MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Urlop tylko w Szczecinie

Rozmawiał Janusz Kaźmierczak
Olena Naumienko bardzo dobrze czuje się w szczecińskiej hali.
Olena Naumienko bardzo dobrze czuje się w szczecińskiej hali. Andrzej Szkocki
Olena Naumienko - była zawodniczka Łącznościowca - opowiada, dlaczego lubi grać w naszym mieście.

- W jakim nastroju jechał pani do Szczecina na mecz przeciwko swojej byłej drużynie?
- W bardzo dobrym. To już ostatni mecz w tym roku, a po nim będę miała tydzień urlopu, który właśnie zmierzam spędzić w Szczecinie. Ponadto z tą halą mam miłe wspomnienia. Tu spędziłam przecież pięć lat.

- Czy chciała pani błysnąć wysoką formą właśnie tutaj?
- Nie. Miałyśmy takie założenia taktyczne, że w meczu ze słabszym przeciwnikiem indywidualne akcje sam na sam przechodzą na dalszy plan, a należy przede wszystkim zwrócić uwagę na grę zespołową i sprawdzenie różnych wariantów gry w kontrataku, ataku pozycyjnym, czy też w obronie.

- W drużynie AZS Gdańsk grała pani na prawym skrzydle, a w Łącznościowcu była pani rozgrywającą. Czy na tej pozycji czuje się pani lepiej?
- Skrzydło to nie moja specjalność. Na tej pozycji gram od przypadku do przypadku, na zmianę z koleżanką. Jest okazja aby wykorzystać fakt, że mam dobrą lewą rękę. Na razie w drużynie nie mamy typowej prawoskrzydłowej.

- Grając w Łącznościowcu nie było pani dane zasmakować znaczącego sukcesu. Czy w AZS-ie spełnią się pani oczekiwania?
- Nie mogę zakładać, że tak się stanie. Ale po pierwszej rundzie zrobiłyśmy więcej niż zakładał plan. Jesteśmy wiceliderem tabeli. Oby tak dalej.

- Czy w nowym klubie nie czuje się pani trochę obco?
- Nie. Przecież do Gdańska wyemigrowały moje koleżanki - Joasia Sawicka i Patrycja Mikszto. Ponadto w AZS-ie stworzyłyśmy zgraną paczkę. Atmosfera jest bardzo fajna.

- A jak podoba się pani Gdańsk, a może całe Trójmiasto?
- Na razie nie powiem, że jest pięknie. Wszędzie roboty drogowe, sporo chaosu. Ale jak to się skończy to Gdańskowi może zazdrościć wiele miast.

- Jak pani ocenia dzisiejszy zespół Łącznościowca?
- Życzę im jak najlepiej. W dzisiejszej rzeczywistości mogą powalczyć o utrzymanie się w ekstraklasie. Szkoda, że spadają dwa zespoły. Łącznościowiec jest na pewno mocniejszy od Słupi. Uważam, że grając wśród najlepszych mogą się wiele nauczyć.

- Rundę rewanżową AZS kończył będzie meczem z Łącznościowcem, któremu może zabraknąć punktu aby się utrzymać. Czy pani pomoże swojemu byłemu klubowi?
- Nie (śmiech). To jest sport gdzie wygrywa lepszy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński