Naszemu żołnierzowi o laury było niezmiernie trudno. Oprócz kilkuset żołnierzy amerykańskich, w szkoleniu uczestniczyli też żołnierze z Polski, Turcji i Serbii. - System amerykańskiego szkolenia można porównać do tego, jaki obowiązuje w naszych szkołach podoficerskich - zapewnia kpr. Taźbierski. - Podczas kursu podzielono nas według schematu - w plutonie jeden żołnierz spoza US Army, głównie po to byśmy doskonalili język angielski. Zajęcia odbywały się przez siedem dni w tygodniu i obejmowały szkolenie teoretyczne oraz praktyczne. Natomiast cały trzydziestodniowy kurs składał się z cyklu wykładów, ćwiczeń sprawnościowych, udziału w szkoleniu poligonowym i zajęć z pokonywania toru przeszkód.
Warto podkreślić, że każdy z kadetów był oceniany w siedmiu kategoriach życia wojskowego. - Ocenie podległo: przygotowanie i prowadzenie zajęć z taktyki i wychowania fizycznego, egzamin praktyczny z terenoznawstwa i wychowania fizycznego, przygotowanie rozkazu bojowego i przeprowadzenie akcji bojowej z drużyną, ocena za dowodzenie i ogólna ocena za kurs wystawiana przez instruktora prowadzącego - mówi kpt. Janusz Błaszczak, oficer prasowy 12 BZ.
Podczas powitania w macierzystej brygadzie, kpr. Taźbierski zapewnił swoich dowódców, że w codziennym szkoleniu wcielać będzie w życie umiejętności nabyte podczas "Warrior Leader Course". - Mogłem na własnej skórze zobaczyć jak szkoli dowódców jedna z najlepszych armii świata, ale przekonałem się też, że polski żołnierz wcale nie ustępuje kolegom z USA - kończy kpr. Taźbierski.
Najlepszy międzynarodowy słuchacz amerykańskiego kursu dla specjalistów współczesnego pola walki nabyte doświadczenie wykorzystuje dowodząc drużyną w kompanii piechoty zmotoryzowanej, 2 batalionu zmotoryzowanego w Stargardzie Szczecińskim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?