Regaty ściśle tajne

Na komisji miała być omawiana między innymi sprawa przygotowań do regat The Tall Ship Races 2007 oraz umów sponsorskich. Na początku posiedzenia przewodniczący komisji radny Arkadiusz Pawlak zgłosił wniosek o przesunięcie tego punktu obrad na sam koniec posiedzenia.

Po omówieniu wszystkich innych spraw przewodniczący przeszedł do ostatniego punktu i od razu sam zabrał głos.

Za kratki?

- Chciałbym złożyć wniosek o utajnienie tej części obrad. To związane jest z tajemnicą handlową - powiedział i poprosił o opinię prawną prawnika urzędu.

Pani mecenas wyjaśniła, że utajnienie obrad komisji jest możliwe, a wszyscy, którzy biorą udział w obradach, zobowiązani są do zachowania tajemnicy, za ujawnienie treści obrad grozi do 2 lub 3 lat więzienia.

- To co? Zamkną nas jak coś powiemy? - dopytywał się radny Piotr Kęsik, przewodniczący tej komisji w poprzedniej kadencji, który jako jedyny był przeciwny utajnianiu obrad.

Zdaniem radnych

Piotr Kęsik, radny Lewicy i Demokratów:
- Moim zdaniem nie było to konieczne. Nic by to nie zmieniło, nie było tam nic ważnego. Nic więcej nie mogę powiedzieć, bo niestety podpisałem zobowiązanie do zachowania tajemnicy.

Tomasz Hinc, radny Prawa i Sprawiedliwości:
- Działanie przewodniczącego było rozsądne i uzasadnione ze względu na dobro miasta. Nie jestem zwolennikiem utajniania, ale są sytuacje, kiedy miasto wchodzi w relacje finansowe i powszechna wiedza na ten temat mogłaby postawić miasto na straconej pozycji w negocjacjach.

Renata Zaremba, radna Platformy Obywatelskiej:
- Jestem za pełną jawnością, uważam, że społeczeństwo powinno wiedzieć wszystko. Okazało się, że utajnienie tej części obrad było życzeniem kontrahentów. Wystarczyło, żeby przewodniczący to podkreślił. Dla nas takie życzenie kontrahentów jest świętością. Nie należało robić z tego wielkiej draki.