Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnicy i agenci zamieszani w aferę mieszkaniową

Mariusz Parkitny
W nielegalny handel mieszkaniami komunalnymi mogą być zamieszani nie tylko ważni urzędnicy, ale i pośrednicy nieruchomości - wynika z zeznań byłego wiceszefa szczecińskiej lokalówki.

W przyszłym tygodniu Andrzej R. znów stanie przed prokuratorem. Poszedł na współpracę, bo liczy na nadzwyczajne złagodzenie kary. Według naszych ustaleń R. ma wiadomości, które do tej pory nie pojawiały się w śledztwie. Wymienia nazwiska. Są objęte tajemnicą.

Potwierdza to mec. Dariusz Niebieszczański, obrońca Andrzeja R.

- Mój klient ma wiedzę o procederze zamiany mieszkań i mogą tam pojawić się znane nazwiska. Ale na szczegóły jeszcze za wcześnie - powiedział w rozmowie z "Głosem".

Prokuratura bada, jak handlowano ponad 200 mieszkaniami komunalnymi w Szczecinie. Jeden z wątków dotyczy lokali dla tzw. niezbędnych dla miasta (m.in. dostali je prezydent Szczecina, czy były szef policji). Zdaniem śledczych, dostali mieszkania niezgodnie z prawem, bo powinny być przyznane osobom uboższym.

Jak ustaliliśmy, Krzystek zarabiał wtedy ok. 8 tys. zł. Ten wątek prokuratura ma dobrze udokumentowany. Prezydent będzie w tej sprawie przesłuchany.

Więcej kontrowersji budzi sprawa wykupu zadłużonych mieszkań. W efekcie tego procederu dotychczasowi lokatorzy zostawali bezdomnymi. W tym wątku pojawiają się nazwiska ważnych urzędników i pośredników nieruchomości. Oszuści wynajdywali zadłużone mieszkania. Proponowali najemcom, że pomogą im uregulować zaległości. Najemcy to głównie ludzie w trudnej sytuacji finansowej, ale nierzadko osoby z marginesu społecznego. Tzw. pełnomocnicy pomagali im wykupić mieszkania z dużą bonifikatą (nawet do 85 procent). Np. mieszkanie warte 119 tysięcy kupowali za 20 tys. zł. Ale przysługa nie było za darmo. Najemcy podpisali zobowiązanie, że przeniosą własność lokali na pełnomocników. A potem ci sprzedawali je z zyskiem na wolnym rynku. Lokatorzy lądowali na bruku.

- Proszę sobie zadać pytanie, kto mógł organizować taki proceder. Przecież najemcy tych mieszkań to głównie biedni ludzie. Nie mogli mieć takiej wiedzy. Nic więcej nie powiem - dodaje mec. Niebieszczański.

Zarzuty w tej sprawie usłyszały na razie trzy osoby. Oprócz Andrzeja R., to dwaj pośrednicy w zamianie mieszkań. Cała trójka siedzi w areszcie. Straty miasta to ok. 6 milionów złotych.

Czy Andrzej R. będzie mógł liczyć na nadzwyczajne złagodzenie kary zdecyduje sąd. Może tak być, jeśli jego informacje się potwierdzą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński