Pracownicy uczelni podzielili się na zwolenników obecnego rektora i jego przeciwników. Konflikt zaczął się kilka tygodni temu, kiedy rektor prof. Ryszard Handke dopuścił do głosowania elektorów tylko pracowników, dla których uczelnia jest podstawowym miejscem pracy. Część pracowników zaprotestowała i zwróciła się o interwencję do Bogdana Zdrojewskiego, ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Minister nakazał powtórzenie wyborów.
Sporne zatrudnienie
Przed wyborami obecny rektor zatrudnił 5 nowych pracowników, co także zbulwersowało przedstawicieli społeczności akademickiej.
Część pracowników napisała list otwarty do rektora prof. Ryszarda Handke. Zarzucają w nim rektorowi, że przeprowadził wybory na rektora niezgodnie z prawem, zatrudnił 5 nowych samodzielnych nauczycieli akademickich bez wiedzy i wniosku dziekana Wydziału Sztuk Wizualnych, czyli niezgodnie ze statutem. Ponadto sugerują, że zatrudnienie 5 samodzielnych pracowników naukowych wpłynęło na wynik wyborów.
- Kwestia zatrudnienia 5 nowych pracowników jest dla nas oburzająca, ponieważ nie znamy powodów, dla których te osoby zostały zatrudnione właśnie teraz , gdy rok akademicki dobiega końca, przy złej sytuacji finansowej uczelni i bez wiedzy dziekanów - mówi dr Mirosława Jarmołowicz, dziekan WSW. - Rektor pozwolił, aby o losach naszej uczelni zadecydowały osoby, które widzieliśmy po raz pierwszy w chwili, gdy weszły na salę oddać swój głos. Zrobił to w tajemnicy przed dziekanami.
Wnioski były
W odpowiedzi na zarzuty rektor prof. Ryszard Handke odpowiada, że wybory zostały przeprowadzone zgodnie ze służbowym poleceniem powtórzenia procedury wyborczej przekazanej przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego, według wytycznych ministerstwa.
- Stwierdzenie, że zatrudnienie 5 nowych samodzielnych pracowników naukowych wpływa na wynik wyborów opiera się na założeniu, że wiemy kto na kogo zagłosuje, a przecież wybory są tajne - odpowiada prof. Handke.
Jeśli chodzi o stosunek pracy z nauczycielem akademickim, nawiązuje go rektor na wniosek kierownika jednostki organizacyjnej. O zatrudnienie w przypadku Wydziału Edukacji Muzycznej wnioskował dziekan WEM, a w drugim przypadku kierownik Katedry Malarstwa Rysunku i Rzeźby, a więc zatrudnienie odbyło się zgodnie z prawem.
- Trwają prace nad uruchomieniem nowego kierunku, malarstwo. Zatrudnienie dwóch nowych samodzielnych pracowników naukowych było ujęte w planach budżetowych dotyczących utworzenia kierunku malarstwo, podpisanych przez panią dziekan Mirosławę Jarmołowicz - twierdzi rektor.
- Jako dziekan WSW nie zgłaszałam zapotrzebowania na nowych pracowników dydaktycznych, będących pracownikami samodzielnymi - odpowiada prof. Jarmołowicz.
Jedni chcą usunąć, inni bronią
Część pracowników uczelni domaga się ustąpienia rektora ze stanowiska. Tymczasem zwolennicy obecnego rektora napisali do ministra Zdrojewskiego list, w którym wyjaśniają zaistniałą sytuację.
W liście jest mowa między innymi o tym, że według nich dorobek uczelni jest bardzo pozytywny, zatrudnienie nowych pracowników jest konieczne ze względu na nowo otwarte kierunki studiów, a przepisy prawne, w jakich działają uczelnie artystyczne, mają pewne wady, które należy usunąć, żeby nie dochodziło do nieporozumień.
"W poczuciu odpowiedzialności za przyszłość Akademii Sztuki w Szczecinie i w odpowiedzi na pojawiające się niepokojące sygnały, świadczące o błędnej ocenie jej aktualnej sytuacji, grono nauczycieli akademickich, sygnatariuszy niniejszego listu pragnie przekazać Panu naszą ocenę stanu organizacyjnego i prawnego, w jakim znalazła się obecnie Akademia" - napisali w liście.
Całą sytuacja zaniepokojeni są studenci, którzy zorganizowali happening przed Akademią Sztuki. Happening miał uspokoić konflikt i pokazać, że najważniejsza dla nich jest sztuka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?