MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ulica jak skansen

Marek Rudnicki
Na zdjęciu mieszkańcy pechowej ulicy, stoją od lewej: Adriana Pekról, Ewa Gołota, Jolanta Urtnowska, Marek Ludwicki.
Na zdjęciu mieszkańcy pechowej ulicy, stoją od lewej: Adriana Pekról, Ewa Gołota, Jolanta Urtnowska, Marek Ludwicki. Andrzej Szkocki
Mieszkańcy ulicy Raszyńskiej w Szczecinie twierdzą, że są notorycznie oszukiwani przez zmieniające się władze miasta.

Wszystkie obiecywały im kanalizację, ale kończyło się tylko na pustych zapewnieniach.

Obok ich ulicy miasto realizuje projekt "Poprawa jakości wody dla Szczecina". Układana jest nowa instalacja wodno-kanalizacyjna pod ulicą Rymarską. Inwestycja obejmuje też okoliczne ciągi. Pominięto jedynie ul. Raszyńską.

- Dopiero co rozmawiałem z wiceprezydentem Chochulskim - mówi zdenerwowany Marek Ludwicki. - Wysłuchał, ale odesłał mnie do swojej pracownicy. Ta zaś stwierdziła, że możemy liczyć na przyłączenie do kanalizacji nie wcześniej niż w latach 2008-2010. Dla mnie to absurd, bo teraz są pieniądze i teraz wszystko jest rozkopane.

Ta dzielnica jest daleko

- To, że ulica jest pochyła, to plus dla położonych przy niej 18 posesji - dziwi się jeden z robotników układających kanalizę na głównym trakcie. - W innych miejscach musimy budować przepompownię, a tu wystarczyłoby tylko ułożyć rurę do głównego ciągu.

- Już prezydent Runowicz obiecał nam solennie, że będziemy mieli kanalizację, ale i on nie dotrzymał słowa - mówi rozżalona Jolanta Urtnowska. - W magistracie mają nas za nic, bo dzielnica Klucz dla nich, to jakby Mozambik: tak daleko, że nie wiadomo gdzie.

Chodnik zamiast ulicy

Mieszkańców boli też stan ich ulicy. Jest krótka. Stanowi boczną odnogę ulicy Rymarskiej, głównego traktu przebiegającego przez Klucz, pod którą układane są obecnie rury nowej sieci.

Ulica Raszyńska jest mocno pochyła. I tak wąska, że gdy wjedzie w nią szambowóz, trudno zmieścić się między nim, a płotem najbliższej posesji.

- Zimą boją się wjeżdżać, bo nieraz bywało, że szambiarka zsuwała się po pochyłości. Był tu już jeden śmiertelny wypadek - opowiada Adriana Pekról, wiceprzewodnicząca rady osiedla. - Miasto obiecywało nam również poszerzenie ulicy. Oddaliśmy nawet na to część działek przydomowych. W zamian otrzymaliśmy chodnik, który jeszcze bardziej zwężył ulicę i przeciwko któremu protestowali wszyscy mieszkańcy.

Obietnice jak duchy

Nasz komentarz

Marek Rudnicki

Dziś na ulicę Raszyńską nie można nawet wjechać samochodem. Do połowy jest rozkopana. Konia z rzędem temu, kto uzasadni logicznie ten brak wyobraźni projektantów lub decydentów.

- Kiedyś zgodziliśmy się na to, żeby w pobliżu naszych domów funkcjonowało wysypisko śmieci - dodaje Ewa Gołota. - To było coś za coś. Obiecano nam wówczas, że w zamian za zgodę ułożą kanalizę. Minęło parę lat, a my prędzej zobaczymy ducha, niż oni spełnią obietnicę.

Robotnicy rozkopali połowę ul. Raszyńskiej. Do tego miejsca doprowadzą nowe rury. Jak nam powiedziano, na planach ta połowa należy do ulicy Rymarskiej. Pokazali nam też budynek stojący ponad ulicą Raszyńską, do którego również mają doprowadzić rury.

- Dla mnie to trochę dziwne, ale to nie moja brocha - skwitował jeden z robotników. - Zostawiamy w środku potężnej inwestycji dziurę z warunkami, jak za króla Ćwieczka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński