- W czwartek w nocy zalanych zostało praktycznie 90 procent działek, w ogóle jest ich ponad 400 - informuje nasz Czytelnik, właściciel działki w Jasienicy. - Celowo został zerwany wał okolo 1,5 kilometra od działek, żeby uratować pobliskie miejscowości. I tak się stało. Natomiast teraz wszyscy działkowcy zostali bez żadnej pomocy.
Nasz Czytelnik twierdzi, że woda na działkach w ogóle nie schodzi. Wał nie jest do tej pory załatany i woda dalej leci, a szanse na ocalenie 400 działek są żadne.
- Przecież władze polickie powinny nam pomóc, z powrotem uszczelnić wał - domaga się nasz rozmówca. - Na działki trzeba wysłać kilka wozów strażackich, pomału wypompowali wodę. Tylko tak są jakiekolwiek szanse ocalenia działek.
Ludzie posiadają domki murowane, lepsze, gorsze, jak tylko mróz złapie mury zaczną pękać, o drzewkach , roślinach hodowanych przez lata będzie można zapomnieć - dodaje. - Niektórzy ludzie stracili swój cały dobytek. Nawet nie mogą wejść na swoje działki, stoją i płaczą.
Burmistrz Polic Władysław Diakun powiedział nam, bardzo dobrze zna problem.
- Właśnie wróciłem z Jasienicy - powiedział. - Wiem że tam woda nadal stoi, całe foldery są zalane. Na razie objeżdżamy cały teren dotknięty powodzią, trzeba oszacować straty. Pomagamy doraźnie tym najbardziej potrzebującym. Będę rozmawiał z przedstawicielami Zakłady Melioracji. Tej wody jest bardzo dużo, nie wiem w jaki sposób można ja przepompować z powrotem do Odry. Na to trzeba tygodni, ogromnych pomp. A może są inne sposoby. W każdym razie teraz na zlanych terenach woda ma wyżej lustro niż w Odrze, gdzie już opadła.
Tomasz Płowens, dyrektor Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie poinformował, iż wały zostały specjalnie rozkopane w wielu miejscach, by woda mogła schodzić do Odry.
- Trzeba się uzbroić w cierpliwość, bo to może potrwać do tygodnia - dodaje. - Potem natychmiast ekipy zabudują wały ponownie.
Dyrektor szacuje, iż starty związane ze zniszczeniem wałów wokół Zalewu i Jeziora Dąbie, to koszt co najmniej 5-6 mln zł.
- W przyszłym roku złożymy wniosek o fundusze na projekt zabezpieczenia około 55 km wałów wokół tych akwenów - dodaje. - Inwestycję szacujemy na 200 mln zł. Prace będą trwały około 4 lat. Liczę, że uda się zdobyć fundusze, mamy już w tym doświadczenie. Udało nam się zdobyć pieniądze na zabezpieczenie chociażby Parsęty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?