MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szczecinowi trzeba przywrócić znaczenie

Rozmawiała Monika Stefanek
Andrzej Szkocki
Rozmowa z dr. Marcinem Stefaniakiem, dyrektorem szczecińskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.

- Zamierza pan kontynuować kierunek działań zapoczątkowany przez poprzedniego dyrektora, Kazimierza Wóycickiego, czy też ma pan swoją wizję rozwoju szczecińskiego IPN?
- Odpowiem na to pytanie parafrazując słowa Marka Lasoty, dyrektora krakowskiego oddziału IPN, uważanego za najlepszy spośród oddziałów, który powiedział: "Chcemy być nadal najlepsi". Ja powiem zaś: My chcemy być najlepsi. Na pewno rewolucji, w stosunku do tego co robił dyrektor Wóycicki, nie będzie. Chcemy kontynuować przywracanie pamięci o początkach tworzenia się państwa polskiego na tych ziemiach po drugiej wojnie światowej, a także tego, jak znaczącą rolę odegrała opozycja w Szczecinie, czy też jak działało państwo totalitarne w stosunku do obywatela. Szczecin jest bowiem miejscem szczególnym.

- Jednak niewiele osób o jego szczególności wie. Czy jako były naczelnik Biura Edukacji Publicznej IPN będzie stawiał pan przede wszystkim na edukację?
- Z wiedzą młodzieży, zwłaszcza na temat najnowszej historii Polski, rzeczywiście nie jest najlepiej. Głównie dlatego, że jest to okres dopiero teraz wnikliwie badany, nie ma dobrych podręczników, a wiedza nauczycieli także pozostawia często dużo do życzenia. W Szczecinie często powtarzane jest hasło, że u nas nie wytworzyły się elity. Uważam, że to nie jest prawdą. One są, ale trzeba po nie sięgnąć. Podam przykład Mirosława Witkowskiego, który przez całe swoje dorosłe życie walczył o wolną Polskę, narażał swoje życie, a teraz siedzi w jakiejś małej instytucji i sprzedaje książki. Te autorytety trzeba pokazać ludziom, przywrócić pamięć o nich, podobnie jak o tym, że w Szczecinie rodziła się opozycja, która także później odegrała bardzo ważną rolę.

- W jaki sposób zamierza pan tego dokonać? "Solidarność" jest przecież dzisiaj niemal wyłącznie utożsamiana z Gdańskiem.
- Trzeba prowadzić badania, publikować, jeździć z odczytami po Polsce, brać udział w dyskusjach. Niedawno rozpoczął się projekt badawczy poświęcony "Solidarności", który zakończy się w 2010 roku, na trzydziestolecie związku. Mamy co prawda duże zaległości, ale chciałbym w 2010 r. móc powiedzieć, że rola Szczecina w budowaniu opozycji została zauważona i doceniona. Mamy zespół młodych, ambitnych historyków, dlatego jestem dobrej myśli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński