Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa potrójnego zabójstwa. Warawko trafił do szpitala

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Dziś Sąd Apelacyjny w Szczecinie miał zdecydować, czy utrzyma wyrok dożywocia dla Radosława Warawko za zabicje matki, ojczyma i przyrodniego brata.

Oskarżony nie wytrzymał z emocji?

Warawko jest nieprawomocnie skazany na dożywocie za zabicie ze szczególnym okrucieństwem matki, ojczyma i przyrodniego brata. Wczoraj w południe Sąd Apelacyjny w Szczecinie miał zdecydować, czy utrzyma wyrok. Warawko nie przyznaje się do winy.

Policjanci dowieźli go do sądu, ale na salę rozpraw już nie doprowadzili. Według naszych informacji, podczas siedzenia na tzw. sądowym dołku, powiedział, że źle się czuje. Skarżył się na wysokie ciśnienie. Zapadła decyzja o wezwaniu karetki.

- Faktycznie, interweniowaliśmy w siedzibie sądu przy ulicy Mickiewicza. Pacjent trafił do szpitala przy ulicy Jagiellońskiej - potwierdza Elżbieta Sochanowska z pogotowia ratunkowego.

Incydent spowodował, że sąd musiał rozprawę apelacyjną odroczyć.

- Oskarżony zadeklarował, że chce brać udział w rozprawie, więc nie pozostało mi nic innego, jak odroczyć sprawę - mówi nam sędzia Janusz Jaromin z Sądu Apelacyjnego w Szczecinie.

Termin kolejnej próby osądzenia Warawki nie jest jeszcze znany. Będzie ustalony, gdy sąd dowie się, czy oskarżony zostanie w szpitalu dłużej.

Przypomnijmy:

Do zbrodni doszło w kwietniu 2011 r. na ulicy Uznamskiej w Szczecinie. Sprawca zadawał ofiarom wiele ciosów, prawdopodobnie maczetą. Potem rozlał olej, aby usunąć ślady. Miał wspólników, którzy pomogli załatwić broń (była uszkodzona), przyjechali po niego na miejsce zbrodni, a potem ukrywali i zacierali ślady.

Motywem zbrodni były pieniądze. Warawko, który miał problem z narkotykami i hazardem, chciał przejąć majątek po rodzicach. Policjanci szybko wpadli na jego trop, ale do Polski ściągnęli go po kilku latach. Wcześniej w Hiszpanii musiał odbyć karę za handel narkotykami. Na Ibizę uciekł po zabójstwie w Dąbiu.

Czytaj więcej:

Matka nigdy nie powiedziała na Radka złego słowa, ale on nie był dla niej dobry. Kiedyś sąsiadka widziała jak ją dusił, bo oddała jego pokój bratu - mówiła w piątek siostra zamordowanej Alicji W.

Morderstwo rodziny w Dąbiu. "Musiałem pomóc zabójcom"

Zobacz także:

Policja w związku ze śmiercią mężczyzny w Dąbiu zatrzymała 4 osoby. Były bokser otrzymał cios siekierą. Dziś jeszcze czyszczono ślady krwi z budynku komisariatu.

Krwawe porachunki w Dąbiu. Wpadli z siekierami. Nie żyje mężczyzna

Wideo z procesu (2016)

Gs24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński