MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trener Floty: Najgroźniejsza będzie Nielba

Rozmawiał Waldemar Mroczek
Trener piłkarzy Floty Petr Nemec na stałe mieszka w Ostrawie (Czechy). Ma dwie córki.
Trener piłkarzy Floty Petr Nemec na stałe mieszka w Ostrawie (Czechy). Ma dwie córki.
Trener Floty Świnoujście Petr Nemec podsumowuje rundę jesienną i stawia nowe cele na przyszły rok.

- Ile razy przed objęciem posady trenera widział plan Flotę?

- Tylko raz. To było podczas meczu z drużyną gwiazd. Nie kryję, że znałem się wcześniej ze sponsorem Floty Michałem Leonowiczem, ale na tym spotkaniu byłem zupełnie prywatnie. Nie rozmawialiśmy nawet na temat ewentualnego mojego zatrudnienia.

- Jest pan zadowolony z wyników Floty po pierwszej rundzie?

- Na pewno. Nie sądziłem, że nie przegramy ani jednego meczu. Lekki niedosyt zostawiają remisy. Ale w końcu nie zawsze wszystko się udaje.

- Jaki był - pana zdaniem - najtrudniejszy mecz minionej rundy?

- Ciężko powiedzieć, ale chyba w Koronowie. Tamtejsza Victoria zagrała bardzo dobrze, a my wygraliśmy dość... szczęśliwie.

- Plusy i minusy naszych piłkarzy?

- Bez wątpienia numerem jeden na boisku, ale i poza nim, jest bramkarz Sergiusz Prusak. Robi atmosferę w drużynie. Bardzo mocnym punktem był Krajanowski. Dobrze gra i strzela bramki. Ma żelazną kondycję, może się więc włączać do gry w przodzie, a potem szybko wrócić na swoją pozycję. Raz gra w pomocy, raz w obronie. Tam najlepiej się czuje. Na pewno jest to zawodnik, który ma przyszłość. Dobrze zaprezentowali się Niewiada i Dziuba. Benevente i Koniuszik do chwili kontuzji też byli mocnymi punktami. Zresztą o żadnym zawodniku nie mogę powiedzieć, że dał z siebie za mało. Przy takich wynikach, to po prostu nie wypada. Zwycięskiego składu nie należy zmieniać. "Dzięki" kartkom i kontuzjom, pokazali się także inni zawodnicy i jestem z nich zadowolony. Na przykład bramkarz Kamil Gołębiewski. W całości rozegrał tylko jeden mecz i kilka minut drugiego. Ale nie zawiódł. Zachował czyste konto. Trochę więcej spodziewałem się po Dutkiewiczu. No i Szczęsny po kontuzji jeszcze nie doszedł do siebie.

- A ci zawodnicy, których na boisku się nie dostrzega?

- To prawda. W drużynie są i tacy, którzy mocno pracują, aby inni mogli strzelać bramki. Tych nie widać, nie pisze się o nich w prasie. A robią bardzo dużo. Do nich zaliczyłbym Stromczyńskiego, Protasewicza, Miśtę, a nawet Bebeto.

- Co trzeba poprawić w grze zespołu?

- Przede wszystkim pracę z piłką, aby nie było tylu niepotrzebnych strat, z których rywale tworzą szansę dla siebie. Póki mamy piłkę pod kontrolą, to musimy strzelać bramki.

- Kto będzie najgroźniejszym rywalem Floty do awansu?

- To pokazuje tabela. Przede wszystkim Nielba, która podobnie jak my nie przegrała meczu. Ale również Kotwica, która doskoczyła po złym początku. Ostatniego słowa na pewno nie powiedziały jeszcze zespoły z Torunia i Janikowa. Natomiast czarnym koniem może okazać się Victoria Koronowo. To zespół z naprawdę dużym potencjałem. Pnie się coraz wyżej w tabeli.

- Jak często bywa pan w domu?

- Staram się jak najczęściej. Średnio raz na dwa tygodnie. Wyjeżdżam po niedzielnym roztrenowaniu i wracam we wtorek.

- Co teraz robią zawodnicy?

- Mają dwa tygodnie odpoczynku. Spotkamy się w grudniu na kilkudniowych treningach, po czym znów pojadą do domów na święta. Dostaną jednak zestawy ćwiczeń indywidualnych. Normalne treningi wznowimy 4 stycznia. Pojedziemy na tydzień do Świeradowa, a w lutym na dziesięć dni do Połczyna. 23 stycznia planujemy pierwszy sparing. Chcemy rozegrać gry kontrolne między innymi z Wisłą Płock, Wartą Poznań, Lechią Gdańsk, Pogonią Szczecin, Regą Meridą Trzebiatów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński