MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Więcej parówek i serdelek

Piotr Jasina
Produkty szczecińskiej firmy są eksportowane do wielu krajów Unii.
Produkty szczecińskiej firmy są eksportowane do wielu krajów Unii. Marcin Bielecki
Drobimex uruchamia właśnie w Goleniowie nową linię produkcyjną. Miesięcznie będzie produkować około 600 ton parówek i serdelek.

Obecnie z zakładów Drobimexu miesięcznie na polski rynek trafia około 850 ton przetworów.

- W tym roku będziemy nadal rozbudowywać zaplecze surowcowe w celu zwiększenia produkcji w zakładzie ubojowym w Dąbiu, a tym samym by zwiększyć produkcję przetworów z mięsa kurcząt, w szczególności wędlin w naszym zakładzie w Goleniowie - podkreśla Bodo Engling, prezes Drobmimexu.

Nowa linia

Krok, po kroku

Szczeciński Drobimex w inwestowaniu jest bardzo konsekwentny. W minionym roku zbudowano fermy odchowu stad rodzicielskich zwanych też reprodukcyjnymi. Składają się z czterech kurników. Na początku września trafiły tam do odchowu pierwsze pisklęta, które po 20 tygodniach, czyli w najbliższych dniach, przeniesione zostaną do wybudowanych właśnie ferm produkcyjnych. W tych dorosłe już kury będą znosić jaja wylęgowe.
Na zbudowanej pierwszej fermie produkcyjnej nie koniec. W czerwcu tego roku oddana zostnie do użytku druga taka ferma.
Na budowę ferm rodzicielskich niemiecki właściciel Drobimexu przeznczył blisko 20 mln zł.
Jaja z ferm produkcyjnych trafią do nowoczesnego, uruchomionego ponad rok temu Zakładu Wylęgu Drobiu w Goleniowie. Zakład może produkować rocznie 37 mln kurcząt, które trafiają do ferm hodowców broilerów kooperujących z Drobimexem.
Fermy rodzicielskie oraz nowy zakład wylęgu drobiu, wytwórnia pasz, a także nowi hodowcy, którzy będą współpracować z Drobimexem staną się częścią systemu bezpieczeństwa tej firmy, zapewniając wspólnie bezpieczny surowiec.

- Tempo inwestycji będzie jednak zależało od sytuacji rynkowej, która w Polsce ostatnio nie jest dobra ze względu na nadprodukcję i najniższe w Europie ceny drobiu. W takich warunkach zagrożenie "przeinwestowaniem" skłania do dużej ostrożności i niestety hamuje procesy inwestycyjne - mówi Bodo Engling.

Nie mniej jednak firma nie zwalnia tempa inwstycji. Właśnie w Goleniowie uruchamiana jest w tej chwili linia produkcyjna parówek. Dzięki temu szczeciński producent będzie w stanie pokryć zapotrzebowanie rynku na ten produkt.

- Miesięczną produkcję planujemy na poziomie około 600 ton parówek i serdelek - dodaje prezes.

Bezpieczny produkt

Firma inwestuje w jakość produktu. Aby to osiągnąć zaczyna już na etapie pochodzenia i jakości surowca, chce mieć wpływ i kontrolę nad całym procesem, by mieć gwarancję jakości.

-Taka gwarancja, to najważniejszy element systemu "niewidocznej" jakości - tłumaczy prezes firmy. - Jakość produktu to nie tylko dobry smak, wygląd i estetyka opakowania. To przede wszystkim zawartość produktu. Czyli jakość, której nie widać. Wysoką jakość zapewnia surowiec otrzymywany w ściśle nadzorowanych warunkach. Daltego większość naszych inwestycji związanych jest z budową zintegrowanego systemu produkcji surowca. Właśnei dzięki jakości możemy teraz z powodzeniem konkurować na rynku europejskim i ciągle zwiększać tu sprzedaż.

Szansa dal rolników

Firma sprzedaje z powodzeniem swoje wyroby. W ciągu najbliższych czterech latach dzienny ubój drobiu mógłby zwiększyć się o 100 procent. To wymaga jednak rozbudowy bazy surowcowej.

- Stałe umowy współpracy z nami mogłoby podpisać jeszcze wielu hodowców posiadających fermy w możliwie bliskiej odległości od naszych zakładów - dodaje prezes. - Rolnikom, którzy zdecydują się na otwarcie fermy i podpisanie stałych kontraktów, oferujemy zakup sprzętu i możliwość spłaty w ciągu pięciu lat. Zapewniamy także pomoc w uzyskaniu oraz poręczenie kredytu na modernizację budynków i uruchomienie produkcji.

Firma gwarantuje fachowy nadzór, doradztwo i szkolenia dotyczące prowadzenia nowoczesnej produkcji drobiarskiej. Niestety, nasi rolnicy do współpracy się nie palą. Odzew jest niewielki. Swoją drogą, mimo gwarancji Drobimexu na odbiór surowca, banki nie chcą rolnikom udzielać tanich kredytów.

- Jeżeli to się nie zmieni, będziemy zmuszeni do budowy własnych ferm lub podpisania umów z fermami niemieckimi - przyznaje Bodo Engling.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński