, zażądali, abyśmy przerwali pracę, bo teraz oni przejmują sklepy. Zaczęli inwentaryzację - mówi jeden z pracowników.

Nikt nie wie, ile inwentaryzacja potrwa. Urzędnicy muszą spisać każdą obrączkę, zegarek, łańcuszek.

- Przychodzimy codziennie do pracy, ale nic nie robimy. Boimy się, że stracimy pracę. Nie wiemy co robić - mówi nasz rozmówca.

Według nieoficjalnych informacji Jacek T. jest podejrzany o wręczenie łapówki w postaci dwóch złotych zegarków. Ich wartość to ok. cztery tysiące złotych.

Prokuratura zdecydowała jednak, żeby zająć majątek w salonach, który może być warty miliony. Zajęcie majątku to procedura stosowana, aby zabezpieczyć środki na poczet przyszłych grzywien w postępowaniu karnym.

Więcej na ten temat w czwartkowym, papierowym wydaniu Głosu Szczecińskiego oraz w e-wydaniu "Głosu"

**Afera łapówkarska w Szczecinie:

**