Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie mogą ukarać winnych

Wioletta Mordasiewicz, 10 czerwca 2005 r.
Tylko w czerwcu dojdzie do przedawnienia dwudziestu kar nałożonych przed trzema laty - mówi Mariusz Jasion, przewodniczący Wydziału Grodzkiego Sądu Rejonowego w Stargardzie. - Nie dochodziłoby do takich sytuacji, gdyby skazani mieli możliwość odpracowania kar.
Tylko w czerwcu dojdzie do przedawnienia dwudziestu kar nałożonych przed trzema laty - mówi Mariusz Jasion, przewodniczący Wydziału Grodzkiego Sądu Rejonowego w Stargardzie. - Nie dochodziłoby do takich sytuacji, gdyby skazani mieli możliwość odpracowania kar. Wioletta Mordasiewicz
Miejskie firmy i instytucje wzbraniają się przed przyjmowaniem do pracy skazanych, którzy mieliby odpracować karę. Skazańcy nie odpracowują kar, a te się przedawniają. Sąd jest bezradny.

Miasto daje za mało

Tegoroczne zapotrzebowanie Sądu Rejonowego w Stargardzie na prace społeczno-użyteczne dla osób skazanych, które zasądzone kary mogłyby odpracować na rzecz mieszkańców, wynosiło z początkiem roku 250 miejsc. Taką opinię prezes sądu przekazał władzom Stargardu. Te w ostatnich kilku latach wykazywały zrozumienie sytuacji i rocznie wyznaczały dla skazanych około 300 miejsc pracy w miejskich firmach i instytucjach.
Przedstawiciele miejscowego wymiaru sprawiedliwości są zaskoczeni tegoroczną decyzją prezydenta Stargardu. Zgodnie z wydanym 24 lutego zarządzeniem, prezydent wytypował cztery instytucje, które mogą przyjmować skazanych do prac społeczno-użytecznych. Są to: Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej, Miejski Zakład Komunikacji, Ośrodek Sportu i Rekreacji oraz Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej.

Nie ma w tej grupie Stargardzkiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego, które wystąpiło o wykreślenie z listy. Wytypowane przez prezydenta firmy chcą w tym roku przyjąć jedynie 157 osób. Sąd szuka zajęcia dla ponad 300 osób.

- Już od dwóch tygodni nie mamy gdzie posyłać skazanych - mówi Mariusz Jasion, przewodniczący Wydziału Grodzkiego Sądu Rejonowego w Stargardzie. - Wszystkie wskazane przez prezydenta placówki odsyłają nas z kwitkiem, tłumacząc, że wyczerpały się przyznane im limity. Tymczasem sprawcy wykroczeń i przestępstw to najczęściej ludzie biedni, którzy nie mają z czego zapłacić grzywny. Orzekamy więc kary, a nie możemy ich wykonywać.

Sprzątanie za kradzież

Grabienie i zamiatanie liści, prace porządkowe, obcinanie gałęzi, czyszczenie autobusów - to tylko niektóre przykłady prac, które skazani mogą wykonywać na rzecz mieszkańców. Prace społeczno-użyteczne mogą być orzeczone sprawcom zarówno wykroczeń jak i przestępstw karanych ograniczeniem wolności. Tych pierwszych jest jednak zdecydowanie więcej.

Tylko w tym roku do Sądu Rejonowego w Stargardzie wpłynęło blisko 550 spraw. Do najczęściej popełnianych przez mieszkańców wykroczeń zaliczyć można: drobne kradzieże w sklepach, zakłócanie spokoju lub picie alkoholu w miejscach publicznych czy też parkowanie aut w miejscach niedozwolonych. Prace społeczne dla sprawców wykroczeń najkrócej trwają tydzień, najdłużej - 2 miesiące.

Mogą mieć wymiar 20-40 godzin miesięcznie. Zdaniem przewodniczącego wydziału grodzkiego, zamiana kar na prace społeczno-użyteczne skraca czas prowadzenia postępowań, wpływa na sprawność pracy sądu, a także ma wydźwięk społeczny. Zamiast przedawnienia kar, skazani pracują na rzecz społeczeństwa.

Nie stać ich

Tadeusz Ler ze stargardzkiego magistratu wyjaśnia, że w ubiegłych latach prezydent jedynie wskazywał miejskie jednostki, które mogłyby przyjmować ukaranych do pracy. Szefowie tych instytucji sami dogadywali się później z sądem. Teraz na skutek zmian w przepisach określenie limitu spoczywało na prezydencie.

- Limit wyznaczony na ten rok wynikał z możliwości instytucji miejskich - mówi Tadeusz Ler. - Każda z nich określiła liczbę osób, które może przyjąć. Zdajemy sobie sprawę z tego, że pod względem czystości w mieście nie jest idealnie i praca dla tych ludzi na pewno by się znalazła, ale przyjęcie do pracy zbyt dużej grupy skazanych wiąże się z konsekwencjami zarówno organizacyjnymi jak i finansowymi.

Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów zakład, który przyjmuje ukaranych do odbycia kary w czynie społecznym, jest zobowiązany m.in. do sfinansowania im badań lekarskich, ubezpieczenia ich od następstw nieszczęśliwych wypadków oraz od odpowiedzialności cywilnej, a także powinien zapewnić im odzież i obuwie robocze oraz zapoznać z przepisami BHP.

Prezes Sądu Rejonowego w Stargardzie w ubiegłym tygodniu wystosował do władz Stargardu pismo z prośbą o zwiększenie limitów.

- Wydział Inżyniera Miasta ponownie wystąpi do miejskich instytucji z zapytaniem, czy są w stanie zwiększyć liczbę miejsc dla tych ludzi - zapewnia Tadeusz Ler.

Niechętny powiat

Skazanych mógłby zatrudnić także samorząd powiatowy, ale na to się nie zanosi.

- Jedyną firmą, która ewentualnie może rozpatrzyć tę sprawę jest Zarząd Dróg Powiatowych - mówi Sławomir W. Makowski. - Starosta powiatu stargardzkiego scedował to na dyrektora.

Dyrektor ZDP Wojciech Józwa nie widzi takich możliwości.

- To gra, która nie jest warta świeczki, bo żeby przyjąć taką osobę na miesiąc lub nawet dwa, musielibyśmy ponieść koszty przeszkolenia, ubezpieczenia czy wyposażenia w ubranie robocze - mówi. - Nie mamy na to pieniędzy. A poza tym, ZDP wszystkie roboty na drogach zleca firmom zewnętrznym.

Nie mają co robić?

Miejscowy sąd, który znalazł się w sytuacji bez wyjścia, szuka pomocy poza miejskimi firmami. Nie znajduje jednak zrozumienia.
- Od niektórych otrzymaliśmy już odpowiedzi - mówi Mariusz Jasion. - Niestety, są negatywne. Choćby od PKS-u, Powiatowej Straży Pożarnej, Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych i szpitala miejskiego.

Zapytania kierowane do szefów placówek miejskich skończyły się jednoznaczną odpowiedzią, że wyczerpały się limity miejsc pracy przyznane na bieżący rok. Nie możemy kierować próśb do firm spoza Stargardu, bowiem praca społeczno-użyteczna musi być zlecona na terenie zamieszkania osoby skazanej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński