MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Śmiertelne pobicie na starówce. Zatrzymano dwie kolejne osoby [nowe fakty]

mp
Andrzej Szkocki
Dziś rano i wczoraj wieczorem policja zatrzymała dwie kolejne osoby związane ze śmiertelnym podbiciem 30-letniego Łukasza na szczecińskiej starówce.

Dwa dni wcześniej zatrzymano dwóch nastolatków. Dziś prokuratura ma zdecydować co dalej z nimi. Śledztwo prowadzone jest pod kątem pobicia ze skutkiem śmiertelnym.

Łukasz zmarł dwa dni temu w szpitalu. Nie odzyskał przytomności. Dwa tygodnie temu został pobity przez chuliganów przy ul. Mściwoja.

Po kilku dniach trafił do szpitala. Sekcja zwłok ma odpowiedzieć na pytanie czy śmierć Łukasza była spowodowana pobiciem.

Policja odtwarza szczegóły zdarzenia. Przesłuchuje świadków, w tym pracowników pobliskiego sklepu Żabka. Zabezpieczono monitoring z kamer przejeżdżających autobusów.

Wiadomo, że 22 stycznia Łukasz wyszedł wieczorem z domu przy ul. Mściwoja. Z kolegami miał iść pograć w darta. Do awantury doszło 200 metrów od domu. Na rogu ulicy stała grupka mężczyzn, wśród których byli znajomi Łukasza z podwórka. Doszło do nieporozumienia.

- Z tego co syn zdążył mi powiedzieć, jeden z tym mężczyzn miał pretensje do Łukasza, że coś obraźliwego powiedział o jego siostrze. Potem wyszła matka tej dziewczyny i powiedziała, że to nieprawda. Mężczyźni podali sobie ręce - mówi mama Łukasza.

Dalsze minuty są na razie zagadką. Według jednej z wersji do stających mężczyzn podeszła inna grupka. Łukasz i jego jego kolega Tomek zostali pobici.

- Dostałem butelką - mówił przed śmiercią mamie Łukasz. Ale według innej wersji ktoś rzucił w niego kamieniem.

Jeden z pasażerów stojący na przystanku wezwał pogotowie. Łukasz pojechał do szpitala. Wypisał się po kilku godzinach na własne życzenie. Lekarze założyli mu opatrunek na uszkodzony nos. Na twarzy miał ślady pobicia. W domu położył się do łóżka. Czuł się źle. Następnego dnia razem z mamą poszli do przychodni, a potem do szpitala. Po założeniu kolejnego opatrunku wrócili do domu. Mężczyzna znów zaczął czuć się źle. Potem stracił przytomność. Aż do śmierci był na intensywnej terapii

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński