Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trwa budowa namiotu dla Opery. Pierwszy spektakl we wrześniu

Marek Rudnicki
Tak będzie wyglądał namiot, do którego przeprowadzi się opera.
Tak będzie wyglądał namiot, do którego przeprowadzi się opera. Archiwum
Pod koniec maja ma być gotowy namiot, do którego na czas remontu swojej siedziby ma przenieść się Opera na Zamku. Pierwsze jednak przedstawienie, La Traviata Giuseppe Verdiego odbędzie się dopiero po wakacjach.

- Prawdopodobnie we wrześniu, choć może też nieco później - mówi Sylwester Ostrowski, pomysłodawca zaproszenia do współpracy Opery Berlińskiej, szczecińskiej Akademii Sztuki i jej berlińskiego odpowiednika, Uniwersytetu Sztuki. - Musimy mieć czas na próby, choć te mogą się też odbywać gdzie indziej.

Główną osobą, która ma zapewnić powodzenie wspólnego przedsięwzięcia, jest Tomasz Tomaszewski, koncertmistrz Deutsche Oper w Berlinie.

- Trzy główne role obsadzą berlińscy artyści - mówi Tomasz Tomaszewski. - Spoza Szczecina będzie też reżyser i dyrygent, natomiast orkiestra i chór z Opery na Zamku.

To wspólne przedsięwzięcie nie wzbudziło w artystach Opery zbyt dużego entuzjazmu. Na konferencję prasową przyszli ich delegaci. Zarzucili m.in. wicemarszałkowi Wojciechowi Drożdżowi, że mimo zaproszeń nie spotkał się z załogą Opery.

Na pytanie ze strony dziennikarzy, ile w tym wspólnym przedsięwzięciu niemiecko-polskim zarabiać będą polscy artyści i czy zarobki będą porównywalne, wicemarszałek stwierdził, że pracownicy Opery mają etaty. Pracownicy pytani o zarobki powiedzieli, że przeciętnie zarabiają około 2 tys. zł na rękę, podczas gdy zarobki niemieckich kolegów są wielokrotnie wyższe.

Obecnie Opera jest w trakcie stawiania słupów nośnych. Przerobiono też całkowicie instalację odwadniającą. Pod placem bowiem szła ta, która odprowadzała deszczówkę z ulicy Energetyków. Z tym kłopotem poradzono sobie w ten sposób, ze do teatralnych odprowadzeń podłączono te z ulicy.
Namiot po zbudowaniu będzie miał wymiary 80 x 40 m i będzie wysoki na 19 m. Okrywać go będzie podwójna powłoka wypełniona powietrzem. Istnieje niebezpieczeństwo, że w czasie dużego ruchu głosy z ulicy docierać będą do środka.

- Obawiamy się nie tyle ruchu na ul. Energetyków, co na Floriana - mówi Krystyna Kurpiel czuwająca nad prawidłowością inwestycji z ramienia Urzędu Marszałkowskiego. - Akustycy już nad tym pracują. Zwrócimy się do wojewody i prezydenta o wyłączeniu jej z ruchu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński