Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest przed siedzibą zarządu portu [film, zdjęcia]

mdr
Adam Słomski
Akcjonariusze Zarządu Portów Morskich Szczecin i Świnoujście protestowali dzisiaj przed siedzibą zarządu spółki. Domagali się wykupu akcji otrzymanych wiele lat temu.

Protest zarządu szczecińskiego portu

Przed siedzibą zarządu Portów Morskich Szczecin i Świnoujście protestowało około 300 osób. To akcjonariusze, posiadacze wydanej im prze wieloma laty akcji. Domagali się ich wykupu, jak to się stało w portach Gdyni i Gdańska.

- Niemal wszyscy, to starzy ludzie - mówi Maria Gieczewska, przewodnicząca Związku Zawodowego Portowców i Międzyzakładowego Zespołu Negocjacyjnego. - Akcje dostało 5674 portowców, a do dziś zmarło już ponad 1200 osób.

Na wiec zaproszono prezesa zarządu portów, prezesa Jarosława Siergieja. Nie przyszedł. Zarząd, jak powiedzieli nam pracownicy-związkowcy, wydał natomiast zakaz zejścia do protestujących.

Zszedł za to były wojewoda, a obecnie członek zarządu ZPMSiŚ, Władysław Lisewski, przyjęty początkowo brawami za odwagę.

- Niech do pana dotrze, że portowcy w roku 2000 otrzymali akcje swojej liczącej się firmy, Zarządu Portu Szczecin - odczytano petycję skierowaną do nieobecnego prezesa Siergieja. - Od tego czasu upłynęło 11 lat, a pan proponuje nam rozpoczęcie procesu wykupu od roku 2015 i zakończenie w 2024. Niech pan spojrzy na tych starych ludzi. Ilu z nich będzie żyło w 2024 roku?

Zespół negocjacyjny, w skład którego wchodzi sześć związków zawodowych, domaga się wykupu akcji po 100 zł w okresie 5 lat, jak to stało się w Gdańsku i Gdyni. Portowcy otrzymali przed laty po 50 akcji.

Napisali do prezesa:
- Wiemy, że wypływ pieniędzy na odkupienie od portowców akcji być może pozbawi pana i pana zarządu krociowych premii, których roczna kwota stanowi naszą lichą emeryturę za 3 lub 4 lata.

- Tu i teraz nie mogę rozwiązać problemu - powiedział Władysław Lisewski i zaprosił przedstawicieli protestujących do siebie do gabinetu.

Wywołało to protesty wielu zgromadzonych.

- Wstyd, że pan się za takimi słowami kryje - mówił jeden z nich. - Niech pan po męsku powie, kiedy sprawa będzie załatwiona. Lisewski ponowił propozycję spotkania się w jego gabinecie. Z boku dolatywały okrzyki:

- Na d...e robotników doszedł do władzy! Hańba! Wstyd! etc.

W obronie Lisewskiego stanęła przewodnicząca komitetu negocjacyjnego i obecny na proteście przewodniczący zarządu regionu zachodniopomorskiego Solidarności Mieczysław Jurek, uspokajając zebranych.

- Pierwszy sukces polega na tym, że w ogóle wasze akcje są uznawane, gdyż do tej pory skarb państwa twierdził, ze nie jest właścicielem akcji - tłumaczył zebranym Mieczysław Jurek.

Delegacja protestujących poszła na spotkanie z Władysławem Lisewskim.

- Żadnym uzgodnień poza obietnicą, że we wtorek pan Lisewski przedstawi sprawę na zebraniu zarządu i będzie się starał tę kwestię przyśpieszyć - komentuje po spotkaniu rozmowę w gabinecie Maria Gieczewska.

W trakcie pojawił się senator Krzysztof Zaremba. Zebrani nie życzyli sobie jednak, by zabierał głos. Wytknęli mu, że ujawnia się dopiero, gdy trwa kampania do parlamentu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński