Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

43 lata temu padły strzały. Obchody Grudnia '70 w Szczecinie [wideo, zdjęcia]

Marek Rudnicki
Przenikliwe wycie syren, pochylone sztandary i hymn Polski oraz gorzkie słowa na temat współczesnego bytu Polaków zdominowały obchody tragicznego grudnia 1970 roku.
Przenikliwe wycie syren, pochylone sztandary i hymn Polski oraz gorzkie słowa na temat współczesnego bytu Polaków zdominowały obchody tragicznego grudnia 1970 roku. Andrzej Szkocki
Przenikliwe wycie syren, pochylone sztandary i hymn Polski oraz gorzkie słowa na temat współczesnego bytu Polaków zdominowały obchody tragicznego grudnia 1970 roku.
Obchody Grudnia '70 w SzczeciniePrzenikliwe wycie syren, pochylone sztandary i hymn Polski oraz gorzkie słowa na temat współczesnego bytu Polaków zdominowały obchody tragicznego grudnia 1970 roku.

Obchody Grudnia '70 w Szczecinie

Obchody szczecińskiego grudnia 1970 roku rozpoczęła gra miejska dla młodzieży, zorganizowana przez IPN, pod hasłem "Gdzie jest Janek Kowalski?". To postać fikcyjna, ale jej życiorys oparty został na epizodach życia Stefana Stawickiego, ucznia Zespołu Szkół Budowy Okrętów w Szczecinie, który wówczas zginął.

- Każdego grudnia tamte chwile stają mi przed oczyma i nie zapomnę ich do końca życia - mówi matka Stefana, Stefania Stawicka. - Pojechał do szkoły, na zajęcia i nigdy nie wrócił.

Pierwsze kwiaty złożono o godzinie 11 pod pomnikiem Anioła Wolności na palcu Solidarności. Najważniejsze uroczystości odbyły się godzinę później pod bramą stoczni, pod tablica poległych w 1970 roku. Co charakterystyczne, ludzi młodych można było policzyć na palcach jednej ręki.

- Obawiam się, że w świadomości współczesnego młodego pokolenia te rocznice grudniowe są zupełnie niezrozumiałe - mówi mec. Bartłomiej Sochański, który wówczas jako uczeń liceum był pod palącym się komitetem rządzącej wówczas Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. - Ci młodzi ludzie często nie rozróżniają nawet, co działo się 13 grudnia, a co 17 grudnia.

- Dla mnie, starego inżyniera, to rocznica początków destrukcji polskiej myśli technicznej, która skutecznie zabito już po roku 1989 - mówi krótko Tadeusz Buczko, wówczas stażysta w stoczni remontowej Gryfia. - Patrzę na pusta stocznię i za każdym razem serce mi ściska.

17 grudnia 1970 r. robotnicy wyszli na ulice Szczecina, protestując przeciwko podwyżkom cen żywności i sprzeciwić się totalitarnym rządom komunizmu. Od kul milicji i Służby bezpieczeństwa życie straciło szesnaścioro z nich. dziś tablice z ich nazwiskami wmurowane są w mur stoczniowy. To, że praktycznie do dziś nie rozliczono winnych, przypomniał przedstawiciel Stowarzyszenia Grudzień 70 - styczeń 1971, Waldemar Brygman, uczestnik tamtych wydarzeń.

- Przez 40 lat wypłakaliśmy morze łez - mówił. - Upominaliśmy się i nadal to czynimy o sprawiedliwość, ale jej nie widać. Choć może nie tak. Byłem na rozprawie sądowej przygotowanej bardzo profesjonalnej przez młodzież LO nr 1. Wyobraźcie sobie państwo, ta rekonstrukcja rozprawy sądowej z grudnia 1970, zaskoczyła nas. Generał Jaruzelski przynajmniej na niej został ukarany.

Do współczesności nawiązał również Mieczysław Jurek, przewodniczący Solidarności na Pomorzu Zachodnim, który przypomniał, że SLD z Millerem, Piechotą i Kaczmarkiem rozpoczęło likwidację stoczni szczecińskiej, a PO z Tuskiem skutecznie ją dokończyło.

- Pamiętać o tym będziemy, bo wymaga tego uczciwość wobec tych, którzy oddali życie w 1970 roku - mówił twardo.

O tym, ze w roku 1970 centrum buntu przeciwko komunizmowi biło w Szczecinie, mówi Piotr Krzystek, prezydent Szczecina. Natomiast arcybiskup Andrzej Dzięga przypomniał wszystkim, że prawdziwa wolność była i jest w sercach Polaków i nie tak łatwo ją zabić. Nawiązał też do Ukrainy, gdzie dziś młodzi ludzie buntują się, jak ich polscy poprzednicy w 1970 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński