Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oburzeni kandydaci

Wioletta Mordasiewicz, 31 sierpnia 2006 r.
Falę niezadowolenia osób, które zamierzają wystartować w wyborach samorządowych, wywołała informacja prezydenta Stargardu, że do celów kampanii wyborczej nie będzie można wykorzystywać autobusów Miejskiego Zakładu Komunikacji.

O swojej decyzji prezydent Stargardu Sławomir Pajor, który sam zamierza wystartować w wyborach, powiadomił radnych podczas wtorkowej sesji. Zakaz reklamy kandydatów w wyborach samorządowych na autobusach miejskich jest dla niektórych z nich zupełnie nie do przyjęcia. jhak mówią, choćby z punktu widzenia finansów Miejskiego Zakładu Komunikacji, który mógłby tym sposobem załatać budżetowe dziury.

- We wszystkich większych miastach do prowadzenia kampanii wyborczej wykorzystuje się autobusy lub tramwaje - mówi Aleksander Buwelski z Platformy Obywatelskiej. - Daje to spółkom dodatkowe pieniądze. Nie bardzo rozumiem dlaczego w Stargardzie nie będzie możliwości korzystania z tej formy reklamy. Przy założeniu, że odbywa się to na równych zasadach.

- To sztuczna zapora - uważa Andrzej Olczak z Lewicy Razem. - Skoro prezydentowi, jako właścicielowi spółki nie pasuje reklamować się na miejskich autobusach, to nie powinno oznaczać, że nie będą mogli inni.

Nie! - dla anonimów

Prezydent próbuje tonować nastroje niezadowolenia kandydatów na samorządowe stanowiska. Zapewnia, że zakaz obowiązywałby wszystkich w jednakowym stopniu.

- Decyzja nie jest ostateczna - broni się Sławomir Pajor. - Rozumiem, że wpływy trafiałyby do MZK, ale niezręcznie jest, gdy po mieście jeżdżą autobusy z anonimowymi treściami.

Niedawno mieszkańcom grodu nad Iną zaserwowano już kampanię reklamową, która pokazała miasto w niezbyt korzystnym świetle i wywołała wzburzenie stargardzian. Początkowo anonimowa, dopiero po 2 tygodniach oficjalnie przyznał się do niej zarząd powiatowy Samoobrony. Stąd pewnie szlaban na reklamowanie się na miejskich autobusach.

- Każdy odpowiada za swoje treści - denerwuje się Wojciech Kwiatkowski, radny Ligi Polskich Rodzin. - Nie zgadzam się, żeby wprowadzano cenzurę. Nas to nie dotyczy, bo na żadnych plakatach nie będziemy się reklamować. Ale prezydent nie jest cenzorem!

Wnioskował dyrektor?

Prezydent Stargardu odpiera zarzuty, jakoby on sam był autorem pomysłu wprowadzenia zakazu reklamy na miejskich srodkach komunikacji. Mówi, że z wnioskiem wystąpił dyrektor MZK w Stargardzie, a on sam go tylko zaakceptował.

- Jestem zdziwiony, że dyrektor MZK zamiast troszczyć się o swój budżet występuje z takim wnioskiem - komentuje Kamil Borowicz z Samoobrony.

Tymczasem dyrektor MZK zdawał się początkowo nie wiedzieć o złożonym przez siebie wniosku.

- Nie chciałbym na ten temat rozmawiać - powtarzał w kółko Jan Gumuła. - Wolałbym tego tematu nie ruszać.

Dyrektor stargardzkiego MZK dodał jedynie, że stargardzki przewoźnik nigdy nie brał udziału w wyborach samorządowych, a tylko w parlamentarnych. Po jakimś czasie zadzwonił do "Głosu".

- Rzeczywiście, z takim stanowiskiem wystąpiłem do prezydenta, a prezydent to zaakceptował - powiedział nam dyrektor stargardzkiego MZK.

- Jeżeli będzie ktoś zainteresowany reklamą imienną będzie można do sprawy powrócić - obiecuje Andrzej Korzeb, zastępca prezydenta Stargardu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński