Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcą wiatraków

Tadeusz Cieślak, 11 października 2002 r.
Ekolodzy nie chcą w Zachodniopomorskiem wiatraków na wodzie.
Ekolodzy nie chcą w Zachodniopomorskiem wiatraków na wodzie. Marek Biczyk
Samorządy, ekolodzy i wojewódzki konserwator przyrody sprzeciwiają się budowie elektrowni wiatrowych na wodach Zalewu Szczecińskiego.

Wolin nie chce inwestycji za 500 mln złotych. Radni uznali, że wybudowanie na wodach Zatoki Skoszewskiej farmy wiatrowej doprowadzi do utraty walorów turystycznych tego terenu i przyczyni się do wzrostu bezrobocia.
- Nie jesteśmy przeciwni budowie farm wiatrowych - mówi Krzysztof Pietruszewski, zastępca burmistrza Wolina. - Muszą jednak być tak usytuowane, aby nie kolidowały z podstawowymi zadaniami, jakie gmina bierze na siebie.
Dowodem tego jest farma wiatrowa, która powstaje w niedalekim Zagórzu. Na jej potrzeby wydzielono 230 hektarów terenu, rozciągającego się z daleka od ludzkich siedzib, pośród pól. Druga farma, podobnej wielkości, ma powstać w rejonie wsi Wiejkowo-Recław.

Zaśmiecony krajobraz

Zdaniem wolińskich radnych nieumiejętnie wybrany teren pod takie inwestycje "zaśmieca" krajobraz. Las 58 stumetrowych stalowych wież wbitych w grunt Zatoki Skoszewskiej "może negatywnie odbić się na rozwoju turystyki i sportów wodnych" - jak napisali w uzasadnieniu swojej decyzji. Nikt też nie ma pewności czy drgające i szumiące przez całą dobę konstrukcje nie wystraszą ławic ryb, co doprowadzi do wzrostu bezrobocia pośród rybaków.
Tego samego zdania są radni gmin Międzyzdroje i Dziwnów. Podjęto wspólną uchwałę nie zezwalającą na budowanie farm wiatrowych na terenie wyspy.

Pięciu chętnych

O możliwość postawienia farm wiatrowych na wodzie ubiega się aż pięciu potencjalnych wykonawców.
- Inwestorem na wodach Zatoki Skoszowskiej jest duński potentat w tej dziedzinie, Energie 2 - mówi Waldemar Kruszyniewicz, prezes polickiej spółki Fog Wind Poland, jeden z potencjalnych wykonawców tej inwestycji. - Skandynawowie znani są z rygorystycznej dbałości o stan środowiska naturalnego, kierują się zasadami prawa unijnego. Skąd biorą się opory wolińskich radnych ?

Unia też ma opory

Jednak w Unii Europejskiej wprowadzono liczne ograniczenia dla tych ekologicznych elektrowni. Holendrzy wyznaczyli tylko odległe tereny na polderach, uważając, że farmy wiatrowe psują krajobraz, zagrażają turystyce wodnej. W Niemczech mocno podkreśla się konieczność ochrony siedlisk ptaków, wskazuje na hałas wytwarzany przez te urządzenia, drgania podłoża, ciągłe błyski ("zajączki"), których źródłem są wirujące łopaty. Po przegranych procesach niektóre siłownie inwestorzy musieli rozebrać.

Konserwator przyrody mówi - nie!

Nikt nie umie określić jaki wpływ na środowisko będą miały farmy wiatrowe. Raport w tej sprawie przesłany wojewódzkiemu konserwatorowi przyrody pomija wiele kwestii niewygodnych dla inwestorów, którzy nie uwzgledniają dwóch najważniejszych dyrektyw UE dotyczących ochrony przyrody. Zapomniano, że ten rejon to siedlisko ptactwa, zaliczone do terenów o wybitnych walorach turystycznych województwa zachodniopomorskiego.Takich potknięć jest wiele. Wojewódzki konserwator przyrody negatywnie zaopiniował projekt budowy elektrowni wiatrowych w tym rejonie.

Myto od wiatru

Radni wolińscy nie kryją swojego sceptycyzmu także z innego powodu. Farma w Zagórzu, warta 125 mln złotych, przyniesie gminie każdego roku 2-procentowy podatek naliczany od wartości inwestycji. W przypadku farm usytuowanych na wodach Urzędu Morskiego, pieniądze trafiłyby do Skarbu Państwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński