Zysk z inwestycji na tym terenie ma przekazywać na utrzymanie klubu piłkarskiego. Prezydent Marian Jurczyk popiera ten pomysł.
- Może się wkrótce okazać, że nie ma ani Pogoni, ani gruntów - mówi Sławomir Nitras, przewodniczący PO w Szczecinie. - Ta ziemia kosztuje znacznie więcej, niż parę miesięcy złudzeń.
Jak twierdzą politycy Platformy, miasto powinno dawać Pogoni pieniądze na szkolenie młodzieży i zajęcia rekreacyjne. Pogoń reklamuje Szczecin w całym kraju. Mogłaby to robić intensywniej, za co dostawałaby wynagrodzenie. Miasto co roku ma zarezerwowane w budżecie środki na ten cel. Politycy twierdzą, że można np. zorganizować turniej piłkarski w Szczecinie.
- Musimy jednak wiedzieć jak duża jest dziura w budżecie klubu - twierdzi radny Arkadiusz Litwiński. - Chcemy, by te rozliczenia były przejrzyste. Możliwości utrzymywania drużyny są duże. Porozmawiajmy o tym.
Platforma napisała list do Antoniego Ptaka, zapraszając go do rozmów na temat gruntów. Do polityków odezwał się prezes klubu Krzysztof Waszak. Obiecał, że właściciel spółki skontaktuje się z autorami pisma.
- To było ponad tydzień temu - twierdzi Nitras. - Nie odezwał się. Nie chcemy jednak sabotować rozmów Pogoni z prezydentem. Dochodzą do nas jednak niepokojące informacje.
Wielu radnych obawia się, że jeżeli miasto zdecyduje się przekazać tereny przy stadionie Antoniemu Ptakowi, Szczecin przegra w sądzie ogromne pieniądze. Były właściciel Pogoni, Les Gondor właśnie za zerwanie negocjacji w sprawie ziemi, domaga się od miasta ponad 30 mln zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?