Byli nauczyciele napisali w tej sprawie list do prezydenta miasta. Przesłali go też do Ministra Edukacji i Sportu, Kuratorium Oświaty w Szczecinie oraz mediów.
Wszyscy są od jakiegoś czasu na emeryturach (nauczycielskich lub wojskowych). W szkole dorabiali do emerytury.
Emeryci: mieli być młodzi, a są starzy
W marcu tego roku złożyli dyrektorowi szkoły oferty dalszej pracy w niepełnym wymiarze godzin.
- Dyrektorka poinformowała nas, że w pierwszej kolejności zatrudnieni będą nauczyciele młodzi, poszukujący pracy. Liczyliśmy się z tym - piszą autorzy listu.
Do połowy sierpnia wszyscy otrzymali od dyrektorki pisma informujące, że nie dostali pracy. Byli nauczyciele czują się tym zlekceważeni. Twierdzą, że na ich miejsce zatrudniono innych emerytów.
- Ubolewamy nad sposobem i formą "podziękowania" nam za wieloletnią, ofiarną pracę. Tym bardziej, że wszyscy wielokrotnie otrzymywaliśmy za nią wyrazy uznania, w tym najwyższe nagrody i wyróżnienia oświatowe - uważają byli nauczyciele.
Według nich, decyzje kadrowe miały niewiele wspólnego z tym, co zapowiadała dyrektorka, czyli przyjęciem młodych pracowników.
Dodają też, że polityka kadrowa w ZSM ma niewiele wspólnego z dobrem ucznia. Ich zdaniem świadczy o tym fakt, że na kilka miesięcy przed egzaminami maturalnymi i zawodowymi doświadczeni nauczyciele zostali zastąpieni innymi emerytami.
Dyrektorka: to nieprawda
Dyrektorka Marzena Baranowska jest zdziwiona zarzutami.
- Nie wiem, na podstawie jakich informacji napisano taki list - mówi.
Mówi, że szkoła zatrudniła w tym roku 17 nowych nauczycieli. Są to osoby młode, które niedawno skończyły studia.
- Mieliśmy w czym wybierać. Wpłynęło do nas ponad osiemdziesiąt podań o pracę - dodaje Marzena Baranowska.
Twierdzi też, że wśród wszystkich nowozatrudnionych jest tylko jeden emeryt.
- Będzie uczył przysposobienia obronnego. Kandydat jest bardzo dobrze przygotowany. Wykładał w Wyższej Szkole Morskiej i prowadził studium wojskowe. To jedyny nowy emeryt, którego zatrudniłam - mówi dyrektor Marzena Baranowska.
To nie są nowi
Jak mówi, w szkole pracuje jeszcze siedmiu emerytów, ale nikt z nich nie został dopiero teraz zatrudniony. Część to osoby, które już w ubiegłym roku miały umowy na czas nieokreślony. Są to na przykład kierownik praktyk, warsztatów oraz nauczyciel wychowania fizycznego. Kolejny "starym" emerytem jest specjalista okrętownictwa.
- Ta pani została zatrudniona, bo nie było innych kandydatów z tą specjalnością - wyjaśnia dyrektor. - Poza tym, nie wszyscy z emerytów mają całe etaty, jak utrzymują autorzy listu.
Urząd miasta nie rozumie zarzutów stawianych w liście.
- Kwestie sporów kadry pedagogicznej leżą w gestii dyrekcji szkoły. Oczywiście sprawdzimy to i jeśli okaże się, że została naruszona Karta Nauczyciela, to wtedy prezydent miasta podejmie działania w tej sprawie - mówi Robert Karelus, rzecznik prasowy prezydenta miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?