Proces Patryka M. zakończył się dzisiaj przed Sądem Okręgowym w Szczecinie. W mowie końcowej obrońca prosił o uniewinnienie. Prokurator żąda dożywocia. Ze względu na to, że sprawa jest trudna, ogłoszenie wyroku przełożono na jutro.
Dramatyczne sceny rozegrały się w ubiegłym roku na ulicach szczecińskiej dzielnicy Niebuszewo, wśród 20-latków, z których większość nie stroni od alkoholu i bójek.
Na ich tle 20-letni Patryk M. ps. Koala wyróżniał się pozytywnie. Skończył liceum nr 8 w Szczecinie. Planował zdanie matury i studia na biologii. Ale edukację przerwały mu wydarzenia z 20 kwietnia 2008r.
Według prokuratury na ul. Niemierzyńskiej zabił nożem dwóch nastolatków. Kulisy pijackiej awantury nie są jasne. Zeznania świadków kłócą się z wyjaśnieniami Koali. Wiadomo, że poszło o kurtkę, bluzę i czapkę, w której na zabawę przyszedł oskarżony. Ubranie miał mu zabrać Piotr M. ps. Misiek i Adrian M ps. Żółw. Doszło do przepychanek. Misiek dostał kilka ciosów nożem. Zmarł w karetce. Żółw dostał ostrzem w tętnicę szyjną. Wykrwawił się w kilka minut. Koala twierdzi, że wyjął nóż w obronie własnej. Jego zdaniem, nie zadawał ciosów, a jedynie wymachiwał ostrzem na oślep. Osiem lat trenował karate. Nie udało się wyjaśnić, dlaczego nie użył sztuki walki zamiast noża.
Podobno kilka razy był ofiarą napadów na dzielnicy. Po jednym z nich przez kilka miesięcy korzystał z pomocy psychiatry. Prawdopodobnie dlatego zaczął trenować karate. Trzy lata temu zaczął nosić przy sobie nóż.
- To była obrona konieczna. Mój klient został zaatakowany w taki sposób, że obronić mógł się jedynie używając noża. Jego noszenie nie jest zakazane - mówił dzisiaj mec. Dariusz Babski. I podważa relację Kingi M, uczestniczki imprezy, która twierdzi, że to Koala był agresywny i zaatakował kolegów. Uciekając do domu wyrzucił nóż w krzaki, a z głowy leżącego na ziemie Miśka zdążył zdjąć zabraną bejsbolówkę. Policja zatrzymała go kilkanaście godzin później.
Podczas pierwszego przesłuchania przyznał, że na koncie ma jeszcze jedną ofiarę. To Tomasz R. Został zaatakowany nożem w sylwestrowy wieczór na ul. Niemcewicza. Dostał trzy ciosy w obojczyk i brzuch. Przeżył, bo szybko udzielono mu pomocy. Oskarżony twierdził, że bronił się przed napastnikiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?