Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spójnia Stargard - AZS Szczecin: 76:87. Gładkie zwycięstwo gości

Grzegorz Drążek
Koszykarze ze Stargardu tylko na początku postraszyli przeciwnika
Koszykarze ze Stargardu tylko na początku postraszyli przeciwnika Fot. Marcin Bielecki/Archiwum
Derby Spójnia Stargard - AZS Szczecin zainaugurowały rozgrywki I ligi. Stargardzianie dobrze zagrali tylko na początku spotkania. Po 5. minutach wygrywali 14:6. Goście szybko zaczęli odrabiać straty i w drugiej kwarcie doprowadzili do remisu. W 16. minucie goście wyszli na sześciopunktowe prowadzenie, którego nie oddali już do końca spotkania.

Spójnia Stargard - AZS Radex Szczecin 76:87 (26:23, 17:24, 19:24, 14:16)

Spójnia: Stokłosa 20 (dwa razy za 3 pkt), Grudziński 11, Kulikowski 11, Buczyniak 8 (2), Grzegorzewski 6 (2), Wróblewski 5 (1), Bodych 4, Ulchurski 4 (1), Wilczek 4 (1), Koszuta 3, Soczewski, Ważny.
AZS: Majcherek Maciej 20 (2), Pacocha 20 (2), Sudowski 11 (2), Pytyś 10, Majcherek Michał 9, Prus 6, Balcerek 5 (1), Podgalski 4, Dudek 2

Pierwsze punkty w nowym sezonie rzucił Łukasz Bodych. Gracz Spójni Stargard na samym początku spotkania wykorzystał świetne dogranie Marcina Stokłosy.

AZS Szczecin pierwsze trafienie zaliczył po 160 sekundach gry, za 3 trafił wtedy Maciej Majcherek. Na początku lepiej prezentowali się gospodarze. W 5. minucie było 14:6. Stargardzianie łatwiej dochodzili do sytuacji rzutowych i gdyby nie zaliczyli kilku niewymuszonych strat pewnie prowadziliby wyżej.

W drugiej części tej kwarty odważniej zagrali goście. Trafiali wtedy głównie po wejściach pod kosz, a że obrona Spójni zrobiła się dziurawa, to przewaga stargardzian stopniała. Swoje pierwsze ligowe punkty w barwach AZS Szczecin rzucił wtedy Łukasz Pacocha, który w końcówce pierwszej kwarty trafił dwukrotnie.

W drugiej kwarcie szczecinianie za sprawą celnej trójki Pacochy szybko doprowadzili do remisu. Spójnia miała kłopoty pod koszami, gdzie przegrywała walkę o zbiórki. W 16. minucie goście wyszli na sześciopunktowe prowadzenie 38:32. Później przewaga AZS urosła nawet do dziewięciu punktów. W końcówce tej kwarty wystarczyły dwie trzypunktowe akcje Stokłosy, by stargardzianie wrócili do gry.

Po długiej przerwie zawodnicy obu zespołów razili nieskutecznością. Po pięciu minutach trzeciej kwarty Spójnia poprawiła swój wynik tylko o pięć punktów, a goście o sześć. Gracze obu ekip pudłowali nawet spod samego kosza. W tej sytuacji stargardzianie próbowali rzutów z dystansu, ale tutaj nic im nie wpadło. Na tablicy wyników utrzymywała się bezpieczna przewaga gości, która w 29. minucie wynosiła nawet dziesięć punktów. W tym momencie jedynym problemem AZS były faule, bo cztery przewinienia mieli Maciej Sudowski i punktujący Pacocha. W końcówce tej kwarty Spójnia dwa razy trafiła za 3 pkt.

W pierwszych minutach czwartej kwarty nadzieje na wygraną Spójni dał Łukasz Grzegorzewski, który trafił dwie trójki. W kolejnych pięciu minutach stargardzianie nie zdobyli jednak punktów. Goście to wykorzystali. Nie spieszyli się w ataku, grali długo i rozbijali defensywę gospodarzy. Kilka razy łatwo nabrali koszykarzy Spójni i punktowali z czystej pozycji spod samego kosza.

Po 36. minutach gry stargardzianie przegrywali 68:82 i pierwsi kibice Spójni zaczęli opuszczać stargardzką halę. Spójnia, która tylko początek spotkania może zaliczyć do udanych, nie była już w stanie zagrozić ekipie ze Szczecina.

Zobacz też finał play off II ligi z 2009 pomiędzy Spójnią Stargard a AZS-em Szczecin:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński