Wielka bitwa z prusakami rozpoczęta

Opryski odbyły się m. in. na terenie złomowiska, skąd miała rozpocząć się inwazja karaluchów. Jednocześnie wykonane zostało żelowanie pomieszczeń mieszkalnych, gdzie na pułapkach znaleziono karaczany.

Pojawienie tych owadów bardzo zaniepokoiło mieszkańców i utrudniło życie.

- Mamy prusaki w ogrodach, niektórzy z nas mają je w domach. Wchodzą przez drzwi, okna, wszelkie otwory wentylacyjne, wchodzą z zewnątrz! Pryskamy cały ogród i okolice domu (elewacja, przy fundamentach) trakty komunikacyjne. Mimo wszystko znajdujemy od kilku do kilkudziesięciu nowych prusaków dziennie w okolicy domostwa - żalą się mieszkańcy.

Według mieszkańców zaatakowany jest odcinek ul. Weleckiej, wszystkie nieruchomości znajdujące się przy ulicy Długiej 23 a-f oraz odcinek ulicy Kolorowej. Monitoringiem objęta została też szkoła podstawowa przy ul. Kolorowej w Mierzynie. Do tej pory nie stwierdzono w niej obecności insektów. - Nasze dzieci, jedzą tam obiady (prusaki przenoszą wiele chorób (w tym gruźlicę, alergeny wywołujące astmę, grzyby, pleśnie, bakterie wywołujące biegunkę, choroby odzwierzęce oraz pasożyty), boimy się wychodzić z domu bo nie raz się zdarzyło, że zanim przekroczyliśmy próg - już jakiś prusak zdążył wkraść się do mieszkania - dodają mieszkańcy.

Karę poniesie też sprawcą całego zamieszania, czyli firma zajmująca się skupem złomu. Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny prowadzi wobec niej postępowanie administracyjne.

- Sanepid wystawił decyzję z rygorem natychmiastowej wykonalności w zakresie przystąpienia do skutecznej dezynsekcji nieruchomości przy ul. Długiej w Mierzynie oraz w zakresie doprowadzenia do należytego stanu sanitarno-higienicznego nieruchomości, aby nie było śladów obecności insektów w terminie do 30 września - informuje Henryka Ewa Buciak, p.o. Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Policach.

Czy szczecinianie czują się bezpiecznie? Zobacz także sondę uliczną