MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń remisuje z Podbeskiedziem 0:0. Był to pierwszy mecz rundy wiosennej

mc
Piłkarze Pogoni zdobyli pierwszy punkt tej wiosny
Piłkarze Pogoni zdobyli pierwszy punkt tej wiosny
Podopieczni Piotra Mandrysza przywożą z Bielska-Białej jeden punkt. Najwięcej emocji przyniosła niewykorzystana okazja szczecinian z 64 minuty.

Stadion w Bielsku wypełnił się niemal po same brzegi. Atrakcyjny przeciwnik, inauguracja rundy oraz specjalna oprawa z okazji 15-lecia Podbeskidzia spowodowały, że mecz obejrzało ponad 3000 widzów. Powodów do narzekań mieć nie powinni, chociaż wielkiego spotkania też nie zobaczyli.

Początek meczu należał do gospodarzy. Raz po raz szczecińskich obrońców nękał doświadczony Piotr Rocki. W 6 minucie napastnik Podbeskidzia z łatwością minął Marcina Nowaka, następnie oszukał duet stoperów Pogoni i tylko intuicyjna interwencja Josefa Petrika uchroniła zespół Pogoni przed utratą gola. Szczecinianie też mieli swoje okazje. W 17 minucie dośrodkowywał Piotr Petasz, a głową minimalnie przestrzelił Maciej Mysiak. Ani te, ani żadne inne akcje do przerwy nie skończyły się bramką.

W drugiej połowie trener Pogoni zmienił nieco ustawienie. Desygnował do gry dwójkę ofensywnych środkowych pomocników i portowcy przejęli inicjatywę. W 60 minucie świetnym podaniem popisał się wprowadzony po przerwie Dariusz Zawadzki. Pomocnik uruchomił dalekim dośrodkowaniem Petrika. Czech wyłożył piłkę Olgierdowi Moskalewiczowi, który trafił jednak w bramkarza. Cztery minut później

Pogoń przeprowadziła akcję, po której powinna zdobyć gola. Błąd obrońcy wykorzystał Klatt, po czym znalazł się sam przed bramkarzem Podbeskidzia. Zamiast strzelać, próbował podawać do Moskalewicza. Niestety zrobił to "w ciemno", w dodatku za plecy kolegi. Po meczu wszyscy rozpatrywali tę sytuację.

- Marcin ma tak dobrze ułożoną stopę i mocny strzał, że powinien w tej sytuacji uderzać - oceniał Piotr Mandrysz, trener Pogoni. Nieco inaczej widział to niedoszły strzelec.

- Fakt, mogłem zachować się inaczej - twierdzi Klatt. - Usłyszałem jednak, jak "Olo" krzyczał, by mu podać.

Głos zabrał także Moskalewicz. Gdyby piłka trafiła do niego, miałby przed sobą pustą bramkę.

- Niepotrzebnie krzyczałem do Marcina, by mi podawał - zauważa napastnik Pogoni. - Mógł wykończyć akcję indywidualnie.

Do końca spotkania nie działo się nic wartego odnotowania. Bezbramkowy remis cieszy oba zespoły i jest sprawiedliwy.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Pogoń Szczecin 0:0

Podbeskidzie: Zajac - Konieczny, Ganowicz, Malinowski, Matusiak - Jarosz, Matawu, Osiński, Kołodziej (61 Świątek) - Rocki (69 Patejuk), Kanik.

Pogoń: Janukiewicz - Petrik, Jarun, Hrymowicz (46 Zawadzki), Nowak - Petasz (83 Parzy), Pietruszka, Mysiak, Rogalski (62 Bojarski) - Moskalewicz, Klatt.

Żółte kartki: Matusiak, Kołodziej (Podbeskidzie) - Hrymowicz (Pogoń)

Kibicujesz Pogoni Szczecin? Zajrzyj na serwis gs24.pl/pogon

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński