Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Kluczewie ciężko przejść. Uporządkują dopiero, jak skończą

Wioletta Mordasiewicz
Tak wygląda pobocze przed budynkiem nr 9 przy ulicy Głównej. Podobnie sytuacja wygląda kilkadziesiąt metrów dalej, gdzie naprzeciwko funkcjonuje przychodnia. Auta parkują w błocie
Tak wygląda pobocze przed budynkiem nr 9 przy ulicy Głównej. Podobnie sytuacja wygląda kilkadziesiąt metrów dalej, gdzie naprzeciwko funkcjonuje przychodnia. Auta parkują w błocie
Fatalnie wyglądają ulice w dzielnicy Kluczewo, gdzie budowana jest kanalizacja

Redakcję odwiedził pan Tadeusz, mieszkaniec ul. Głównej 9.

- Mamy przed domem pobojowisko - żali się mężczyzna. - Niedawno na naszej ulicy robili kanalizację. Pracował ciężki sprzęt, który zniszczył pobocza. Pełno tam błota. Prosiliśmy niegdyś o utwardzenie pobocza naprzeciw przychodni, by pacjenci mogli komfortowo parkować swoje auta. Tam dalej są koleiny i błoto.

Ponad milion złotych

Budowa kanalizacji deszczowej i przepompowni rejonie ulic Głównej, Kolejowej i Lotników w Kluczewie kosztowała ponad milion złotych. Miasto otrzymało na ten cel prawie 900 tysięcy złotych dofinansowania z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

- W Kluczewie zmniejszy się ryzyko występowania podtopień - argumentowali urzędnicy magistratu. - Podniesie się komfort i bezpieczeństwo mieszkańców. Wylot ścieków zlokalizowany będzie powyżej ujęcia wody pitnej. Znikną problemy i ryzyko związane z odprowadzaniem nieczystości. Wzrośnie bezpieczeństwo i komfort mieszkańców.

Mieszkańcy nie umniejszają wagi całej inwestycji. Są zadowoleni, że w końcu doszło do jej realizacji. Dlatego cierpliwie znoszą trudy związane z robotami. Bywało, że problem z przejazdem przez tę część Kluczewa, gdzie roboty są prowadzone, miały autobusy komunikacji miejskiej.

- Teraz wypada po sobie zrobić porządek - mówi pan Tadeusz. - Nasza ulica wygląda koszmarnie.

Miasto zapewnia, że niedługo zaczną się tam takie prace.

- Zrobimy tam porządek po zakończeniu inwestycji - zapowiada Sylwia Dłużewska, inżynier miasta. - Mamy termin do końca stycznia.

Chcą ocieplać

Pan Tadeusz z bloku nr 9 żali się, że miasto nie pozwala lokatorom ocieplić budynku. Zamieszkuje w nim osiem rodzin, które kilkanaście lat temu kupiły mieszkania od Cukrowni Kluczewo. Mieszkańcy mówią, że władze o nich zupełnie zapomniały.

- Nie mamy, jako wspólnota mieszkaniowa, pozwolenia na ocieplenie budynku z zewnątrz - mówi stargardzianin z ulicy Głównej. - W mieszkaniach jest zimno.

Budynek nr 9 przy ul. Głównej objęty jest ochroną konserwatorską. Jest ujęty w Gminnej Ewidencji Konserwatorskiej Miasta Stargard.

- Stanowi jeden z elementów zespołu dawnej kolonii robotniczej związanej z cukrownią - wyjaśnia Mirosław Opęchowski z Muzeum Archeologiczno-Historycznego. - Z uwagi na to zewnętrzne docieplenie ceglanych, nietynkowanych elewacji z detalami architektonicznymi jak gzymsy, wykrój otworów okiennych i drzwiowych, nie jest możliwe z punktu widzenia konserwatorskiego. Nie ma natomiast przeciwwskazań co do remontu dachu, ale bez zmiany jego formy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński