Rodzice wybiorą zajęcia dodatkowe, za które zapłaci miasto

Przedszkola mają zapewnić dzieciom opiekę i zajęcia objęte podstawą programową przez 5 godzin dziennie za darmo. Od nowego roku szkolnego za każdą godzinę ponad podstawę programową rodzice zapłacą nie więcej niż 1 zł. Za zajęcia dodatkowe ma zapłacić gmina według swoich możliwości finansowych.

- Decyzją Piotra Krzystka prezydenta Szczecina, każde publiczne przedszkole otrzyma pieniądze, na sfinansowanie jednego rodzaju zajęć dodatkowych dla wszystkich dzieci uczęszczających do danej placówki - informuje Aleksandra Charuk, rzecznik prasowy prezydenta. - O tym, jakie to będą zajęcia w danej placówce zdecydują dyrektorzy przedszkoli w porozumieniu z rodzicami. Konsultacje trwają, dopiero po ich zakończeniu poznamy całkowity koszt dofinansowania oraz rodzaje zajęć.

Zajęcia finansowane przez miasto rozpoczną się w październiku.

- Na razie zbieramy propozycje od rodziców na zajęcia dodatkowe. Wśród nich jest taniec nowoczesny, język angielski, język niemiecki, zajęcia sportowe - mówi Gabriela Poleszak, dyrektor Przedszkola Publicznego nr 27. - Zobaczymy, które zajęcia będą wzbudzały największe zainteresowanie i wtedy podejmiemy decyzję.

Rodzice jednak mają jeszcze wciąż dużo niewiadomych.

- Bardzo się cieszymy, że prezydent dostrzegł problem i wysłuchał rodziców, ale nie wiemy jeszcze wielu rzeczy - mówi Dorota Korczyńska ze Stowarzyszenia Rodzice dla Szczecina.

- Nie wiemy czy te jedne zajęcia będą dotyczyły całego przedszkola czy wybór będzie się odbywał na poziomie grupy. Inne zajęcia są przydatne 3-latkom, a inne 5-latkom. Nie wiemy też kto będzie podpisywał umowy - miasto czy każde przedszkole osobno. Nie wiemy ile pieniędzy jest przeznaczonych na ten cel. Czy z przedszkoli, które mają specjalne programy językowe, znikną te programy? Musimy rozstrzygnąć te kwestie.

Rodzice w całej Polsce zbierają podpisy pod internetową petycją, w której domagają się przywrócenia zajęć dodatkowo płatnych w przedszkolach. Jest już kilka tysięcy podpisów, a ich liczba wciąż rośnie. Petycja trafi do Ministerstwa Edukacji Narodowej.