Przez tydzień byli bez wody

W budynku komunalnym przy ulicy Brzozowej 16A w Stargardzie mieszkają cztery rodziny. W dwóch mieszkaniach są malutkie dzieci. Najmłodsze ma trzy miesiące. Woda przestała płynąć w kranach w mieszkaniach 6 lutego.

- Rury zamarzły - mówi Natalia Ryszkowska, lokatorka budynku przy Brzozowej 16A. - Interweniowaliśmy w Stargardzkim Towarzystwie Budownictwa Społecznego, ale nie potrafili szybko naprawić awarii. Po kilku dniach zamontowali nam w piwnicy kran, ale i tam woda zamarza. Raz jest, raz jej nie ma.

Lokatorzy się denerwują, bo przez ponad tydzień nie mogą normalnie żyć.

- Mam dwójkę malutkich dzieci, jedno ma dwa latka, drugie trzy miesiące, a nie mogę nawet prania zrobić, umyć normalnie - mówi pani Magda. - Mieszkam z niepełnosprawnym ojcem, któremu pomagam się umyć, ale teraz jest problem z wodą. Dzwoniłam do STBS, to usłyszałam że jesteśmy niedbaluchy i możemy poczekać.

Wody nie ma też w sąsiednim, prywatnym domu.

- Główny węzeł wody jest w bloku obok, przez awarię i ja nie mam wody - mówi lokator domu. - Jak tak może być, że tyle czasu trwa naprawa?!

Ludzie z Brzozowej kupują butelkowaną wodę. W mieszkaniach stoi po kilka butli.

- Ale przecież nie nalejemy jej do pralki automatycznej, żeby wyprać musimy mieć wodę z sieci - denerwują się stargardzianie. - Ten blok jest przeznaczony do rozbiórki, to może dlatego nikomu nie spieszy się, by nam pomóc.

Wczoraj w piwnicy bloku przy Brzozowej 16A byli hydraulicy. Pracownicy STBS zapewniają, że problem został rozwiązany. Czemu jednak lokatorzy musieli na to czekać tak długo?

- Mamy w Stargardzie około sześćdziesiąt podobnych przypadków, trzy ekipy cały czas pracują - wyjaśniają pracownicy Stargardzkiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. - Przy Brzozowej 16A dodatkowo zrobiony zostanie nowy pion. Roboty te nie spowodują utrudnień w dostępie do wody.