Greenpeace namierzył statek-chłodnię, który na swoim pokładzie przypuszczalnie ma ryby nielegalnie złowione na Morzu Barentsa. Jest także podejrzany o nielegalny załadunek ryby z innych jednostek. Dzisiaj statek spodziewany jest w świnoujskim porcie.
Ekolodzy powiadomili polskie służby o zamiarze wpłynięcia statku-kłusownika do naszego portu.
- Na mocy porozumienia Norwegii i Rosji, na ich wodach Morza Barentsa nie można przeładowywać ryb ze statku na statek - wyjaśnia Katarzyna Guzek z Greenpeace Polska. - Rybacy-kłusownicy nie oddając ryb w porcie, nie raportują ich, więc mogą złowić więcej, niż przyznany im limit.
Statek ma rosyjską banderę i należy do rosyjskiego armatora. Ale jeszcze niedawno pływał pod banderą gruzińską.
- Częsta zmiana bandery, to sposób kłusowników na lawirowanie na granicy prawa - mówi Katarzyna Guzek.
W świnoujskim porcie ryba ma być wyładowana. Nasz kraj to sposób kłusowników na uniknięcie jakichkolwiek konsekwencji.
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?