MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Walczą o pieniądze za remont

Marek Rudnicki
- PZU poczuło się odpowiedzialne za zalanie wspólnoty, ale ZWiK, który administruje kanalizacją, nadal zachowuje się jak obrażony urzędnik z dowcipów - mówi Robert Fabich, broker ubezpieczeniowy.
- PZU poczuło się odpowiedzialne za zalanie wspólnoty, ale ZWiK, który administruje kanalizacją, nadal zachowuje się jak obrażony urzędnik z dowcipów - mówi Robert Fabich, broker ubezpieczeniowy.
Opisywaliśmy już historię wspólnoty mieszkaniowej przy ul. Ostrobramskiej, którą w sierpniu ub.r. zalała woda z kanalizacji.

Otrzymaliśmy w tej sprawie odpowiedź z centrali PZU oraz milczącego przez długi czas Zakładu Wodociągów i Kanalizacje.

Przypomnijmy historię budynku przy ul. Ostrobramskiej: podczas oberwania chmury woda wydobywająca się z kanalizacji zalała garaż o powierzchni 1500 m kw. Było jej tak dużo (ponad 1 m), że uszkodzone zostały też ściany klatki schodowej.

Dopiero po interwencjach

Członkowie wspólnoty ratowali stojące w wodzie samochody oraz garaż, z którego trzeba było wypompować wodę oraz oczyścić ściany z nalotów "kanalizacyjnych". Do prac tych wynajęli specjalistyczne firmy. Byli przecież ubezpieczeni w PZU. O zwrot pieniędzy za remonty zwrócili się też do Zakładu Kanalizacji i Wodociągów w Szczecinie. Ten odmówił.

Dopiero po naszych interwencjach oraz programie wyemitowanym w TVN wspólnota otrzymała z PZU około 30 tys. zł. Na remont jednak wydała 70 tys. zł. Kilka dni temu, po kolejnym artykule w "Głosie" pojawił się likwidator zajmujący się odszkodowaniami, który ponownie dokonał oceny szkód. Zrobił też dodatkowe zdjęcia.

- PZU zwlekało z reakcją, ale po ostatnim artykule "Głosu" zareagowało jak normalny, uczciwy ubezpieczyciel - mówi Robert Fabich broker ubezpieczeniowy.

- Natomiast ZWiK nadal sprawę traktuje tak, jak gdyby zalanie go nie dotyczyło. Mimo że ścieki wydostały się z kanalizacji administrowanej właśnie przez tę firmę.

ZWiK długo milczał

Moim zdaniem

Marek Rudnicki
- Wspólnotę zalało i to nie podlega dyskusji. Zalało dlatego, że kanalizacja nie była w stanie odebrać deszczowej wody. I temu faktowi też nikt nie jest w stanie zaprzeczyć. ZWiK twierdzi jednak, że za zalanie garaży nie ponosi winy, bo "opad był kilkakrotnie wyższy". ZWiK bierze więc odpowiedzialność za działanie kanalizacji, ale tylko w warunkach dobrej pogody.

Parę dni temu otrzymaliśmy też w tej sprawie wyjaśnienia ze ZWiK.

- Według naszych ustaleń sieć kanalizacji deszczowej w ul. Krakowskiej oraz ulic przyległych na Gumieńcach, w dniu 12 sierpnia była drożna, sprawna technicznie i przygotowana na odbiór opadów miarodajnych - pisze Tomasz Makowski, rzecznik prasowy Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Szczecinie. - Tymczasem, według danych uzyskanych z IMiGW, opad ten był kilkakrotnie wyższy. Kanalizacja nie była w stanie odebrać takiej ilości wody opadowej. Dlatego nie możemy pozytywnie rozpatrzyć pisma w sprawie ul. Ostrobramskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński