Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skolwin: Ludzie mieszkają jak zwierzęta

Piotr Jasina
– Od dwóch lat miasto tylko obiecuje, ale nic nie robi. Przypomni sobie o nas przed wyborami – mówi zrezygnowany Jan Fraszczyk.
– Od dwóch lat miasto tylko obiecuje, ale nic nie robi. Przypomni sobie o nas przed wyborami – mówi zrezygnowany Jan Fraszczyk. Fot. Andrzej Szkocki
Syndyk upadłej papierni przedstawił nową propozycję sprzedaży przyzakładowych budynków natomiast miasto - własną wycenę nieruchomości. Są duże rozbieżności. Tymczasem ludzie przestali wierzyć, że Szczecin ich przejmie.

- Drugą zimę jakoś przetrwaliśmy, w mrozie, z grzybem na ścianach, bez ciepłej wody - mówi Cecylia Fraszczyk, mieszkanka budynku przy ul. Stołczyńskiej 106. - Ale kolejnej już się nie da.

- Według obietnic wiceprezydenta Chochulskiego, już od dwóch lat powinniśmy mieszkać w lokalach komunalnych - dodaje Maria Siczek. - Ale on tylko obiecywał.
- Nawet zwierzęta tak nie mieszkają - mówi poirytowany Jan Fraszczyk. - Skandal. Tak nam się dziękuje za ciężkie lata pracy. Brak mi słów.

Pokazują czarne, zagrzybione ściany, ociekające wilgocią, zimną wodę w kranach. Mogą podgrzewać ją tylko na butlach gazowych lub kuchenkach elektrycznych. Niestety to bardzo drogo kosztuje.

- Meble puchną od wilgoci, dywany gniją - dodaje pani Siczek. - Jak tu żyć?
W sprawie tych budynków z przedstawicielami miasta spotkał się Sławomir Mazurek, syndyk upadłej Skolwin Paper International.

- Przedstawiłem miastu nową, niższą wycenę zaakceptowaną przez radę wierzycieli - mówi. - Przedstawiciele magistratu mieli własną wycenę nieruchomości. Rozbieżności są znaczące. Ale w przyszłym tygodniu spotykamy się ponownie.

Syndyk wcześniej proponował sprzedaż nieruchomości za ponad 651 tys. zł. Cena obejmowała 6 działek o łącznej powierzchni 10 tys. m kw. i 4 budynki, w których są mieszkania zajmujące ok. 1 tys. m kw., klub sportowy (300 m kw.) i dawna stołówka o powierzchni około 200 m kw. Miasto tej kwoty nie zaakceptowało. Urzędnicy stwierdzili, że budynki, instalacje, kanalizacja itd. wymagają inwestycji rzędu pół miliona zł.

Syndyk liczy na porozumienie w najbliższym tygodniu.
- Zależy mi, by sprzedać nieruchomości w całości - podkreśla. - Poza tym, z punktu widzenia bezpieczeństwa mieszkańców budynków przy ul. Stołczyńskiej, miasto jest najlepszym partnerem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński