Zdaniem Amerykanów ciepła. Rosjanie straszą mrozem. Jaka zima ma być w tym roku [wideo]

No cóż, poranne skrobanie szyb samochodu, a tak właśnie było dziś rano, przeważnie oznacza nadchodzące mrozy. Najpierw warstwa szronu na szybach jest stosunkowo cienka, ale już po paru dniach, kiedy mróz jest coraz silniejszy, trudno jest zeskrobać cienką warstwę lodu nie pomagając sobie specjalnymi płynami do rozmrażania szyb.

- W naszym regionie mroźno będzie tylko do środy - uspakaja jednak Krzysztof Ścibor z Biura Prognoz Pogody Calvus. - Właściwie to przymrozków możemy się spodziewać tylko w nocy. Ma być do minus 3 stopni C. Najmroźniejsza noc to ta z wtorku na środę. Później temperatura w naszym regionie wzrośnie do plus 6 a nawet plus 8 stopni C w czwartek.

Tak ciepło ma być dzięki naszemu "kaloryferowi", czyli Bałtykowi, w którym teraz temperatura wody wynosi plus 7 stopni C. Przy nadchodzącym nad nasz region chłodnym powietrzu znad Skandynawii, po drodze powietrze się lekko ociepla. W środę fronty zmienią się i nad Szczecin i region napłynie wilgotne, ale cieplejsze powietrze z południowego zachodu. Co to oznacza?

- Że będzie cieplej, nawet do plus 8 stopni C. Ale za to będzie padał deszcz - tłumaczy Krzysztof Ścibor. Pociesza też, że w przyszłym tygodniu temperatura w naszym regionie będzie także powyżej 0 stopni C, a w poniedziałek ma być nawet plus 6 stopni C.

- Zimy nie widać - uspakaja Ścibor. - Przynajmniej u nas. Na południu Polski mają już kłopot. Na Kasprowym Wierchu jest minus 11 stopni C i pada śnieg. I to spory. W Sudetach jest też zimno, ale tam przynajmniej nie ma jeszcze śniegu.

A u nas? Jak będzie w tym roku? Czy zima będzie mroźna, czy nas oszczędzi?

- To zależy jakim prognozom zaufamy - mówi synoptyk. - Amerykanie twierdzą, że w tym roku zima będzie łagodna. Rosjanie z kolei straszą mrozami.
Krzysztof Ścibor zaznacza, że trzeba zdawać sobie sprawę z tego, iż długoterminowe prognozy pogody, powyżej siedmiu dni, zależą od wielu czynników, których nie da się precyzyjnie przewidzieć.

- Pogodę da się określić najwyżej na trzy dni do przodu - podkreśla. - Reszta to wróżenie z fusów.

A Rosjanie na przykład, tę groźna zimę w Polsce prognozują między innymi na podstawie pożarów w Kanadzie. Twierdzą nawet, że w Polsce w tym roku będzie najzimniejsza zima od 100 lat.

Polska będzie bowiem znajdować się pod wpływem rosyjskiego i skandynawskiego wyżu, który przyniesie bardzo duże spadki temperatur nawet do minus 30 stopni na nizinach. Na pocieszenie dodają, że ma być to zima słoneczna i sucha.

Taką ostatnio mroźną zimę mieliśmy na przełomie 2005/2006 roku, kiedy styczeń okazał się najzimniejszym od 21 lat. W efekcie utrzymywania się 30-stopniowych mrozów doszło do zamknięcia wielu szkół (aż 348 w samym lubelskim).

Na ulicach miast pojawiły się koksowniki, a w noclegowniach zabrakło wolnych miejsc. Wtedy też ciśnienie w wielu miastach wzrosło aż do 1053 hPa, pierwszy raz od bardzo wielu lat.

Zupełnie inną zimę przewidują Amerykanie. Twierdzą, że w tym roku u nas będzie nadzwyczaj łagodnie z temperaturami oscylującymi około 0 stopni. Ale za to ma być deszczowo, wietrznie i pochmurno. Podobna zimę mieliśmy na przełomie 2006/2007 roku i zapamiętaliśmy ją jako najcieplejszą od wielu lat. Śniegu nie było niemal w ogóle. W grudniu temperatura tylko raz spadła do 0 stopni w ciągu dnia, w styczniu i w lutym były 2 trzydniowe epizody zimowe.
Pewnie te dwie koncepcje nadchodzącej pory roku jakoś chcą pogodzić Francuzi. Oni z kolei twierdzą, że tegoroczna zima będzie mieszana, tzn. okresowo ostra, okresowo łagodna.

Krzysztof Ścibor najbardziej wierzy Amerykanom, bo oni pogodę prognozują na podstawie długoterminowych, kilkuletnich modeli i prognoz klimatycznych. Wynika z nich więc, że w naszym województwie w tym roku ma być nadprzeciętnie ciepło.

- Ale to wcale nie oznacza, że nie będzie śniegu - dodaje synoptyk. - Pewnie w najzimniejszym okresie, czyli w styczniu i na początku lutego możemy się spodziewać, że i u nas będzie biało.