Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Posprzątali, ale nie do końca

Marek Rudnicki
Widoczne na zdjęciu worki ze śmieciami, to nie cały brud, który był na podwórku przy al. Wojska Polskiego. Jak widać to miejsce wymaga nadal interwencji ekipy porządkowej.
Widoczne na zdjęciu worki ze śmieciami, to nie cały brud, który był na podwórku przy al. Wojska Polskiego. Jak widać to miejsce wymaga nadal interwencji ekipy porządkowej. Marcin Bielecki
Po naszych interwencjach ZBiLK zajął się stertami śmieci na wielkim podwórku przy al. Wojska Polskiego. Ciągle jednak jest tam bałagan.

- Zebrali co większe śmieci, to prawda - mówi Ilona Malesa, mieszkanka jednego z bloków. - Ale posprzątali tak tylko z grubsza. Zostały między innymi worki śmieci, zgarnięte kiedyś i pozostawione przez osobę, która udawała, że sprząta.

Zlustrował i nawet sprzątał

Po naszej interwencji Szymon Dominiak-Górski, rzecznik prasowy ZBiLK obiecał przysłanie na podwórko pracownika technicznego, który oceni bałagan. Obiecał też przysłanie kogoś, kto to wszystko posprząta.

- Rzeczywiście, trochę zgarnęli te śmieci, ale to nie załatwia problemu - mówi pani Irena. - Nikt nie dba o nasze podwórko, bo nie należy do wspólnoty, a do gminy.

Na środku jest wejście do podziemnego schronu przeciwlotniczego z czasów wojny. Drzwi zamknięte kratami, ale dzieciaki wykopały pod nimi dziurę i wchodzą tu swobodnie.

- Po cholerę nam schron na podwórku - denerwuje się pan Tadeusz, ojciec dwójki młodych urwisów. - Gdy pytałem, to powiedziano, że to własność wojska i nie można go ruszyć.

Gmina nic nie robi

Moim zdaniem

Marek Rudnicki
- Obiecaliśmy sprawdzić, jak zostanie posprzątane podwórko. Co wyszło z naszej wizji, opisaliśmy. Pozostaje mieć nadzieję, że gmina odda podwórko wspólnocie, a ta stanie na wysokości zadania i zajmie się nim, jak prawdziwy gospodarz.

Kłopoty ma też zarządca wspólnoty. Od 12 już lat próbuje zlikwidować garaże na podwórku i jak na razie, gmina usunęła zaledwie cztery z nich (to po ich likwidacji pozostały duże gabarytowo śmieci).

- Wspólnota podjęła teraz uchwałę w sprawie przejęcia podwórka od gminy - mówi Ryszard Kałowski, prezes "Cesji", firmy która zarządza wspólnotą. - Mieszkańcy mają dość tego bałaganu. Tu można stworzyć prawdziwy raj, ale nie przy zarządzaniu przez gminę.

- Czy pan wie, że nawet w dzień muszę w domu zapalać światło, by dzieciak coś dojrzał w zeszytach? - twierdzi pani Ania i wyjaśnia: - Drzewa na podwórku tak się rozrosły, że zasłaniają światło, a nikt z gminy nie kiwnął nawet w tej sprawie palcem.

Co na to właściciel

- Pracownik uda się na miejsce i sprawdzi porządek - obiecuje Szymon Dominak-Górski, rzecznik prasowy ZBiLK i dodaje: - Jeśli wspólnoty podpiszą porozumienie na korzystanie z tego terenu, grunt będzie można zagospodarować w ramach programu Zielone Podwórka Szczecina.

Wyjaśnia też kwestię do dziś nierozebranych garaży.

- Sprawy są w sądzie. Garaże musimy odebrać ich obecnym, użytkownikom, którzy nie odpowiadają na pisma i się nie zgłaszają. Sprawy w sądzie ciągną się latami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński