Gorąco zachęcamy do zapoznania się z naszą wyjątkową ofertą dotyczącą inwestycji, oddłużeń, nieruchomości oraz ruchomości - tak reklamuje się Centrum Oddłużeniowo-Inwestycyjne w Stargardzie. Przy okazji głośnej afery z Amber Gold cały kraj obiegła lista ostrzeżeń publicznych, na której jest także stargardzkie CIO.
- Centrum Inwestycyjno-Oddłużeniowe w Stargardzie zostało wpisane na listę ostrzeżeń publicznych prowadzoną przez KNF - mówi Katarzyna Mazurkiewicz z urzędu Komisji Nadzoru Finansowego w Warszawie. - Zadaniem ostrzeżeń publicznych jest zwrócenie uwagi potencjalnym klientom, że pewne podmioty funkcjonujące na rynku finansowym nie mają stosownego zezwolenia. Środki finansowe powierzone takim podmiotom nie podlegają ochronie, np. Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, co ma miejsce w przypadku instytucji bankowych, czy też systemu rekompensat w przypadku domów maklerskich.
Stargardzkim CIO zainteresowała się już także prokuratura.
- Prowadzone jest postępowanie w sprawie naruszenia przez Centrum przepisów ustawy prawo bankowe, prowadzenia działalności bankowej bez zezwolenia - mówi Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Gdy w październiku ubiegłego roku pisaliśmy o CIO, jego szef zażądał od "Głosu" za udzielenie informacji... 50 000 zł. Tym razem udaliśmy się tam w charakterze potencjalnego klienta, który uciułał 30 000 zł i marzy mu się szybkie i wysokie pomnożenie tej kwoty. Jak się okazało, to możliwe i jakie proste!
Otóż, jeżeli wpłacę 30 000 zł, to za 8 miesięcy dostanę na rękę aż 80 034,26 zł! Stopa zwrotu wynosi 15 proc. w skali miesiąca z comiesięczną kapitalizacją odsetek, czyli dopisywaniu odsetek do kwoty lokaty klienta, co powoduje ich przekształcenie w kapitał.
Druga zaproponowana możliwość, to pięcioletnia inwestycja wakacyjna, oprocentowana w skali miesiąca na 14 procent, bez kapitalizacji. Po wpłaceniu 30 000 zł, już po trzech miesiącach dostaniemy 10 206 zł, a po dziewięciu miesiącach miałabym w kieszeni pomnożoną całą wpłatę! Gdy pytam o bezpieczeństwo swoich pieniędzy, pani obsługująca klientów mówi jedynie, że dostanę deklarację oraz weksel zabezpieczający umowę.
W trakcie rozmowy pracownica CIO wspomina, że takie zyski przynosi inwestycja w branżę spożywczą. Szczegółów jednak zdradzić nie może.
- Mój kolega chce stamtąd wycofać pieniądze i ma z tym duży problem - mówi stargardzianin, który ostatnio dzwonił do redakcji "Głosu". - Wpłacił w centrum przy ul. Skarbowej 10 000 zł na lokatę. Skusiło go 14 procent brutto zysku w skali miesiąca. Teraz mu wstyd, że dał się w taką pułapkę złapać. Trzeba przestrzec ludzi przed tą instytucją!
Także w internecie spotkać można negatywne opinie.
- Niestety jestem jednym z napaleńców, którzy chcieli zainwestować - pisze internauta. - Pierwszym krokiem jaki uczyniłem było poproszenie o przesłanie umowy. Trafiła do prawnika, który stwierdził iż nie zabezpiecza ona mojego wkładu w żaden sposób. Wysłałem więc emaila z zapytaniem, czy są dopuszczalne zmiany w umowie w celu zabezpieczenia transakcji. Oczywiście podbiłem stawkę wkładową na bardzo wysoką, by była atrakcyjna dla centrum. Żadnych zmian w umowach! Uważam więc, że jest to niezły wał.
Ale trafić też można na głosy pozytywne...
- Ja tam jestem zadowolony z usług centrum, choć wiem, że jego działalność już długo nie potrwa - napisał w ten czwartek inny internauta. - Wpłaciłem 10 000 zł, do tej pory dostałem ponad 13 000, po roku. Nawet jeżeli jutro już ich nie będzie, jestem 3 000 zł do przodu, a może i więcej, kto wie. Każda następna wypłata będzie jak prezent bożonarodzeniowy. Kto nie ryzykuje, nie pije szampana...
Fot. Emilia Chanczewska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?