Szczeciński sąd aresztował statek w ubiegłym tygodniu. Dzięki temu rybacy mogli opuścić pokład jednostki i czekać na jej licytację. Pieniądze ze sprzedaży miały pójść na wypłatę zaległych pensji. A chodzi o 35 tys. euro.
Rybacy przez ponad miesiąc nie chcieli opuścić pokładu statku, zacumowanego przy nabrzeżu Morskiej Stoczni Remontowej, domagając się wypłaty tej kwoty. Brakowało im wody i jedzenia. "Głos", jako pierwszy dostarczył im żywność, potem w nasze ślady poszli inni.
Tymczasem, po decyzji o aresztowaniu statku, norweski armator znalazł zaległe pieniądze dla polskiej załogi.
- Są już na naszym koncie. Dziś wypłacimy je rybakom - mówi Jan Plażuk, doradca morski, pełnomocnik załogi.
Dodaje, że wystąpi też do sądu o cofnięcie aresztu jednostki.
- Mamy już pieniądze dla załogi, więc odstępujemy od licytacji. Tym bardziej, że trzeba by na nią czekać nawet rok - dodaje Jan Plażuk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?