Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowca autobusu: stan techniczny autobusów jest tragiczny a rozkład jazdy linii nr 107 to kpina

Marek Jaszczyński
Marek Jaszczyński
Do naszej redakcji wpłynął list od kierowcy Szczecińsko - Polickiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Autor przedstawił realia, w jakich trzeba pracować w spółce przewozowej
Do naszej redakcji wpłynął list od kierowcy Szczecińsko - Polickiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Autor przedstawił realia, w jakich trzeba pracować w spółce przewozowej Andrzej Szkocki
Do naszej redakcji wpłynął list od kierowcy Szczecińsko - Polickiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Autor uważa, że największą bolączką firmy są kłopoty związane ze stanem technicznym pojazdów. Kierownictwo spółki zapewnia, że badania techniczne pojazdów są wykonywane co pół roku i autobusy nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

- Jednym z największych problemów polickiej zajezdni to w moim mniemaniu wcale nie brak kierowców: A przede wszystkim tragiczny poziom obsługi technicznej pojazdów i ilość sprawnego taboru, brak specjalistów związanych z tą dziedziną a także skandaliczne, podkreślę skandaliczne rozkłady jazdy będące kompletną kpiną z zawodu kierowcy, z odpowiedzialności jaka z tym się wiąże i realiów ruchu drogowego, będące wyrazem kompletnego braku szacunku dla naszej pracy - uważa kierowca, który zastrzega swoją anonimowość. - Zacznę od tego, że od wielu lat zmorą wszystkich mieszkańców Polic jest linia nr 107. Wiecznie opóźniona, zatłoczona. Jak wszyscy wiedzą, głównym problemem jest brak kierowców, to niezaprzeczalny fakt. Jednak w ostatnim czasie jestem świadkiem sytuacji kiedy powodem niewyjazdów jest brak sprawnego taboru. Są dni gdzie nie wyjeżdżają po 2-3 brygady, a dodatkowo potrafi pojawić się w miejsce autobusu przegubowego autobus solowy. O ironio zdarza się wręcz że są chętni do pracy, ale autobus nie wyjeżdża, bo nie ma sprawnych wozów więc kierowcy pracy nie dostają...

Według autora blisko połowa wozów, które codziennie wyjeżdżają z tej spółki na miasto budzi poważne zastrzeżenia stanu technicznego.

- Bardzo często autobusy mają m.in czerwony błąd sterownika silnika, skrzyni biegów, mają niesprawne fotokomórki (nagminnie są albo odłączone, albo niesprawne albo zaklejane czarną taśmą - zastanawiam się więc po co ktoś w ogóle zamawia autobus z takim wyposażeniem? I naprawdę w skali marności jaka panuje w szczecińskiej komunikacji podejście do stanu technicznego pojazdów w Policach zaczyna budzić moje zatrwożenie, bo w mojej opinii osoby zarządzające firmą kompletnie nie panują nad sytuacją lub jest to dla nich co gorsza stan zupełnie normalny - relacjonuje kierowca. - Pomimo tego, że SPPK posiada autobusy zaledwie kilkuletnie, to często 5-8 letni pojazd marki MAN nie jest w stanie napełniony ludźmi podjechać pod górę w Przęsocinie i wlecze się pod górę w tempie starego traktora - myślę, że wielu kierowców przemierzających tę trasę wie o czym mówię. Nie jest to złośliwość kierowcy autobusu, ani jakaś ignorancja, po prostu stan autobusów, silnika, skrzyni biegów, wtrysków jest taki, że nie pozwala na normalną jazdę, silnik pracuje w trybie awaryjnym i wyświetla komunikat w stylu "STOP - przerwij jazdę, udaj się do serwisu". Można tolerować taką sytuację przez jedną służbę, ale to trwa miesiącami!

Kierowca w liście do redakcji podaje kilka numerów taborowych pojazdów z którymi są kłopoty techniczne: 3049,3054,778,779,781,784,786,790,791,792,793.

- Wszystkie te pojazdy albo mają albo miały w ostatnim czasie czerwone usterki sterownika silnika, skrzyni lub podobne krytyczne usterki. Potęguje to oczywiście jeszcze bardziej opóźnienia autobusów. Dodam, że w prawidłowo zarządzanej firmie, tego typu usterki eliminuje się już gdy pojawia się na kokpicie błąd oznaczony na żółto - a nie czeka do kompletnego zajeżdżenia autobusu i momentu aż rozkraczy się na trasie - wyjaśnia nasz czytelnik. - Mało tego stan pojazdów coraz częściej jest też przyczyną napięć wśród załogi. Dyspozytor nie ma pojazdów na podmianę, jeśli kierowca odmówi jazdy, to często pójdzie po prostu do domu a taka sytuacja rodzi napięcia i nie jest mile widziana. W innych zajezdniach po prostu wóz się wymienia, a w Policach często jest to duży problem, szczególnie jeśli chodzi o tabor przegubowy. W pojazdach brakuje tzw. książek wozów. Tam kierowca powinien w teorii wpisywać usterki, które podczas OC powinny być naprawione. W praktyce nie są, a nikt z załogi nawet nie ma ochoty słuchać o tym co nie działa, bo po prostu nie ma kto tego naprawić. Najprościej nie wydawać książki wozu, przynajmniej nie ma dowodów, że problem jest ignorowany...

W książce wozu kierowca wpisuje usterki, po to by podczas OC mechanik mógł zapoznać się z nimi, dokonać napraw i postawić obok pieczątkę potwierdzającą ich wykonanie.

- Tyle dobra praktyka - i tak to funkcjonuje m.in w spółkach szczecińskich, ale nie w Policach. Na większość wpisów nie ma żadnej odpowiedzi, często do książki w ogóle nie zagląda się podczas OC, a w najbardziej zdezelowanych wozach celowo się tej książki nie wydaje. To także problem dla kierowców bo nie mają możliwości zapoznać się z mankamentami konkretnego pojazdu - uważa autor listu.

Według autora listu za kłopoty techniczne nie można winić mechaników.

- Jest ich w firmie za mało, żałuje się pieniędzy na części, na profesjonalny serwis pogwarancyjny u producenta pojazdów (a stawia na dziadowskie naprawy), oryginalne oprogramowanie, wszyscy zapytani przeze mnie ludzie jak mantrę odpowiadają "przyczyną jest góra" czyli szefostwo firmy i obsesja na punkcie oszczędności. Tylko jak można oszczędzać na bezpieczeństwie?

Kolejny problem SPPK to rozkłady jazdy.

- Jest część linii, która posiada normalne rozkładówki - należą do nich z grubsza 101,102,103, LS. Jest druga część linii gdzie rozkład to czysta patologia: to nie tylko 107, ale także co ciekawe szczególnie linia 524, czy 106 - mówi autor listu. - Zmorą jest przede wszystkim ułożenie rozkładu w taki sposób, że po 50 minutowym kursie na pętli jest np. 0-2 minuty postoju, a w praktyce kierowca przyjeżdża na tę pętle opóźniony np. 10 minut, na kolejnych pętlach zwiększając te opóźnienie. Jeśli ktoś mi nie wierzy - niech spojrzy na rozkład sobotni linii nr 107. W ciągu dnia kierowca ma ledwie jedną długą przerwę. Reszta to postoje maksymalnie 8 minutowe. W każdą sobotę kilka pojazdów jest regulowanych przez centralę ruchu. Zamiast dążyć do normalizacji tej sytuacji, nic nie robi się z rozkładami. A wręcz przeciwnie. Choć były inicjatywy zmiany rozkładów jazdy, z tego co wiem torpedowane są przez ludzi powiązanych z gminą Police i zajezdnie, bo po prostu jest to opłacalne finansowo ze względu na system
rozliczeń wozokilometrów (jeśli kurs wypadł nie z winy spółki a np. "korków" nie traci pieniędzy za niewykorzystane wozokm).

Kierowca, który musi mierzyć się ze zdenerwowanymi, spóźnionymi, przewożonymi jak sardynki pasażerami, kwitnącymi na przystankach po 50 minut.

