Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecin goni resztę kraju [Koszykarskie podsumowanie 2013]

Przemysław Sierakowski
Wilczyce walczą w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Wilczyce walczą w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Dwa awanse, koniec klubu, dziewięć ligowych porażek z rzędu, debiut szczecinianina w amerykańskiej telewizji oraz mistrzostwa Europy - taki był koszykarski rok 2013.

Jaki dla szczecińskiej koszykówki był rok 2013? Pierwsze miesiące układały się bardzo dobrze. Nasi pierwszoligowcy, czyli AZS Radex Szczecin oraz Spójnia Stargard, twardo, walczyli o fazę play off. Batalia o czołową ósemkę ligi trwała do ostatniej kolejki rundy zasadniczej i po jej zakończeniu poznaliśmy obsadę zmagań pucharowych. Ostatecznie tylko stargardzianie znaleźli się w upragnionej 1/8. Akademicy zakończyli sezon na 10. miejscu, które dawało bezpieczne utrzymanie się na poziomie pierwszej ligi. Spójnia zakończyła swoją przygodę z play off na etapie ćwierćfinałów, gdyż przegrała trzy kolejne mecze z Polfarmeksem Kutno.

Awans Wilczyc

Na zapleczu Basket Ligi Kobiet beniaminek, jakim były Wilczyce Morskie Szczecin, walczyły o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Trenerem zespołu, na początku sezonu, został Krzysztof Koziorowicz. Nazwisko tego szkoleniowca sprawiło, iż wszyscy kibice zaczęli bardzo poważnie myśleć o promocji do ekstraklasy. Drużynę wzmocniły doświadczone zawodniczki. Jedną z nich była Magdalena Radwan. Podczas, gdy AZS i Spójnia zakończyły rozgrywki przedwcześnie, to Wilczyce bardzo śmiało radziły sobie w etapie pucharowym. Przeszły go jak burza i awansowały na parkiety Basket Ligi Kobiet. Sukces podopiecznych trenera Koziorowicza nie był jedynym pozytywnym osiągnięciem klubu King Wilki Morskie Szczecin.

Męska sekcja pod wodzą trenera Marka Żukowskiego pewnie wygrała fazę zasadniczą drugiej ligi i z pozycji faworyta startowała do batalii o awans na zaplecze Tauron Basket Ligi. W ćwierćfinale Wilki w dwóch meczach pokonały Noteć Inowrocław. W półfinale szczecinianie mierzyli się z drugą drużyną Trefla Sopot i tę serię również wygrali w dwóch spotkaniach. Finał był starciem z SMS PZKosz Władysławowo. Podopieczni trenera Żukowskiego awans zapewnili sobie w trzeciej konfrontacji, która miała miejsce w Szczecinie. Gospodarze wygrali 88:72 i od tego momentu było jasne, że jesienią zagrają w pierwszej lidze.

Koniec AZS

Wiosną apetyty wszystkich pasjonatów męskiego basketu w Szczecinie zostały rozbudzone. Urząd Miasta, Wilki Morskie oraz AZS Radex zapowiedziały fuzję. Oba kluby miały połączyć siły i stworzyć jeden wielki, silny szczeciński zespół. Do takiej sytuacji jednak nie doszło. Akademicy utrzymali się co prawda w lidze, ale z powodów finansowych zmuszeni byli wycofać się z rozgrywek i zniknęli z koszykarskiej mapy Polski. Tym samym region zachodniopomorski pozostał z trzema przedstawicielami w sezonie 2013/2014. Były nimi ekstraklasowe Wilczyce oraz pierwszoligowe Wilki i Spójnia.

Spore emocje miały miejsce na parkietach Tauron Basket Ligi. Sezon trwał do drugiego czerwca. Dane nam było oglądać dwóch beniaminków w postaci Startu Gdynia oraz Rosy Radom. Tytułu mistrzowskiego broniła drużyna Asseco Prokom Gdynia. Mistrzostwo Polski zdobył Stelmet Zielona Góra, który tym samym przerwał dziewięcioletnią dominację gdynian. Do zwycięstwa Stelmet potrzebował czterech spotkań. W Basket Lidze Kobiet emocje nie były już tak odczuwalne. Mistrzyniami został zespół CCC Polkowice, który w finale pokonał 4:0 Wisłę Can-Pack Kraków. Zanim w naszym podsumowaniu przejdziemy do tego, jak wyglądał start kolejnych rozgrywek w kraju, przenieśmy się za ocean, do Lynchburga.

To amerykańskie miasto reprezentowane jest przez akademicką drużynę Liberty Flames, której ważnym elementem jest Tomasz Gielo. Młody szczecinianin w Stanach Zjednoczonych zdobywa najwyższej jakości koszykarską wiedzę i próbuje spełniać swoje marzenia dotyczące gry w najlepszej koszykarskiej lidze świata, czyli NBA. Rok 2013 był dla drużyny Gieli wyjątkowy. "Płomienie" zakwalifikowały się do bardzo prestiżowego, w uczelnianej koszykówce, turnieju "March Madness" (marcowe szaleństwo), który transmitowany jest we wszystkich stacjach sportowych w USA. Liberty odpadło we wczesnej fazie rozgrywek. Minimalnie lepsza okazała się drużyna z Północnej Karoliny, która wygrała 73:72. Jednak sam awans do rozgrywek uważany jest za olbrzymi sukces zespołu. Po odpadnięciu ze zmagań o akademickie mistrzostwo Stanów Zjednoczonych Tomasz Gielo wrócił do Szczecina na wakacje, które później okazały się bardzo pracowitym okresem.

Ważny rok kadry

Rok 2013 był bardzo ważny z punktu widzenia kadry narodowej. Reprezentacja we wrześniu miała rozegrać bój o mistrzostwo Europy. W styczniu koszykarska centrala zdecydowała się na zatrudnienie nowego selekcjonera. Został nim Dirk Bauermann, który na stanowisku zastąpił Alesa Pipana. Niemiec jest bardzo doświadczonym szkoleniowcem i miał zagwarantować dobrą selekcję kadry na Eurobasket 2013. Pierwsze zgrupowania reprezentacji przed turniejem napawały optymizmem. Na treningi stawili się najlepsi koszykarze z naszego kraju.

To właśnie charyzma Bauermanna sprawiła, że pierwszy raz od kilku lat udało się namówić czołowe nazwiska polskiej koszykówki do gry dla reprezentacji. Wśród nich znaleźli się m. in.: Marcin Gortat, Maciej Lampe, Thomas Kelati, Michał Ignerski oraz Łukasz Koszarek. Selekcjoner popisał się również odwagą. Do gry w kadrze zaprosił młodzież, która podczas turniejów w swoich kategoriach wiekowych była bezkonkurencyjna. Dzięki temu w seniorskiej drużynie narodowej zadebiutował Tomasz Gielo. Na Eurobasket pojechała najsilniejsza możliwa reprezentacja Polski. Szczecinianin wypadł z jej składu w ostatniej chwili, ale ze zgrupowania wyjechał solidnie wzmocniony.

Ostatnie miejsce

Podopieczni trenera Bauermanna nie odegrali kluczowej roli na ME w Słowenii. Zajęli ostatnie miejsce w grupie z Hiszpanią, Chorwacją, Słowenią, Czechami i Gruzją, wygrywając zaledwie jedno spotkanie z gospodarzem imprezy. Duet Gortat- Lampe miał być postrachem wszystkich przeciwników. Został jednak uznany za największy niewypał Eurobasketu. Niemiecki selekcjoner rozstał się z reprezentacją Polski. Natomiast Gortat zamienił swoje Phoenix na deszczowy Waszyngton, a Lampe przeniósł się z Caja Laboral do FC Barcelona. Tym samym stając się trzecim Polakiem obok Bogdana Wenty i Waltera Rozitskiego (Polak z francuskim paszportem), który reprezentował barwy Dumy Katalonii w jakiejkolwiek dyscyplinie.

Tuż przed rozpoczęciem europejskiego czempionatu, w sierpniu, przygotowania do sezonu 2013/2014 rozpoczęły nasze drużyny ligowe. Wilczyce Morskie Szczecin solidnie przewietrzyły swoją kadrę, która po przebudowie miała liczyć się w walce o utrzymanie w BLK. W zespole, który wywalczył awans pozostały tylko: Magdalena Radwan, Klaudia Sosnowska, Martyna Stasiuk oraz Justyna Maruszczak. Do drużyny dołączyły: Julia Adamowicz, Martyna Cebulska, Agnieszka Kaczmarczyk, Aneta Kotnis oraz Natialia Mrozińska. Zespół trenera Koziorowicza wzmocnił się też trzema Amerykankami: ReZiną TecleMariam, Naketią Swanier oraz Jasmine Erving. W takim składzie zespół kontynuował przygotowania do rozgrywek, które rozpoczął nadspodziewanie dobrze. Wilczyce większą partię sezonu znajdowały się w części tabeli, która gwarantowała występ w grze o mistrzostwo Polski. Na koniec roku było to 5. miejsce.

Ciężki sezon Spójni

Kolejny reprezentant Szczecina z kształtowaniem formy również ruszył w sierpniu. Mowa o Wilkach Morskich. Po wywalczeniu prawa gry w pierwszej lidze zespół solidnie się wzmocnił. Do drużyny dołączyli doświadczeni: Marcin Flieger, Maciej Majcherek, Tomasz Balcerek, Paweł Mróz oraz młody Jakub Kuśmieruk. Resztę kadry stanowili gracze, którzy wywalczyli awans. Personalnie, jak na beniaminka, Wilki prezentowały się bardzo mocno. W inaugurującej ligę kolejce podopieczni trenera Żukowskiego zmuszeni byli rywalizować z Sokołem Łań-cut, spotkanie wygrali 84:77. Pierwszą rundę rozgrywek szczecinianie grali w kratkę. Bardzo dobre mecze przeplatając słabymi.

Na koniec roku zajmowali szóste miejsce. Jedne z najgorszych przygotowań do sezonu w roku 2013 zaliczyła Spójnia Stargard, która nie wygrała, ani jednego meczu towarzyskiego, który miał miejsce jeszcze przed startem rozgrywek. Stargardzianie postawili na wychowanków i zawodników związanych z klubem. Jak się później okazało, było to brzemienne w skutkach. Spójnia rozpoczęła zmagania w pierwszej lidze od porażki z MOSiR Krosno. Potem przegrała osiem kolejnych spotkań. Przełamanie nastąpiło w 10. kolejce. Pierwszą wygraną było zwycięstwo nad Stalą Ostrów. Na koniec roku stargardzianie zajmowali ostatnie miejsce w lidze. W między czasie rozstali się z trenerem Ireneuszem Purwinieckim, a jego miejsce zajął Czesław Kurkianiec.

Miniony rok był udany dla szczecińskiego basketu, który zdecydowanie podgonił pozostałe ośrodki. W naszym mieście w dobrą stronę rozwija się koszykówka młodzieżowa. Być może za kilka lat pojawi się parę talentów na miarę Tomasza Gieli. Jeśli chodzi o zmagania na arenie międzynarodowej, rok 2013 mógł być zdecydowanie bardziej udany. Największym zawodem był występ kadry na Eurobaskecie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński