Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni wybrali naturalne poczęcie. Kłopoty radnego PO

mp
Przeciwnicy in vitro pojawili się na dzisiejszej sesji.
Przeciwnicy in vitro pojawili się na dzisiejszej sesji. Andrzej Szkocki
Nie będzie finansowania in vitro z budżetu Szczecina Projekt Platformy legł przez prawne wątpliwości i zaskakującą woltę SLD. Napięcie jest też w samej PO.

Decyzją radnych koalicji projekt uchwały nie trafił nawet pod dyskusję. Został odrzucony już na etapie ustalania porządku obrad. Za takim rozwiązaniem były kluby PiS, Szczecin dla Pokoleń i dość nieoczekiwanie SLD.

- Jestem w szoku. To nieprawdopodobne, aby lewica, dla której sprawa in vitro jest jednym ze sztandarów zagłosowała przeciw. Rozumiem, że mogli naszego projektu nie poprzeć, ale dlaczego zrobili to już na samym początku nie dopuszczając nawet do dyskusji. Obawiam się, że radni SLD wystraszyli się prezydenta, albo otrzymali jakieś gratyfikacje. Ale na to nie mam dowodów - zdumiał się radny Tomasz Grodzki, szef klubu Platformy.
SLD odrzuca zarzuty.

- Projekt zawierał błędy. W takiej treści uchwała byłaby uchylona przez wojewodę . Sprawa in vitro jest nam bliska, ale trzeba by najpierw znaleźć pieniądze w budżecie, a później głosować nad in vitro - tłumaczył radny Dawid Krystek, szef klubu SLD.

Zapewnia, że nikt nie naciskał na nich, aby głosowali przeciwko projektowi.

Platforma jest też wściekła na swojego radnego, Jerzego Sieńkę, przewodniczącego komisji zdrowia. To m.in. jego głos zdecydował, że komisja rekomendowała radnym zdjęcie uchwały z porządku obrad. Tomasz Grodzki zapowiedział, że radny może ponieść konsekwencje. W grę wchodzi np. odwołanie z szefowania komisji zdrowia.

- Nie czuję się winny. In vitro to sprawa sumienia i nie chce mi się wierzyć, że akurat Platforma mogłaby wyciągać z tego konsekwencje - tłumaczy Jerzy Sieńka.

Dzisiejszą decyzję poprzedziła kilkutygodniowa wojenka między zwolennikami, a przeciwnikami in vitro. Pod swoim projektem PO zebrała dwa tysiące podpisów, przeciwnicy - pod protestem przeciwko uchwale- 13 tysięcy. Na środową sesję sprowadzili dr Tadeusza Wasilewskiego, kiedyś orędownika pozaustrojowego zapłodnienia, a dziś krytyka tej metody.

- Kilkanaście lat zajmowałem się in vitro. Dziś wiem, ze ta metoda robi dużo szkody. Dzieciom i rodzicom. To nie tylko problem etyczny, ale i medyczny. Jeśli wszczepimy cztery zdrowe zarodki, to które usuniemy, aby kobieta mogła urodzić jedno, czy dwoje dzieci. A co z resztą zarodków - pytał.

Na salę sesyjną przyszło kilkudziesięciu przeciwników in vitro. Mieli transparenty z hasłami: in vitro-intratny interes, nie chowa się dzieci w lodówkach, nie wolno bawić się ludźmi.

Prawne wątpliwości miała mec. Hanna Sokulska, radca prawny magistratu.

- Brak opinii Agencji Oceny Technologii Medycznych może być zakwestionowane przez wojewodę. Poza tym, od przyszłego roku rząd chce refundować in vitro w pełnym zakresie - mówiła.

PO chciała, aby budżet miasta finansował do 2 tys zł. za jeden cykl zapłodnienia ustrojowego (maksymalnie za 3 cykle).

Na razie nie wiadomo czy i kiedy projekt in vitro wróci na sesję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński