Wyjazd sponsorowała spółka Polskie LNG, która podobny gazoport lada moment zacznie budować w portowej dzielnicy Świnoujścia.
- Chcieliśmy, żeby tak zwolennicy, jak i przeciwnicy zobaczyli na własne oczy, jak funkcjonuje taki terminal - mówi Tadeusz Zwierzyński, zastępca prezesa Polskiego LNG.
Trudno porównać Sines do Świnoujścia. To dwa zupełnie inne miasta. Sines dopiero od 13 lat ma prawa miejskie. Dziś liczy 14 tysięcy mieszkańców. Wcześniej miała zaledwie niespełna 4 tys. i było biedną miejscowością rybacko-rolniczą. Burmistrz Sines Manuel Coelho przyznaje, że ani władze, ani mieszkańcy nie mieli większego wpływu na decyzję o budowie u nich terminalu. Dodaje jednak, że chętnie się zgodzili. Sines miało dwa wyjścia, jeśli ludzie chcieli poprawić swój by. Pierwsze to latami inwestować w turystykę.
Na to nie było w budżecie pieniędzy. A poza tym, region, w którym leży miasto, nie należy do turystycznych. Czekanie na ewentualne pieniądze z turystyki trwałoby latami. Drugim wyjściem, znacznie pewniejszym, był port i przemysł około portowy. I to właśnie wybrało Sines. Dziś działa tak wielka elektrociepłownia, terminal węglowy, gazowy, dwie rafinerie. Wszystko to w odległości około 3-4 km od centrum miasta.
Bądź na bieżąco - zasubskrybuj news'y ze Świnoujścia
Na terminalu LNG budżetu Sines nie skorzystał. Firma zarządzająca terminalem odprowadza podatki do państwa. Mieszkańcy cieszą się jednak, bo dzięki gazoportowi mają w domach gaz. Wcześniej nie było tam sieci. I to jedyna prawdziwa korzyść dla zwykłych mieszkańców miasta.
Gazoport wybudował 5 km drogi szybkiego ruchu. Biegnie wzdłuż terminala. Wcześniej była to zniszczona droga krajowa.
- Wybudowali przede wszystkim dla siebie - dodaje burmistrz Sines. - Ta droga jest potrzebna terminalowi.
Oprócz tego estakadę do transportu węgla na terminalu węglowym i rondo na drodze do strefy przemysłowej Sines.
- Estakada miała biec pod ziemią, ale z oszczędności zrobili napowietrzną - ripostuje burmistrz Manuel Coelho.
Są jeszcze pieniądze, jakie terminal daje na sport, głównie wodny. Ale jak mówi burmistrz Sines, też nie takie duże, jakby mogły być.
Choć tamtejsza spółka zarejestrowana jest w Sines, to do kasy miasta nie wpływa z tego tytułu ani euro. Wszystkie podatki idą do kasy państwa i zarządu portu.
- Jeśli wy w Świnoujściu będziecie mieli z tego jakieś co roku konkretne pieniądze, to jesteście szczęśliwcami - mówił burmistrz Sines. - My dostaliśmy tylko raz, na poczatku budowy, 175 tys. euro.
Manuel Coelho mówi, że główną zaletą gazoportu jest bezpieczeństwo energetyczne Portugalii. Wcześniej kraj ten miał gaz jedynie z rurociągu biegnącego przez Hiszpanię z Algierii. Dziś kraj ma drugie, a przede wszystkim niezależne źródło. Rocznie terminal LNG w Sines przynosi 4 mln euro netto zysku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?