Podstawowym rocznikiem, który musiał stanąć przed komisją był 1983. Spośród wszystkich poborowych zarówno w Kamieniu, jak i Świnoujściu, tylko 8,5 procent zastało zakwalifikowanych do odbycia służby wojskowej jeszcze w tym roku. Prawie wszyscy sami o to prosili.
- Najwięcej chętnych było w powiecie kamieńskim - mówi mjr Witold Brodowicz z WKU - To powiat typowo wiejski i tam bardziej niż w Świnoujściu widać biedę.
Ochotnicy to głównie bezrobotni z wykształceniem podstawowym i zawodowym. Wojsko zapewnia im dwa lata utrzymania. Najpierw podczas służby, a potem dzięki zasiłkowi dla bezrobotnych. Otrzymają go nawet ci, którym nie przysługiwał przed wojskiem. - Osoby po odbyciu służby wojskowej traktowane są tak, jak po utracie pracy - mówi płk Jan Zacharzewski - W powiecie kamieńskim z uwagi na duże bezrobocie zasiłek będą dostawać przez rok.
Niektórzy liczą też, że z wojskiem zwiążą swoją przyszłość na dłużej. W obecnej sytuacji na rynku pracy pensja w służbie nadterminowej, choć dla wielu jedyne, a co najważniejsze pewne źródło utrzymania.
W przeciwieństwie do Kamienia Pom., świnoujscy poborowi zdecydowanie częściej proszą o odroczenie. Prawie w stuprocentach jako przyczynę podają kontynuowanie nauki. Jednak... - W czerwcu kończy się rok szkolny. Nie wszyscy dostaną się na studia. Niektórzy po wakacjach przyjdą do nas, aby prosić o powołanie do wojska - mjr Brodowicz.
Ilu ostatecznie w tym roku młodych ludzi założy mundur - na razie nie wiadomo. Może się jednak okazać, że miejsca w wojsku nie będzie nawet dla wszystkich ochotników. - To zależy od tego do ilu jednostek i co najważniejsze ilu poborowych będziemy mogli powołać. Czekamy na decyzję w tej sprawie naszych przełożonych - mówi komendant świnoujskiego WKU.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?