- Ci ludzie muszą wychodzić do autobusu pełnego 150 rozwścieczonych osób i oznajmić, że na przystanku Komuny Paryskiej ich podróż się kończy bo "autobus się reguluje" - czytmay w liście. - Zwykle kończy się to ogromną awanturą i zwyzywaniem kierowcy, bo na kimś swoją frustrację pasażerowie wyładować muszą i szczerze mówiąc sam się im nie dziwie, choć proszę z tego miejsca, okażcie nam zrozumienie - może po przeczytaniu tego listu spojrzycie państwo inaczej na naszą pracę, bo nam jest na prawdę szczerze przykro za to że to wszystko tak wygląda! To, że np. musimy wam zamykać drzwi przed nosem, bo mamy na każdy przystanek po parę sekund, a też potrzebujemy odsapnąć na pętli, zjeść coś, pójść do toalety, linia 107 to ciągły wyścig z czasem jakbyśmy prowadzili samochód rajdowy a nie autobus!

Linia 107 wywołuje frustrację po obydwu stronach, ta sytuacja wymaga pilnego uzdrowienia.

- Po wahadle w Policach czekają nas przecież kolejne remonty, budowa obwodnicy Polic, zapewne przebudowa układu drogowego w rejonie Zagórskiego. Czasy przejazdów między przystankami są absurdalne. Jak ktoś nie wierzy niech sprawdzi ile wg rozkładu trwa dojazd np. z nowego przystanku Dojazdowa do Zagórskiego. 0 minut ! Po prostu teleportacja! W głowach prezesów naszych spółek w zasadzie obecna jest tylko jedna myśl. Co roku zwiększają stawkę dla kierowców o kilka złotych i myślą, że to jedyna recepta na braki kadrowe. Czy ta polityka jest skuteczna niech każdy oceni. Pieniądze to nie wszystko. Jeśli kierowca ma w perspektywie tak patologiczną pracę jak np. na linii 107, może nie mieć ochoty wykonywać takiej pracy za żadne pieniądze.
Nie jest przyjemnie codziennie być wyzywanym, robić z siebie idiotę, bo autobus co chwile ma jakieś usterki np. z drzwiami, jechać nabitym z ludźmi do granic możliwości.

Zdaniem autora listu, jeśli SPPK ma przestać tracić kierowców, to musi skupić się na poprawie warunków pracy.

- I owszem zaraz pojawi się argument, że urealnienie rozkładów jazdy doprowadzi do zmniejszenia częstotliwości, a więc autobus będzie rzadziej. To są argumenty osób siedzących tylko za biurkiem. Co z tego, że autobus wg fikcyjnego rozkładu autobus jeździ co 8 minut, jak w praktyce co 40 minut przyjeżdżają po 3 autobusy na raz a potem jest dziura. Myślę, że lepiej byłoby, gdyby autobus kursował przewidywalnie, regularnie, co 16 minut, kierowca był wypoczęty niż trwanie w takiej paranoi i od kilku już lat nie dokonywanie żadnych zmian! - uważa kierowca.

Kolejna sprawa to stan infrastruktury przystankowej. Choć to problem zarówno Polic jak i Szczecina.

- Zatoki przystankowe są w stanie katastrofalnym (!)i nie nadają się do jazdy. To sytuacja rodem z krajów trzeciego świata. Stan tych zatok ma olbrzymi wpływ na zwiększenie kosztów eksploatacyjnych autobusu, a hamowanie na tego typu nawierzchni doprowadzić do wywrócenia się pasażera w wyniku wstrząsów i poślizgu koła na nierównej brukowanej nawierzchni ! - opisuje kierowca. - Faktem z 2023 roku jest sytuacja kiedy w Policach na przystanku Piłsudskiego Rondo jeden z kierowców autobusu nr 102 dostał 3 tys. złotowy mandat (jeden z przepisów oczywiście bardzo literalnie zastosowany przez pana policjanta pozwala ukarać za wymianę pasażerów poza określonym liniowo przystankiem - nawiasem mówiąc szkoda, że na liniach pracowniczych do ZCH Police takie przystanki w ogóle nie są oznaczone i nikomu od lat to nie przeszkadza!) ponieważ zatrzymał się kawałek poza kompletnie zdezelowaną zatoką przystankową (jej stan nie poprawił się do dziś).

Oto lista zniszczonych zatoczek: Zagórskiego, Głębokie Jaworowa, Nehringa, Police Palmowa, Mścięcino, Kolonistów, Police PCK.

Autora listu interesuje fakt dlaczego np. firma PKS Szczecin jeździ za najwyższą stawkę wozokilometrową w sieci ZDiTM,
a SPPK za najniższą.

- Podobno to tylko 6-8 zł za wozokm. Tak rażące niedoinwestowanie może być przyczyną powyższych problemów. Mam nadzieje, że gmina Police, Szczecin, ZDiTM także ustosunkują się do tej sytuacji. Nasi pasażerowie zasługują na cywilizowane warunki podróży, tak jak mieszkańcy Poznania, Wrocławia czy innych aglomeracji. Nie można oszczędzać na bezpieczeństwie podróżnych. Chciałbym żeby mój list był wezwaniem do opamiętania się i swoistego rachunku sumienia panów zarządzających SPPK, a także tych ponad nimi, którzy decydują o budżecie miasta na tego typu cele. Czerwona lampka, która świeci się w kokpitach naszych autobusów i jest w państwa firmie, tak pięknie zalepiana czarną tasiemką - powinna zaświecić się też na państwa biurku.

Co na to zarząd spółki? Poprosiliśmy o komentarz.

Kazimierz Trzciński, prezes SPPK, tłumaczy, że spółka skupia się obecnie na jak najlepszym wykonywaniu przewozów w publicznej komunikacji zbiorowej na rzecz Gminy Miasto Szczecin i Gminy Police.

- Spółka i z tego co mi wiadomo pozostałe spółki komunikacyjne w Szczecinie ma problem z zatrudnieniem wysoko wykwalifikowanych pracowników zaplecza technicznego, głównie elektromechaników. Mimo tego badania techniczne wykonywane co 6 miesięcy nie wykazują "tragicznego poziomu obsługi technicznej pojazdów". Autobusy spółki nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Zdarzają się oczywiście w autobusach drobne usterki ale nie są to usterki poważne w rozumieniu przepisów prawa i w miarę możliwości są usuwane na bieżąco - mówi prezes Trzciński. - Należy nadmienić, że oprócz badań technicznych wymaganych prawem spółka wykonuje obsługi techniczne autobusów wymagane przez ich producentów.
Nikt w spółce nie oszczędza na bezpieczeństwie!

Co z rozkładem jazdy?

Spółka jako operator ( przewoźnik ) wykonuje przewozy zgodnie z rozkładami jazdy opracowanymi przez organizatorów komunikacji. Ostatnie problemy głownie na linii 107 wynikały z braku kierowców ale też z "wahadła" w Policach na ul. Piłsudskiego. Obecnie sytuacja po likwidacji wahadła uległa poprawie. ZDiTM w Szczecinie zamierza wprowadzić zmiany w rozkładach jazdy na tej linii i sytuacja powinna ulec dalszej poprawie również w kwestii komfortu pracy kierowców. Do rozwiązania pozostaje jeszcze kwestia organizacji ruchu na skrzyżowaniu ul. Bogumińska - Hoża kierunek pl. Rodła albowiem szczególnie w godzinach szczytu tworzą się tam korki. Ten problem zgłosiliśmy już wcześniej zarządzającemu ruchem tj. Wydziałowi Gospodarki Komunalnej UM w Szczecinie i ZDiTM - mówi Kazimierz Trzciński.

Co z zatoczkami?

- Naprawa zatok autobusowych należy do zarządów dróg. Problem jest nam znany i m.inn.14 sierpnia ub. roku wystąpiliśmy o pilną naprawę 5 zatok na terenie Szczecina - wyjaśnia Kazimierz Trzciński.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński