Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamiast ronda - skrzyżowane. "Takiej głupoty jeszcze nie widziałem". Będzie protest

Agnieszka Tarczykowska [email protected]
Obserwując skrzyżowanie zaledwie kilka minut, byliśmy świadkami scen jak z horroru. Droga zdążyła się zakorkować, kierowca cysterny jadąc od ulicy Niepodległości i skręcając w lewo miał duży problem z wyjechaniem. Inni kierowcy musieli się zatrzymać, żeby auto mogło dokończyć manewr
Obserwując skrzyżowanie zaledwie kilka minut, byliśmy świadkami scen jak z horroru. Droga zdążyła się zakorkować, kierowca cysterny jadąc od ulicy Niepodległości i skręcając w lewo miał duży problem z wyjechaniem. Inni kierowcy musieli się zatrzymać, żeby auto mogło dokończyć manewr
Chwile grozy przeżywają kierowcy, którzy muszą zmierzyć się z przebudowanym skrzyżowaniem w Golczewie. Kierowcy autobusów zapowiadają nawet protest w tej sprawie. Wykonawca rozkłada ręce.

Takiej głupoty jeszcze nie widziałem - mówi Jaromir Marks, instruktor nauki jazdy, radny Golczewa. - Dwa metry jezdni, dokładnie jeden pas ruch przeznaczono na rabatkę z kwiatkami, a kierowcy przeżywają horror. Jak mają się minąć wjeżdżając w drogę na Stuchowo. Nie dość, że droga jest pod górę, kiepska widoczność, to jeszcze uciachali kawał jezdni. To jakiś absurd. Ja w to nie mogę uwierzyć. Nie wiem czy ktoś zrobił sobie żart, czy na złość ludziom.

Kiedy ruszała przebudowa skrzyżowania na głównej ulicy Golczewa mieszkańcy, początkowo myśleli, że powstanie rondo.

- Zwłaszcza, że obok stoją zabudowania do wyburzenia. Sądziliśmy, że kosztem tego miejsca wybudują nam rondo. Przecież każdy myślał, że nowa inwestycja polepszy warunki jazdy, a nie je pogorszy - tłumaczą mieszkańcy Golczewa. - Kiedy po jakimś czasie zaczęła się wyłaniać wizja nowej inwestycji, przeżyliśmy szok. Szeroka dotąd jezdnia została zwężona niemal o cały pas. I gdyby to miało jakieś rozsądne uzasadnienie, człowiek słowa by nie powiedział, ale jezdnię zwężyli, żeby zrobić klomby. Szok.

O ile auta osobowe, z trudem, ale jakoś sobie poradzą na jezdni o nowych parametrach, o tyle minięcie się osobówki z ciężarówką będzie graniczyło z cudem. A już dwóch samochodów dostawczych czy autobusów jest zupełnie niemożliwe.

- Od blisko pół wieku jestem kierowcą. Kiedyś jeździłem zawodowo w PKS i bez chwili zawahania powiem, że ktoś zrobił nam skrzyżowanie śmierci - uważa Jan Przychodzień z Golczewa. - Murowane, że będą tu wypadki. Przecież to, co powstało, to jakieś nieporozumienie. Tu w sezonie jest duży ruch, to przecież trasa alternatywna nad morze. Tędy mnóstwo aut jeździ do Pobierowa czy Rewala. Niezorientowani będą powodować wypadki.

- Jeszcze nie oddali tej inwestycji, a ja już miałem problem z kursantami. Zdarzyło się, że w ostatniej chwili uciekałem z nauką jazdy przed ciężarówką, bo wiedziałem, że się nie zmieścimy. Błąd projektanta potęguje fakt, że droga na Stuchowo prowadzi pod górę, jest więc zła widoczność. Z dołu nie widać nadjeżdżającego pojazdu. Kiedy przyjdzie się spotkać dwóm autom ciężarowym, czołówka murowana. W dodatku jezdnia na Kamień też wąska i spory ruch. Nie będzie się jak wycofać i wtedy albo samochód przejedzie po chodniku i nowej rabatce, co zagraża pieszym, albo wszystko się zakorkuje. Pod warunkiem, że nie dojdzie do zderzenia. Czysta loteria, albo się uda, albo nie. Projektant zapomniał, że duże pojazdy na zakręcie nie mogą jechać przy krawężniku. Żeby przyczepa się zmieściła, kierowca musi nadkładać, a jak tu nadłożyć? - zastanawia się Jaromir Marks.

Kierowcy nie kryją zaskoczenia pomysłem projektanta i przyznają, że skrzyżowanie nie nadaje się do normalnego poruszania się.

- A co będzie zimą? - pytają z przerażeniem. - Ostry łuk, wąsko i górka. Żadne większe auto nie podjedzie na śniegu czy oblodzonej jezdni. Żadne nie wyhamuje, jadąc z góry. Ta sytuacja to wypisz, wymaluj, jak z filmów Barei.

- Latem maszyny rolnicze, nawet złożone też nie mają szans się tu zmieścić - dopowiada pracownik miejscowej piekarni. - A zimą tir mąki do nas tędy już na pewno nie dowiezie. Ktoś, kto to wymyślił powinien zapłacić karę za zniszczenie drogi. W dodatku drogi bardzo często uczęszczanej.

- No właśnie, nie dość, że normalne dotąd skrzyżowanie spaprali, to jeszcze zerwali dobry asfalt, żeby odstawić taką fuszerkę - dodaje Jaromir Marks. - A przecież ktoś za to płaci, cytując twórcę jednej z polskich komedii: "Pan płaci, pani płaci, społeczeństwo płaci".

Prawdziwe przerażenie nowa sytuacja wywołuje u pieszych. Ludzie boją się, że nieświadomy kierowca nie zdąży wyhamować. Źle przewidzi zachowanie naczepy lub zimą wpadnie w poślizg i wtedy zjedzie na chodnik.

- A tak na pewno będzie, bo to już teraz widać - mówi pani Katarzyna z Golczewa. - Ja tędy wózkiem z dzieckiem chodzić nie będę, bo lepiej losu nie kusić. Wystarczy spojrzeć, że tu tylko czasu potrzeba i dojdzie do masakry.

Nowa inwestycja w Golczewie budzi śmiech, niedowierzanie i zadziwienie w mieszkańcach.

- Ludzie pukają się w głowę, jak widzą te cuda - przyznaje Jan Przychodzień.

Kierowcy autobusów zapowiadają blokadę drogi 106. Przyłączyć się mają także mieszkańcy Golczewa. Władze gminy interweniowały w sprawie przebudowy skrzyżowania u inwestora, którym jest Zachodniopomorski Zarząd Dróg Wojewódzkich w Koszalinie. A także u projektanta z pracowni projektowej Elbi z Koszalina, który uznał, że przy przebudowie zostały zachowane parametry obowiązujące dla tego typu rozjazdów.

- Kilkakrotnie przedstawialiśmy swoje stanowisko, w którym wskazywano na zagrożenia dla jadących aut i pieszych poruszających się po chodniku - tłumaczy Józef Malec, wiceburmistrz Golczewa. - Skrzyżowanie w tej formie nie będzie spełniało swojej funkcji. Będzie blokowało ruch i jeśli o to chodziło inwestorowi, to osiągnięto swój cel. Osobiście sprawdzałem. Oś jezdni jest przekraczana przez duże auta. Początkowe zapewnienia inwestora dawały nadzieję, że jednak uda się skorygować niebezpieczny łuk przy ulicy Niepodległości. Teraz okazuje się, że nic więcej nie zrobią. Do tej pory na tym skrzyżowaniu nie było żadnego wypadku. Jestem przekonany, że niedługo do niego dojdzie. Jest po prostu niebezpiecznie.

ZZDW w Koszalinie nie planuje żadnych zmian.

- Wzięliśmy pod uwagę głosy mieszkańców i już wykonaliśmy zmiany promieni łuków, żeby były łagodniejsze dla aut - informuje Andrzej Maciejewski, naczelnik wydziału budowy i nadzoru ZZDW w Koszalinie. - Nic więcej nie można zrobić. Pozostaje mi jedyni obiecać, że będziemy na bieżąco przyglądać się tej inwestycji.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński