MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sukces lekarzy ze szpitala w Zdrojach w walce z niezwykle groźną chorobą

Paulina Targaszewska [email protected]
– Mali pacjenci, którzy chorują na moyamoya, nie muszą już wyjeżdżać za granicę, żeby poddać się operacjiratującej im życie – mówi dr Leszek Sagan, neurochirurg ze szpitala w Zdrojach. – Teraz zajmiemy się nimi wnaszym szpitalu
– Mali pacjenci, którzy chorują na moyamoya, nie muszą już wyjeżdżać za granicę, żeby poddać się operacjiratującej im życie – mówi dr Leszek Sagan, neurochirurg ze szpitala w Zdrojach. – Teraz zajmiemy się nimi wnaszym szpitalu Archiwum
Sukces lekarzy z oddziału neurochirurgii. Z powodzeniem rozpoczęli przeprowadzanie operacji u małych pacjentów, chorych na chorobę moyamoya.

Moyamoya to niezwykle groźna choroba neurologiczna. Charakteryzuje się zanikiem tętnic wewnątrzczaszkowych, szyjnych oraz kręgowych. Powoduje udary niedokrwienne mózgu.

- Zamykanie się tętnic wewnątrz mózgu powoduje udary niedokrwienne, najpierw przemijające, a później utrwalone - mówi dr Leszek Sagan z oddziału neurochirurgii i neurochirurgii dziecięcej w szpitalu w Zdrojach.

- Dochodzi więc do porażenia kończyn czyli głębokiego kalectwa. Niestety, przyczyny tej choroby nie są jeszcze do końca wyjaśnione. W Polsce na moyamoya choruje zaledwie kilka osób. Niestety, choroby nie da się wyleczyć farmakologicznie. Pomóc może jedynie skomplikowana operacja.

Więcej czytaj w dzisiejszym wydaniu Głosu Szczecińskiego lub kup e-wydanie "Głosu".

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński