Holowniki nie mogą im pomóc, bo wyciągają uwięzione w lodzie statki na redzie.
- Właśnie przed chwilą zjechałem z promu - opowiada nam pan Artur. - Płynąłem dokładnie 42 minuty. To cud, że prom w ogóle dobił.
Normalnie z jednej wyspy na drugą Bieliki płyną 6-8 minut. Zgodnie z rozkładem powinny kursować co 20 minut. W tej sytuacji jednak to niemożliwe. Kolejki samochodów na prom robią się więc coraz dłuższe.
- Wiatr wcisnął do kanału mnóstwo lodu - mówi Leszek Paprzycki, dyrektor Żeglugi Świnoujskiej. - Załogi robią co mogą. Cofają, to znów płyną do przodu, znów cofają. Żeby tylko jakoś przebić się przed ten lód.
W trudnych sytuacjach promom pomagają holowniki, które rozbijają krę. W tej chwili to jednak niemożliwe, bo wyszły na redę. Tam w lodzie uwięzione są statki czekające na wejście do portu.
- Pozostaje tylko mieć nadzieję, że zmieni się kierunek wiatru i zamiast wpychać lód do kanału, będzie go wypychał w morze - mówi Leszek Paprzycki.
Na drugiej przeprawie Karsibór jednostki kursują w miarę normalnie. Według rozkładu, co pół godziny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?