Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zrealizował seksualną fantazję. Partnerka nie żyje. Proces w sprawie zabójstwa w Międzyzdrojach

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Do tragedii doszło w nocy 15 czerwca 2022 r. w pensjonacie w Międzyzdrojach.
Do tragedii doszło w nocy 15 czerwca 2022 r. w pensjonacie w Międzyzdrojach. archiwum gs24.pl
Po trzech miesiącach analizy akt, psychiatrzy wciąż „nie rozgryźli” oskarżonego o zabójstwo kobiety. Dlatego chcą go teraz poddać obserwacji. Obrońca oskarżonego nie ukrywa irytacji.

Do tragedii doszło w nocy 15 czerwca 2022 r. w pensjonacie w Międzyzdrojach. Ofiara to mieszkanka lubuskiego. Przed śmiercią uprawiała seks z poznanym kilka godzin wcześniej Mykhailo M., który pracował w Międzyzdrojach. Początkowo usłyszał zarzuty nieudzielenia pomocy. Gdy biegli znaleźli na szyi kobiety ślady duszenia, prokuratura oskarżyła Ukraińca o zabójstwo. 23-latek twierdzi, że podczas stosunku kobieta zgodziła się na podduszanie.

- Ja mam fantazję o podduszaniu partnerki podczas seksu. Zrealizowałem ją podczas seksu z Anną. Ona zgodziła się. Położyłem lewą rękę na jej szyi i oparłem się łokciem o ścianę. Ona była przyciśnięta do ściany. To nie trwało długo. Potem zaczęła się osuwać - mówił.

Zapewnia, że próbował ją ratować. Potwierdzają to ślady udzielania pierwszej pomocy na ciele kobiety. Gdy zorientował się, że nie żyje, ubrał ją i przeciągnął do łazienki, aby upozorować zgon naturalny. Tam rano znalazła ją koleżanka. Przerażony Mykhailo uciekł kradnąc telefony, torebki i samochód kobiet. Pojechał do Berlina, ale wrócił i zgłosił się na policję.

Sekcję zwłok przeprowadzono po trzynastu dniach od śmierci kobiety. W krwi miała wtedy ponad 1,3 promila alkoholu. Toksykologia wykazała także, że przed śmiercią pokrzywdzona brała leki, bo od dawna była pod opieką lekarską.

Toksykolodzy wykryli reakcję leków zwaną synergizmem spotęgowanym. W uproszczeniu oznacza to reakcję alkoholu z lekami, która może wywoływać niekorzystne skutki dla organizmu, włącznie ze zgonem. Im więcej alkoholu, tym reakcja może być ostrzejsza.
Zdaniem biegłego do spraw toksykologii, który sporządzał opinię, podobny poziom alkoholu (ok. 1,3 promila) kobieta miała w chwili śmierci. Według biegłego to efekt tego, że zgon nie powoduje szybkiego ubytku alkoholu z organizmu.

Z tym wnioskiem stanowczo nie zgadza się mec. Maciej Krzyżanowski, obrońca Ukraińca. Według niego biegły z zakresu toksykologii pomylił się. Na dowód cytuje opracowania naukowców z renomowanego Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna z Krakowa.

- Stężenie alkoholu w chwili zgonu ma kluczowe znaczenie, szczególnie, że mamy tu połączenie z lekami. Wykazałem to na rozprawie opracowaniem naukowym przygotowanym w instytucie prof. Sehna, że poziom alkoholu u denata spada o 20 procent w pierwszych kilkudziesięciu godzinach, a potem od 6 do 12 procent każdej doby. Biegły więc się myli. A co, jeśli to połączenie alkoholu i leków doprowadziło do śmierci, a nie mój klient - pyta.

Dlatego na jego wniosek sąd jeszcze raz polecił biegłym zbadanie wątku stężenia alkoholu u pokrzywdzonej. Wcześniej jednak biegli psychiatrzy przeprowadzą obserwację oskarżonego na oddziale szpitalnym aresztu. Uznali, że z samej analizy akt sprawy nie są w stanie wydać opinii na temat Ukraińca.

Kolejna rozprawa w kwietniu.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński